Reklama

Był utalentowanym aktorem, który przez siedem dekad swojej działalności artystycznej stworzył wiele wspaniałych kreacji aktorskich. Franciszek Pieczka odszedł 23 września 2022 roku, ale pamięć o nim wciąż pozostaje żywa. Niedawno ukazała się książka opowiadająca o jego życiu, a teraz, w jednym z wywiadów, Piotr Pieczka opowiedział o pewnym sekrecie swojego taty, o którym przez lata wiedzieli tylko najbliżsi...

Reklama

Franciszek Pieczka: kariera i rodzina

Przez siedem dekad na scenie stworzył wiele niezapomnianych kreacji aktorskich, dzięki którym cieszył się ogromną popularnością i sympatią widzów. Z opowieści bliskich Franciszka Pieczki dowiadujemy się również, że był niezwykle barwną postacią. Niestety odtwórca legendarnej już roli Gustlika zmarł 23 września 2022 roku, pozostawiając pogrążonych w żałobie bliskich oraz fanów i kolegów po fachu. Choć był spełniony zawodowo, to w jego życiu najważniejsza pozostawała rodzina, co często podkreślał w wywiadach.

Franciszek Pieczka był bardzo mocno związany z bliskimi, a o swoich wnukach i prawnukach mówił, że są „całym jego dorobkiem”. Niedawno na rynku ukazała się książka „Franciszek Pieczka. Portret intymny” opowiadająca o legendarnym aktorze. Jej autorzy, Katarzyna Stoparczyk i Piotr Pieczka, syn aktora, udzielili również wywiadu Plejadzie. W rozmowie opowiedzieli nieco więcej o Franciszku Pieczce, a jego syn wyznał, że uważa, iż nazwisko taty pomogło mu w kontaktach z kobietami. Jedynym wyjątkiem była jego żona.

Czytaj też: Po zwolnieniu ze stacji TVN Andrzej Sołtysik popadł w depresję. „Dotarłem do granic”

Henryk Rosiak/PAP

Franciszek Pieczka, żona Henryka Pieczka, syn Piotr Pieczka, 01.08.1975 rok

Baranowski/AKPA

Piotr Pieczka, spotkanie autorskie "Franciszek Pieczka. Portret intymny"

Syn o Franciszku Pieczce. Jaki sekret skrywał legendarny aktor?

Katarzyna Stoparczyk i syn Franciszka Pieczki, Piotr, wspomnieli w wywiadzie także o porannych rytuałach Franciszka Pieczki, czytaniu gazet czy ukochanym kocie aktora. Zdradzili również, jak ważna była dla niego właśnie rodzina. „Powiedzenie: 'Bóg, honor, ojczyzna' tata zmienił na 'Rodzina, Bóg, honor, ojczyzna'. Tłumaczył, że jeśli nie ma rodziny, jest tylko pustka, a jeśli jest rodzina, to zawsze ma się ostoję”, wyznał syn odtwórcy roli Gustlika w rozmowie z Plejadą. Do ostatnich chwil Franciszek Pieczka zachował dziecięce spojrzenie na świat i wciąż potrafił zachwycać się drobnymi rzeczami.

Okazuje się także, że skrywał pewną słodką tajemnicę... Otóż Franciszek Pieczka uwielbiał popularne dziś słodycze, jakimi są wafelki Prince Polo. „W PRL-u trudno je było dostać, bo szły na eksport. Mieliśmy kuzyna, który pracował w zakładach Olza, i od czasu do czasu przysyłał nam karton tych wafelków. Tata je uwielbiał, zawsze były u niego na szafie. U niego był też największy telewizor i kanały satelitarne. Wnuki szły do dziadka na kreskówki i słodycze. Miały tu swój azyl”, opowiadał Piotr Pieczka.

Jak dodała Katarzyna Stoparczyk, gdy Franciszek Pieczka szedł na bazarek, przechodził koło przedszkola. Wówczas przerzucał ulubione wafelki przez płot. „Dzieci już na niego czekały, a wśród nich czekał na dziadka także jego ukochany wnuk Aleks. Zatem Franciszek zbliżał się do przedszkolnego ogrodzenia, nawet nie zwalniał, zgrabnym ruchem przerzucał przez płot wafelki i tyle go widzieli”, wyjaśniła w wywiadzie dla Plejady.

Zobacz także: Sława Przybylska nie przejmuje się upływającym czasem. "On nie przemija, tylko my przemijamy"

Gałązka/AKPA

Franciszek Pieczka, 90 lat Barbary Krafftówny, 2018 rok

Kurnikowski / AKPA
Reklama

Franciszek Pieczka z synem, Piotr Pieczka, 4.06.2009

Reklama
Reklama
Reklama