Genialny aktor i nieszczęśliwy człowiek. Stefan Jaracz zmagał się z chorobą alkoholową, próbował targnąć się na swoje życie
Znakomity artysta odszedł 77 lat temu
Dziś cztery polskie teatry noszą jego imię. Założyciel warszawskiego teatru Ateneum, autor przełomowych tekstów teoretycznych na temat teatru, określony przed dramaturga Arnolda Szyfmana "zjawiskiem aktorskim", Stefan Jaracz w życiu prywatnym walczył z wieloma demonami. Miał wybuchowy charakter i jak szybko przekonali się jego koledzy ze sceny, nie był łatwy we współpracy. Nie można mu było jednak odmówić genialnych ról, którymi za każdym razem rzucał widownię na kolana. Jak potoczyło się życie znanego aktora okresu dwudziestolecia międzywojennego?
Kim był Stefan Jaracz? Dzieciństwo, kariera
Stefan Jaracz urodził się 24 grudnia 1883 roku w Żukowicach Starych, wsi koło Tarnowa. Jego rodzicami byli Anna Kwarciana i Jan Jaracz – nauczyciel w wiejskiej szkole. Stefan był najstarszym wśród siedmiorga rodzeństwa – jeden z jego braci, Józef, również poszedł tą samą zawodową ścieżką, został aktorem, ale występował pod pseudonimem Józef Poremba.
Stefan od małego wykazywał twardy charakter. Stawiał na swoim, był uparty, przez co sprawiał rodzicom niemałe problemy wychowawcze. Nie dokończył nauki w gimnazjum w Tarnowie, bo wyrzucono go za działalność socjalistyczną. Maturę udało mu się zdać eksternistycznie, później rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, a na utrzymanie zarabiał jako korektor w redakcji dziennika "Naprzód", który wydawała Polska Partia Socjalistyczna (PPS). Do tamtego momentu bardziej pasjonował się aktywizmem politycznym, niż aktorstwem. Teatr zainteresował go właśnie na studiach, zagrał wtedy w amatorskim zespole Związku Robotniczego.
Był wtedy biednym uczniakiem, wraz z kolegami wynajmował skromny pokój u jednej z krakowskich właścicielek. Krąży anegdota, że kiedy w pewnym momencie Jaracz nie miał jak zapłacić za czynsz, uciekł z wynajmowanego pokoju przez okno, zostawiając tylko kartkę z zapiskiem: "Szanowna Pani, kiedy będę wielkim aktorem, oddam całą należną Pani sumę, z naddatkiem. Z poważaniem Jaracz" (cytat za stare-kino.pl).
Scena pochłonęła go na tyle, że po dwóch semestrach rzucił studia i zaangażował się w lokalny zespół teatralny. We wrześniu 1904 roku zadebiutował w krakowskim Teatrze Ludowym rolą Opryszka w "Karpackich góralach" Józefa Korzeniowskiego, a gdy scena w Krakowie upadła, dostał angaż w teatrze w Poznaniu, w którym występował do 1907 roku. Jego sprawnie rozwijającą się karierę aktorską przerwał pobyt w koszarach — Stefan Jaracz został powołany do austriackiego wojska, a po roku dołączył do teatru Aleksandra Zelwerowicza w Łodzi, gdzie pracował do 1911 roku. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że Jaracz nie zrobi wielkiej kariery aktorskiej. Oceniając go po warunkach zewnętrznych — był niski i krępy, nie wróżono mu wielkich ról. Jednak w kolejnych latach, dzięki wielkim ambicjom i uporowi, zaskoczył wszystkich niedowiarków.
W ciągu następnych trzech lat na scenie łódzkiej zagrał w ok. 90 przedstawieniach, zyskując przy tym duży rozgłos i uznanie. Na tejże scenie poznał również swoją przyszłą żonę, Jadwigę Daniłowicz-Strzelbicką. Aktorska para doczekała się córki Anny, która później również podążyła tą samą zawodową ścieżką.
W 1911 roku Jaracz wraz z partnerką przenieśli się do stolicy i tam ostatecznie się osiedlili. W międzyczasie, w 1915 roku aktora przymusowo ewakuowano w głąb Rosji, był bowiem obywatelem austriackim. Ten okres okazał się bardzo płodny dla młodego artysty — występował w polskich zespołach teatralnych w Moskwie i Kijowie. Na miejscu poznał także Juliusza Osterwę, wybitnego aktora i reżysera, z którym połączył siły, tworząc później genialny duet.
1912 rok to czas debiutu filmowego Stanisława Jaracza, zagrał wówczas główną rolę w filmie „Obłąkany”. Później pojawił się też w pierwszej ekranizacji "Przedwiośnia". Łącznie wystąpił w 30 filmach, jednak to teatr do końca życia pozostał obszarem, w którym mógł rozwinąć się i spełnić artystycznie.
Jaracz wraz z żoną powrócili do Warszawy w 1918 roku. Jego nazwisko było już wówczas bardzo znane w aktorskim świecie. Zaczął występować w Teatrze Polskim, a do tego przyczynił się do powstania Związku Artystów Scen Polskich.
Stefan Jaracz: choroba alkoholowa
W drugiej połowie lat 20. aktor popadł w chorobę alkoholową. Miewał stany depresyjne, do teatru przychodził spóźniony, czasem nie pojawiał się wcale. Jego kłótnie z reżyserem Leonem Schillerem i Związkiem Artystów Scen Polskich trafiały na pierwsze strony gazet.
W listopadzie 1926 roku w jednym z paryskich hoteli targnął się na swoje życie. Jak donosił w owym czasie "Kurier Czerwony", 43-letni artysta z rozpaczy za kochanką, aktorką Marią Brydzińską, która zostawiła go dla hrabiego Maurycego Potockiego, przeciął sobie żyletką arterie i wypił dwa flakony jodyny. Mało brakowało, a nie udałoby się go odratować. Rok później zaginął we Lwowie, zupełnie jakby zapadł się pod ziemię. Wszczęto poszukiwania i kilka dni później znaleziono go w jednym z lokali.
W czasie pogłębionej choroby był bardzo trudnym współpracownikiem. Jego koledzy z teatru wiedzieli, że zdarza mu się pić alkohol nawet między aktami. Aktor dużo czasu spędził w tamtym czasie na odwykach i w sanatoriach.
W pewnym momencie Jaracz stanął również w obliczu kryzysu finansowego. Gdy pogorszyła się jego sytuacja materialna, ruszył ze skompletowanym przez siebie zespołem na długą trasę po Polsce. Nowa trupa teatralna aktora w ciągu roku objechała 90 miast i zyskała wielką popularność. Po powrocie artysta postanowił kontynuować to doświadczenie stacjonarnie i założył Teatr Ateneum na Powiślu. Już wkrótce stał się on jednym z najbardziej rozchwytywanych miejsc kultury w stolicy. Z różnymi zawirowaniami i kilkoma przerwami, Stefan Jaracz zagrał tam wiele genialnych ról. Na scenie Ateneum występował do czasów II wojny światowej.
Na początku 1941 roku Stefan Jaracz trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Po sześciu tygodniach przeniesiono go do szpitala w Otwocku ze względu na gruźlicę gardła. Leczył się tam końca wojny, ale 11 sierpnia 1945 roku aktor zmarł. Zostawił po sobie wiele tekstów teoretycznych nazywanych dziś „testamentem Jaracza” na temat roli i kształtu polskiego teatru.
Stefan Jaracz jako Wielki Książę Konstanty i Jadwiga Smosarska jako Joanna Grudzińska w jednej ze scen filmu, 1932 r.
Źródła: film.wp.pl, culture.pl, polskieradio24.pl