Reklama

Kiedy niespodziewanie odsunięto go od komentowania finału Euro 2020, ona stałą u jego boku i wspierała go w trudnej sytuacji. 18 grudnia 2022 roku po raz ostatni skomentował mecz na Mistrzostwach Świata, gdzie we wzruszający sposób pożegnał się z fanami futbolu. „Żegnam i powiem krótko – to mój ostatni finał mistrzostw świata, ale jeszcze nie odkładam mikrofonu. Dziękuję za dwanaście finałów mistrzostw!”, mówił. Jedni nieustannie go kochali, drudzy wytykali błędy. Pewne jest to, że Dariusz Szpakowski jest jednym z najpopularniejszych, ale i najbardziej kontrowersyjnych komentatorów piłkarskich. Przypominamy historię miłości pary.

Reklama

Dariusz Szpakowski i Grażyna Strachota — historia miłości

Jednych irytują jego lapsusy w stylu „bramka trafiła w słupek”. Inni lubią jego emocjonalny sposób komentowania i pełne bólu okrzyki, szczególnie po przegranych meczach Polaków: „Aj, Jezus Maria! Co myśmy zrobili! Szkoda”. 71-letni Dariusz Szpakowski to jeden z najbardziej znanych głosów w polskiej telewizji i od wielu lat legenda. Dlatego mnóstwo ludzi uważało, że odsunięcie go z komentowania Euro 2020 jest bezpodstawne, a brak pożegnania się z widzami było nie w porządku. On sam nie skomentował wydarzenia, zrobiła to za niego żona. Zaznaczyła, że „W tej sprawie nie chodzi o brak możliwości czy sił Dariusza. On jest w dobrej formie”. Podziękowała wówczas za słowa wsparcia.

„Są bardzo miłe, docierają do nas i dodają siły”. Powiedziała, że to dla nich obojga było zaskakujące. Grażyna Strachota jest aktorką znaną z wielu filmów i seriali m.in. z „M jak miłość” czy „Złotopolskich”, ale wiele osób dopiero teraz skojarzyło ją ze znanym komentatorem sportowym. Może dlatego, że oboje zawsze starali się chronić swoją prywatność.

Zobacz też: Rzadko pokazują się razem, łączy wielka miłość. Niezwykła historia Olgi i Łukasza Nowickich

Państwo Szpakowscy ślub wzięli w Warszawie, w 1992 roku. Fot: PAP/Longin Wawrynkiewicz

Grażyna Strachota i Dariusz Szpakowski: jak się poznali?

Dariusz Szpakowski zobaczył swoją przyszłą żonę po raz pierwszy w telewizyjnej charakteryzatorni w latach 80. Zapamiętał ją, choć minęli się w przelocie. Zagadnęła go, jak poszło łyżwiarce Kartherinie Witt, którą bardzo lubiła. Spieszył się, więc zdawkowo rzucił, że dobrze. Potem wybrał się do warszawskiego teatru „Ateneum” na głośny w 1985 roku spektakl „Brel” – wybór piosenek słynnego barda w tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego. Spektakl był wydarzeniem, tłumy stały, żeby się dostać na przedstawienie do małej salki „Ateneum”.

Zobacz też: Barbara Brylska była wielką gwiazdą, ale tragedia, jaką była śmierć córki, zmieniła jej życie

Śpiewała w nim młodziutka Grażyna Strachota, zbierając dobre recenzje. Popularna dziennikarka Krystyna Gucewicz napisała, że Grażyna Strachota ma „urok Krafftówny”, co było absolutnym komplementem. I wielkie możliwości charakterystycznej aktorki. Śpiewała m.in. znaną piosenkę Jacquesa Brela „Flamandowie”. Dariusz Szpakowski wspominał: „Zobaczyłem ją na scenie i pomyślałem, że jest piękna, ale pewnie jest mężatką, ma już dzieci i nie ma co zawracać sobie głowy”. Nie miała, łączono ją wtedy ze znanym aktorem Krzysztofem Kowalewskim, byli razem kilka lat.

Z Dariuszem Szpakowskim spotkali się następnym razem, znowu przypadkiem w… kolejce do wyciągu narciarskiego na Kasprowy Wierch. „Darek bardzo chciał mnie poderwać, ale dałam mu kosza, żeby nie myślał, że jak pracuje w telewizji, to absolutnie wszystko mu wolno”, opowiadała Grażyna Strachota. Aktorka pojechała w góry nauczyć się jeździć na nartach. Gdy Szpakowski zauważył, że niespecjalnie jej idzie, zaproponował, że udzieli jej paru lekcji. Później poszli razem do restauracji, gdzie bardzo długo rozmawiali. I tak zaczęła się ich miłość.

Grażyna Strachota: zakochałam się w Darku na śmierć i życie

Dariusz Szpakowski podobał się jej jako mężczyzna, ceniła go jako komentatora sportowego, imponował jej jako inteligentny i wrażliwy człowiek. „Zakochałam się w Darku na śmierć i życie”, wspominała aktorka w „Świecie seriali”. „Cztery lata później byliśmy już małżeństwem”. Grażyna Strachota jest o dziewięć lat młodsza od swojego męża — urodziła się 8 września 1960 roku w Warszawie. W 1984 r. ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Zagrała w wielu spektaklach, m.in. w musicalach „Romeo i Julia" i „Taniec Wampirów". Była przebiegłą Maritą w „Złotopolskich”, na dużym ekranie zadebiutowała w filmie „Śmierć Johna L" w reżyserii Tomasza Zygadło. Grała też m.in. w „Porno" Marka Koterskiego, „Historii niemoralnej” Barbary Sass, „Życie za życie. Maksymilian Kolbe" Krzysztofa Zanussiego.

Rodzina w komplecie, Grażyna Strachota i Dariusz Szpakowski, z córkami Julią ( z lewej) i Gabrielą, 2001 rok. Fot: Maciej Billewicz/Forum

Darek Szpakowski: początki kariery

Dariusz Szpakowski urodził się w 1951 roku w Warszawie, zawsze interesował się sportem, sam grał w koszykówkę w Legii Warszawa. Ukończył też warszawski AWF. W 1976 roku zaczął pracować w polskim radio, jego nauczycielem byli m.in. legendarny komentator i dziennikarz sportowy Bohdan Tomaszewski, wymowy uczył go natomiast Gustaw Holoubek. Podobno mentorzy pytali pół żartem: „Panie Darku, czy Pan jest Anglikiem, bo mówi Pan jes zamiast jest”. W swoim debiucie jako prowadzącego Studio S-13 podał, że w zakończonym meczu padł wynik zero zero, do przerwy zero zero. „Popełniłem logiczny błąd, pech jednak chciał, że na jachcie słuchał mnie szef Radiokomitetu Maciej Szczepański, który zaprosił też znajomych.

Zobacz też: Księżna Monako przeszła diametralną metamorfozę. Nie jest już blondynką

Jeden z nich zapytał: „Co to za ludzie u ciebie pracują?” „Pracują? Już nie pracują”, odparł prezes, nazywany Krwawym Maćkiem. Zanosiło się na zwolnienie, ale skończyło się zawieszeniem na 57 dni”, wspominał w „Gazecie Pomorskiej". W radio podobał się, jednak chcieli go zatrzymać, jego przełożony pytał, czego Ci trzeba „mieszkania, talonu na samochód?”. Ale jego skusiła telewizja, do której przyszedł w początku lat 80. Musiał się w niej oduczyć radiowych nawyków, zwracano mu np. uwagę, że za dużo mówi. Przez lata był królem redakcji sportowej na Woronicza. Komentował setki mety i ważnych sportowych imprez. Nawet jego wpadki tworzyły jego legendę. W internecie można znaleźć całe strony z pomyłkami Szpakowskiego (tzw. szpakami), z których jedne z zabawne, a inne jak np. mylenie Messiego z Maradoną pewnie trudniejsze do wybaczenia przez kibiców. Ale dziś Szpakowski to instytucja, czy jak ktoś powiedział „biało-czerwona legenda mikrofonu”.

Dariusz szpakowski z córką Gabrielą na imprezie „Bieg po nowe życie", 2014 rok. Fot: Piętka Mieszko/Akpa

Dariusz Szpakowski i Grażyna Strachota: dzieci

Po ślubie ustalili, że Dariusz będzie zarabiał na dom, a Grażyna poświęci się rodzinie. Tym bardziej że niedługo na świat przyszła ich pierwsza córka — Julia, bardzo przez ojca rozpieszczana. Sześć lat później urodziła się jej siostra – Gabrysia. Praca sprawiła, że Szpakowskiego ominęły emocje związane z narodzinami dzieci. „Gdy rodziła się pierwsza córka Julka, pojechałem komentować mecz. Prowadząca ciążę znajoma ginekolog zapewniała mnie, że zdążę wrócić. Okazało się, że nie zdążyłem i po meczu kolega podszedł do mnie i powiedział: »Szpaku, gratuluję. Masz córkę!«. Wróciłem do Polski i od razu pojechałem na kolejny mecz. Nie odebrałem nawet żony ze szpitala”, mówił w Super Expressie Dariusz Szpakowski.

Podobnie było w przypadku narodzin Gabrysi. Zadzwonił do żony, by zapytać, jak się czuje, a ona powiedziała mu, że właśnie został ojcem. Obie córki są już dorosłe, starsza – Julia jest specjalistką w dziedzinie PR i fanką gotowania, młodsza Gabriela próbuje swoich sił jako aktorka i producentka. Grażyna Strachota po odchowaniu dzieci wróciła do pracy, widzowie bardzo lubili m.in. jej rolę w „BrzydUli”, gdzie zagrała matkę Marka Dobrzańskiego - Helenę. Popularne stały się jej męsko-damskie porady w rodzaju: „Musisz go zaskakiwać każdego dnia od nowa”, „Mężczyznę trzeba stale uwodzić tajemniczością, wyrafinowaniem”.

Grażyna Strachota i Dariusz Szpakowski, są szczęśliwym, spokojnym małżeństwem. Lubią aktywny wypoczynek, wycieczki, rowery. W czasie wakacji można ich spotkać na Helu, w Juracie.

Niestety, komentator sportowy w minioną niedzielę skomentował już swoje ostatnie Mistrzostwa Świata. Zapewnił jednak, że jeszcze nie rezygnuje ze swojej pracy. „Neymar, Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi jadą do Kataru i nie deklarują, czy to jest ich ostatni mundial. Ja, powiem szczerze […] tak, mogę powiedzieć, że to jest mój ostatni mundial”, przekazał na konferencji prasowej TVP przed rozpoczęciem Mundialu. Dodał, że jego zdaniem teraz jest czas, by w komentowaniu wykazali się ludzie młodzi. „Jest to już taki czas i pora, żeby weszło młode pokolenie, zdolne, utalentowane, dające nam entuzjazm i wiarę w to, że poprowadzą biało-czerwonych do sukcesów”, tłumaczył.

Dariusz Szpakowski skomentował swój ostatni mecz na Mistrzostwach Świata 2022 i pożegnał się z fanami

Dariusz Szpakowski po zakończeniu Mundialu 2022 postanowił w pięknych słowach pożegnać się ze swoimi fanami. „To jest piłkarskie tango Argentyny. Argentyna spełnia swoje sny. Argentyna po raz trzeci najlepszą drużyną świata. Żegnam i powiem krótko – to mój ostatni finał mistrzostw świata, ale jeszcze nie odkładam mikrofonu. Dziękuję za dwanaście finałów mistrzostw! Ja się bardzo cieszę, że na koniec mogłem skomentować tak fantastyczny finał. Do widzenia, do zobaczenia, cześć! Przepraszam za wszystkie pomyłki i przejęzyczenia. Bycie w państwa domach to było wielkie wyróżnienie i wielki zaszczyt. Halo Warszawa!”, mówił popularny komentator po meczu.

Reklama

Panu Dariuszowi życzymy wszystkiego najlepszego!

Reklama
Reklama
Reklama