Reklama

Jedna rola wystarczyła, by podbiła serca widzów i krytyków. Halinka Golanko miała wdzięk, ogromny urok osobisty, urodę. Szybko zyskała ogólnopolską popularność. Zjednywała sobie wszystkich. Ale w pewnym momencie wycofała się z mediów. Z czasem okazało się, że oferowane ze względu na urodę role były gwoździem do trumny jej kariery... Co dzieje się z nią obecnie? W tym roku skończyła 76 lat.

Reklama

[Ostatnia aktualizacja tekstu na VUŻ 21.02.2024 r.]

Halina Golanko: kim jest?

Halina Golanko urodziła się 29 stycznia 1948 roku w Zabrzu. Bardzo szybko od statusu uczennicy liceum przeszła do bycia modelką. Obok jej niebanalnej urody nie dało się już wtedy przejść obojętnie. Praca na wybiegu była co prawda jej planem awaryjnym, bo po maturze bardzo chciała dostać się na warszawską Akademię Teatralną, ale na egzaminach pokonał ją stres i nie udało się ich pomyślnie zdać. Jednak okazało się, że od wybiegu do planu filmowego niedaleka droga, bo podczas gdy pracowała jako modelka dla Grażyny Hase, na jednym z pokazów została dostrzeżona przez Janusza Morgensterna.

Reżyser nie krył zachwytu nad urodą dziewczyny i postanowił od razu zaproponować jej rolę w serialu "Kolumbowie". Halina Golanko wcieliła się w postać Ałły, łączniczki w Powstaniu Warszawskim. Jej bohaterkę, podobnie jak wielu jej rówieśników, spotkał okrutny los z powodu wybuchu II wojny światowej. Mimo braku doświadczenia i debiutu przed kamerą Halina Golanko stworzyła świetną kreację aktorską. Nie brakowało jej talentu, ale również uporu i odwagi. Warsztatu aktorskiego uczyła się od swoich kolegów z planu, a na pytania reżysera o rozbierane sceny, nie krępowała się sprostać nowemu wyzwaniu.

Czytaj także: Kazimierz Rudzki błagał, by z nim była. Danuta Szaflarska dwukrotnie odrzuciła jego oświadczyny

INPLUS/East News

Halina Golanko: kariera w PRL-u

Debiut młodej aktorki w "Kolumbach" był na tyle imponujący, że widzowie z miejsca ją pokochali, a krytycy nazwali "nieoszlifowanym diamentem". Serial Morgensterna był przepustką do wielkiej kariery Haliny Golanko. Posypały się propozycje, a młoda aktorka przez następną dekadę niemal nie schodziła z planów filmowych. Kamera ją pokochała, podobnie jak wielu polskich reżyserów.

Zanim minął rok od debiutu "Kolumbów", aktorka zdążyła pojawić się w trzech filmach. M.in. w „Pięć i ½ bladego Józka” u boku Anny Dymnej, Władysława Hańczy i Leona Niemczyka oraz w debiutanckim dziele Janusza Zaorskiego "Uciec jak najbliżej". Rola w tym drugim filmie odbiła się w mediach szerokim echem, a to ze względu na kilka odważnych, rozbieranych scen, które w PRL-u były jeszcze rzadkością, a tym samym przyciągały wielką publiczność.

Zobacz też: Udawali, że się nie znają, nie każdy wie, że są rodziną. Syn Anny Seniuk poszedł w jej ślady

INPLUS/East News

Podobnie było z filmem "Brylanty pani Zuzy", gdzie aktorka zagrała scenę topless, po której jej piersi zyskały pseudonim, okrzyknięto je "brylantami". Odważne sceny z udziałem Haliny Golanko poza zachwytami jej urodą, wywoływały też oburzenie, nie dziwiło też, że szybko przylgnął do niej przydomek seksbomby PRL-u; ale aktorka od początku nie ukrywała, że traktuje swoje ciało jako narzędzie pracy i nagość na ekranie jest wyłącznie częścią jej roli. W kolejnych latach widzowie mogli oglądać Halinę Golanko również w "07 zgłoś się" w roli prostytutki "Lalki", w "Najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy" jako Walentynę Cegielską oraz w "Karierze Nikodema Dyzmy" jako prostytutkę Mańkę.

Kolejne propozycje od reżyserów były powielaniem jej wcześniejszych ról. Ważniejszy od doświadczenia i talentu aktorskiego stał się jej wygląd. Poczuła się zaszufladkowana. Nie chciała występować wyłącznie w roli "dekoracji", coraz więcej ról odrzucała, aż w końcu zdecydowała się zakończyć karierę. Tą decyzją zaskoczyła wszystkich, ale zbiegła się ona w czasie z chęcią zmian w życiu aktorki i założeniem rodziny.

Czytaj też: Jego mama prowadziła nielegalną fabrykę, dorastał w olbrzymiej willi. Jak wyglądały lata młodzieńcze Michała Urbaniaka?

East News

Halina Golanko i Andrzej Kotkowski: historia miłości

Od momentu jej debiutu na małym ekranie, aktorka była w związku z Andrzejem Kotkowskim, a poznali się właśnie na planie "Kolumbów". Starszy od niej o 8 lat mężczyzna pracował wówczas jako współreżyser serialu. Od miłości od pierwszego wejrzenia, przez ślub, aż po stabilny związek. Kotkowski i Golanko stworzyli razem piękną i silną relację. Aktorka wiedziała, że odnalazła szczęście, dlatego nie żałowała swojej decyzji o porzuceniu kariery. Zamiast tego wolała skupić się na rodzinie. Urodziła dwójkę dzieci, syna Ignacego i córkę Gabrielę i to im zdecydowała się powierzyć cały swój czas.

Wspólnie z mężem postawili na tradycyjny model rodziny, gdzie żona i matka dba o ognisko domowe, a mąż i ojciec zajmuje się utrzymaniem. W tej harmonii stworzyli dzieciom ciepły i bezpieczny dom. Poza tym małżeństwo działało razem jako aktywiści w obronie praw zwierząt. Opiekowali się porzuconymi zwierzętami i zaangażowali się w akcję "Zerwijmy łańcuchy". Prawie nie udzielali wywiadów, skupili się na swoim życiu na uboczu, z dala od medialnego świata.

W 2016 roku małżonków rozdzieliła śmierć Andrzej Kotkowskiego. Reżyser i scenarzysta zmarł w dniu premiery swojego ostatniego filmu, „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Dla Haliny Golanko odejście męża było niewyobrażalnym ciosem. Wiele mu zawdzięczała. „Wszystko dzięki Andrzejowi. On zawsze we mnie wierzył” – mówiła w jednym z wywiadów (cytat za plotek.pl).

Zobacz także: Pobrali się w Zakopanem, nigdy nie nosili obrączek. Tak wyglądało małżeństwo Magdaleny Zawadzkiej i Gustawa Holoubka

East News

Halinka Golanko: powrót na ekrany

W nielicznych wywiadach, jakich Golanko udzieliła po tym, jak porzuciła karierę, zarzekała się, że nie zamierza wrócić do aktorstwa. Zmieniła zdanie za sprawą Krzysztofa Zanussiego, który przekonał ją do występu w swoim filmie „Persona non grata”. Po tym doświadczeniu aktorka pojawiła się w kilku serialach: „Tylko miłość”, „Klub szalonych dziewic” oraz „Klan”.

Po latach poczuła, że na nowo zaczęła odnajdywać się w swoim dawnym zawodzie — wciąż jako utalentowana i piękna, ale nie stanowiąca już tylko "ładnego dodatku" aktorka. Pojedyncze epizody nie są jednoznaczne z powrotem Haliny Golanko na stałe przed kamery, ale kto wie. Może największa rola wciąż na nią czeka?

Edward Linde-Lubaszenko i Halina Golanko na planie serialu Klub Szalonych Dziewic

Bartosz KRUPA/East News
PIOTR FOTEK/REPORTER
Reklama

Źródła: swiatseriali.interia.pl, Paula Rodak YT, plotek.pl, kultura.onet.pl

Reklama
Reklama
Reklama