Reklama

Mają od 11 do 22 lat, jest ich 21. i walczą o swoją przyszłość. Sąd Najwyższy w USA odrzucił właśnie wniosek złożony przez administrację Donalda Trumpa, w którym domagała się ona odrzucenia pozwu, złożonego przez grupę młodzieży. Zarzucają w nim oni rządowi USA, że nie tylko nie przeciwdziała skutkom globalnego ocieplenia, lecz także... przyczynia się skutecznie do jego wzrostu oraz narusza konstytucyjne prawa powodów, przez wspieranie i dotowanie wydobycia paliw kopalnych, jak również walkę z emisją dwutlenku węgla w niewystarczającym stopniu.

Reklama

Sąd Najwyższy wyraził zgodę na pozwanie rządu USA i odrzucił wniosek administracji Donalda Trumpa

Pozew został złożony w 2015 roku, początkowo wymieniono w nim organizacje federalne oraz z imienia i nazwiska Baracka Obamę. Także jego kancelaria chciała doprowadzić do oddalenia skargi. Bezskutecznie, ponieważ w 2016 roku sąd zezwolił na kontynuowanie procesu. Jednak gdy wybory prezydenckie wygrał Donald Trump, w pozwie znalazły się jego dane. Także administracja milionera starała się powtórzyć manewr poprzednika. Teraz wiadomo, że również te działania nie przyniosły rezultatu.

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych oddalił wniosek osób z kancelarii prezydenta i tym samym uznał, że grupa młodzieży w wieku 11-22 lata ma prawo oskarżyć rząd USA o brak odpowiednich działań przeciwko globalnemu ociepleniu.

Sąd zaznaczył jednak, że administracja Donalda Trumpa może odwołać się od decyzji do Sądu Apelacyjnego w San Francisco.

Proces przeciwko rządowi USA i jego polityce wobec zmian klimatycznych

Pierwotnie proces miał ruszyć 29 października w Eugene w stanie Oregon, jednak został odroczony. „Sędzia John Roberts 19 października zawiesił czasowo sprawę. Ma to dać sądowi czas na zdecydowanie, jak ją prowadzić”, czytamy w serwisie Gazeta.pl. Teraz będzie on mógł jednak ruszyć pełną parą. Decyzja Sądu Najwyższego oznacza, że prześwietlona zostanie polityka rządu USA w kwestii zmian klimatycznych.

„Jesteśmy niezwykle zadowoleni z takiego orzeczenia. Jesteśmy gotowi na proces”, oświadczył Philip Gragory, jeden z prawników reprezentujących młodych ludzi w sprawie Julia v United States, cytowany przez KopalnięWiedzy.pl.

„Chodzi o podstawowe prawa dzieci i o to, czy działania rządu pozbawiły ich niezbywalnych praw”, podkreśliła w dokumentacji sądowej Julia Olson z grupy Eugene Our Humans Trust, stojąca na czele prawników reprezentujących dzieci.

„Młodzież naszego narodu wygrała dziś ważną decyzję Sądu Najwyższego. To pokazuje, że nawet najpotężniejszy rząd na świecie musi przestrzegać zasad i procesów sądowych w naszej demokracji”, dodała na specjalnie zwołanej po wydaniu decyzji Sądu Najwyższego konferencji prasowej.

Historie osób, które złożyły pozew, są naprawdę poruszające. 15-letni Jayden Foytlina i jego rodzina musieli opuścić zamieszkiwany dom, gdy w ciągu zaledwie dwóch lat w okolicach tych miała miejsce „powódź 1000-lecia” oraz osiem kolejnych „powodzi 500-lecia”. 17-letnia Jamie Lynn Butler, pochodząca z plemienia Nawahów, była zmuszona natomiast wraz z rodziną wyprowadzić się z okolicy po tym, jak wysechł w niej strumień, podstawowe źródło życia. Nie inaczej było w przypadku 11-letniego Leviego Draheima, najmłodszego powoda, żyjącego na Florydzie, który wraz z innymi mieszkańcami miejscowości Satellite Beach z niepokojem obserwuje zachodzące w okolicy zmiany klimatyczne, takie jak częste silne sztormy czy anomalia w stylu kwitnięcia alg.

Reklama

Kluczowy w przypadku tego pozwu jest wiek powodów, którzy najprawdopodobniej w dorosłym życiu będą musieli zmagać się ze skutkami globalnego ocieplenia

Getty Images
East News
Reklama
Reklama
Reklama