Reklama

Zachwycała rolami w takich produkcjach, jak „Nie lubię poniedziałku”, „W labiryncie” czy „Alternatywy 4”. Piękna, hipnotyzująca, z silną osobowością. Obecnie Halina Kowalska przebywa w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Jak radzi sobie po śmierci męża, Włodzimierza Nowaka? Aktorka przyznaje, że odkąd odszedł, czuje dojmującą samotność... Tak obecnie wygląda jej życie.

Reklama

Halina Kowalska w Skolimowie. Tak wygląda jej życie po śmierci męża

Ponętna blondynka, o którą zabiegali wszyscy reżyserzy. Jak sama przyznaje, chcieli, by przed kamerą prezentowała wdzięki w pełnej krasie. Ale ona nie lubiła być szufladkowana. Halina Kowalska szerszej publiczności dała się poznać dzięki rolom w kultowych już dzisiaj produkcjach: „Nie lubię poniedziałku”, „W labiryncie” czy „Alternatywy 4”.

Prywatnie przez 64 lata była wierna jednemu mężczyźnie. Aktorka poznała Włodzimierza Nowaka jeszcze zanim osiągnęła pełnoletność. Zaczepił ją... na ulicy! „Mieliśmy prawie po 18 lat kiedy się poznaliśmy. Zaczepił mnie jak szlam z koleżanką po ulicy i zapytał czy może dołączyć. Zgodziłam się. Usiedliśmy w parku na ławeczce i staliśmy się parą. Ja mu od razu powiedziałam „Nie dotkniesz mnie, chyba że zostanę twoją żoną”. Szybko się oświadczył. Dwa miesiące brakowało do tych 18 lat wiec musieliśmy zaczekać. Byłam w niego zapatrzona i całe życie byłam mu wierna”, wspomina przed kamerą w programie „Gwiazdy z Skolimowie”, prowadzonym przez dziennikarkę „Super expressu” Monikę Tumińską.

Czytaj także: Porównywano ją do polskiej Brigitte Bardot. Kariera Haliny Kowalskiej przekreśliła jej marzenie o macierzyństwie

PAP/CAF

Halina Kowalska na planie filmu „Okno”, 30.12.1980 rok

Niemiec/AKPA

Halina Kowalska, Włodzimierz Nowak, Wielkanoc w Skolimowie, 26.03.2018 rok

Halina Kowalska po śmierci męża czuje się samotna

Ukochany Haliny Kowalskiej odszedł 16 marca 2022 roku. Dla niej był to bolesny cios. Tym bardziej, że w 2017 roku z uwagi na jego pogarszający się stan zdrowia podjęła decyzję o przeprowadzce do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie – wcześniej mieszkali w dwupokojowym mieszkaniu przy warszawskiej Arkadii. Jak mówi, odejście Włodzimierza Nowaka było dla niej ogromnym zaskoczeniem.

To był dla mnie szok. Lekarz przyszedł do Włodka i powiedział do mnie „Pani Halino, zbadałem go. Prawdopodobnie on się kończy i musi być pani na to przygotowana”. Mąż pojechał do szpitala, a ja rano dzwoniłam do niego o 7, o 7:30, godzinę później i tak kilka razy. Już wiedziałam, co się stało, bo nie było takiej możliwości, żeby ode mnie nie odebrał telefon”, relacjonowała przejęta.

Mimo że inni mieszkańcy Skolimowa starają się ją wspierać i ma na kogo liczyć, czuje się samotna. Zwłaszcza gdy przebywa w pokoju, który do niedawna zajmowała wraz z ukochanym.

Dobrze mi się tu żyje, ale od kiedy odszedł mąż, to dokucza mi samotność. Było nam dobrze ze sobą, tyle lat, całe życie...”, mówi wyraźnie wzruszona Halina Kowalska.

Przypomnijmy, że choć aktorka zrealizowała się zawodowo, nigdy nie spełniła marzenia o macierzyństwie...

Czytaj także: Jerzy Matałowski: rola Kolumba w popularnym serialu przyniosła mu sławę. Czemu nie chciał wykorzystać swojego sukcesu?

Niemiec/AKPA

Halina Kowalska, Włodzimierz Nowak, „Zagrajcie mi to...” - Gustaw Holoubek in memoriam, Warszawa, 09.08.2019 rok

Justyna ROJEK/East News

Reklama

Halina Kowalska, Wigilia w Domu Artysty Weterana w Skolimowie, Konstancin Jeziorna, 16.12.2019 rok

Reklama
Reklama
Reklama