Reklama

Jak poinformowali przedstawiciele prokuratury krajowej, szef ochrony WOŚP w Gdańsku został zatrzymany za wprowadzenie policji w błąd. Mężczyzna miał zeznać, że zabójca Pawła Adamowicza, Stefan W., dostał się na scenę dzięki identyfikatorowi z napisem „media”. Według najnowszych ustaleń, znalazł się on w pobliżu prezydenta w inny sposób.

Reklama

Zatrzymano szefa ochrony WOŚP w Gdańsku

Informację tę podano na Twitterze. Zatrzymanie szefa ochrony WOŚP w Gdańsku umotywowano „wprowadzeniem policji w błąd” i doszło do niego na polecenie śledczych. Wszystko z powodu znalezionej przy Stefanie W. plakietki z napisem „Media”.

Jak podawano wcześniej, w znacznym stopniu różniła się ona od tych oficjalnych, wydawanych dziennikarzom. Według dostępnych i ujawnionych informacji, łącznie organizator koncertu w Gdańsku zamówił 50 identyfikatorów dla przedstawicieli mediów. Wydano ich, w związku z prośbami o akredytację, 19. Prokuratura zabezpieczyła zarówno tę listę (na której brakowało nazwiska Stefana W.), jak i 31 pozostałych plakietek.

Jak podawano wcześniej, ta należąca do Stefana W. różniła się od oficjalnych: była zalaminowana, zaś na białym tle znajdował się niebieski napis „media”. Niżej umieszczono loga organizatorów oraz sponsorów WOŚP. Po ataku znaleziono ją przy mężczyźnie, jednak z ustaleń wynika, że nie miał on jej na szyi, gdy ugodził Pawła Adamowicza. Pod sceną nie wyznaczono również specjalnej strefy dla mediów.

Reklama

Póki co prokuratura nie podała więcej informacji na ten temat

Reklama
Reklama
Reklama