Reklama

Uwielbiana Bogumiła Wander zmarła 30 lipca po długiej chorobie. Ostatnie lata upływały pod znakiem zmagań z Alzheimerem, który w pewnym momencie sprawił, że słynna spikerka straciła kontakt ze światem. Jej mąż, Krzysztof Baranowski zrobił wszystko, aby zapewnić ukochanej opiekę oraz pobyt w najlepszym ośrodku. Teraz gwiazdę telewizji wspominają bliscy i przyjaciele.

Reklama

Przyjaciółka wspomina Bogumiłę Wander. Do końca opierała się chorobie

Jedną z jej najserdeczniejszych przyjaciółek była słynna psycholożka Katarzyna Miller. Poznały się w towarzyskim klubie kobiecym, do którego należą m.in. Irena Santor, Alicja Majewska czy Zofia Kamińska. Regularnie spotkania zbliżyły je do siebie, jednak spikerka w pewnym momencie musiała z nich zrezygnować ze względu na pogłębiające się objawy choroby. Gdy powoli odcinała się od świata, opiekę nad nią sprawował mąż Bogumiły Wander, Krzysztof Baranowski. Tworzyli niezwykle udany związek. Rozdzielić mogła ich dopiero bezlitosna choroba.

Krzysztof Baranowski, Bogumiła Wander, VIVA! maj 2018

Olga Majrowska

"Bogusia na pewno była świetną gospodynią i dobrą kucharką. Uwielbiała gościć u siebie. Stworzyła ciepłe domowe ognisko. Miała śliczny dom, który urządziła z dbałością o każdy detal. Oczywiście nie dało się nie zauważyć, że była niezwykle piękną kobietą i damą. Cudne było jej bardzo udane małżeństwo z panem Baranowskim. Takie przykładowe. Bardzo go kochała i mówiła o nim z czułością i troską. Proszę mi uwierzyć, że naprawdę tę miłość było widać. Krzysztof zawsze się Bogusią opiekował. Zresztą do końca. Niestety spotkał ich w ostatnich latach trudny los przez chorobę, która ich rozłączyła..." — wspominała psycholożka w rozmowie z Plotkiem.

Jednak gdy Bogumiła Wander usłyszała diagnozę, postanowiła się nie poddawać. Dopóki mogła, nie zamykała się w czterech ścianach i aktywnie spędzała czas. Katarzyna Miller jest przekonana, że podejście spikerki pomogło jej opóźnić skutki Alzheimera.

Bogumiła Wander, VIVA! 2/2015

Piotr Porebsky / Metaluna

"Niestety nie pamiętam naszego ostatniego spotkania, żebym je dobrze wyróżniała jako to ostatnie. Te czasy jej choroby, dopóki nie zamieszkała w domu opieki, zlewają się w jedno. Ale pamiętam te wszystkie ostatnie spotkania, gdy już choroba ją dorwała i była słabsza. Ona nie dopuszczała do siebie tej choroby, że coś za chwilę będzie nie tak, bardzo chciała z nią walczyć. Tak do tego podchodziła dzielnie. Miała w sobie dużo siły. Bardzo się opierała, ale niestety człowiek nie zaprze się do końca. Na pewno jednak przez aktywność opóźniła jej skutki" — przyznała jej przyjaciółka.

Gwiazdy żegnają Bogumiłę Wander

Słynną spikerkę pożegnała też Nina Terentiew. Członkini rady nadzorczej telewizji Polsat wspomniała gwiazdę TVP we wzruszających słowach.

"Bogumiła Wander była, jest i pozostanie wielką legendą telewizji. I jest w panteonie gwiazd. I nikt tego nie może ani zaprzeczyć, ani umniejszyć. Mijałyśmy się na telewizyjnych korytarzach, ponieważ prezenterki miały dyżury od samego rana do późnych godzin nocnych, zaś redakcje pracowały w innych godzinach. Znałyśmy się powierzchownie, mówiłyśmy sobie dzień dobry i miłe słowa. Mogę powiedzieć, to co wszyscy wiedzą, że była piękną, mądrą i dobrą kobietą" — mówiła w rozmowie z Faktem.

Michal Jarosinki / Studio69 / Forum

Terentiew nie szczędziła Bogumile Wander miłych i ciepłych słów. Postrzegała ją jako wyjątkową kobietę, która znalazła się na właściwym miejscu. "W czasach kiedy w telewizji były spikerki to wtedy dzień dobry wypowiedziane z ekranu przez piękną elegancką, mądrą kobietę miało ogromne znaczenie w smutnym, szarym i burym kraju. Wtedy spikerki to były takie rajskie ptaki, których pokazanie się na ekranie było czymś szalenie miłym dla publiczności. To były jakby się dzisiaj powiedziało ikony gustu, klasy i stylu. I wśród nich była Bogumiła Wander".

Chwytające za serce słowa w kierunku zmarłej spikerki skierował też jej kolega po fachu, Krzysztof Ibisz. W rozmowie z serwisem Pomponik pożegnał Bogumiłę Wander. Okazuje się, że bardzo dużo jej zawdzięcza: "Jest mi bardzo smutno. Pani Bogumiła to była niezwykle życzyliwa osoba dla wszystkich których spotykała. Dziennikarka bardzo miła dla osób, które przychodziły do tego zawodu. Gdy ja przyszedłem wtedy do telewizji publicznej i ona pięknie nas potrafiła wprowadzić i z całą życzliwością dzielić się swoim wieloletnim doświadczeniem przed kamerą".

Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News

Prezenter często prosił o pomoc bardziej doświadczoną koleżankę. Była mentorką dla całego pokolenia dziennikarzy i znanych postaci telewizyjnych. "Ta ekipa, która wtedy przyszła do nas to najpierw była Hania Lis, Kinga Rusin, a tuż po tym w takim jednym rzucie byłem ja, Piotr Kraśko, Ewa Drzyzga i to był ten taki moment kiedy kiedy właśnie prosiliśmy panią Wander o jakąś radę dotyczącą pracy przed kamerą".

Źródło: Plotek.pl, Fakt.pl, Pomponik.pl

Reklama

Krzysztof Baranowski, Bogumiła Wander, VIVA! maj 2018

Olga Majrowska
Reklama
Reklama
Reklama