Miał przed sobą wielką karierę, jednak zrezygnował. Filip Łobodziński opowiedział o stracie córki i walce z chorobą
"Cierpienie nie uszlachetnia"
W latach 70. jego kariera aktorska rozwijała się w zawrotnym tempie. Miał szansę na jeszcze większe sukcesy, jednak zrezygnował z branży filmowej. W nowo wydanej biografii Filip Łobodziński opowiedział o stracie ukochanej córki oraz chorobie nowotworowej, która zupełnie go zaskoczyła. Jak się dziś czuje? Czy trudne chwile go umocniły?
Filip Łobodziński zrezygnował z aktorstwa
Zagrał w takich produkcjach, jak "Podróż za jeden uśmiech", "Abel, twój brat" i "Stawiam na Tolka Banana". Chociaż widzowie go uwielbiali, on wybrał zupełnie inną ścieżkę zawodową. Został tłumaczem oraz recenzentem muzycznym. Aktorstwo wspomina jednak z uśmiechem na ustach.
ZOBACZ TEŻ: Mama Macieja Musiała weźmie kolejny ślub! Aktor zdradził szczegóły podczas Tańca z gwiazdami
"Przekłady literackie to jest chyba ten numer jeden, a na drugim miejscu ex aequo granie w zespołach muzycznych i wolontariat na rzecz bezdomnych zwierząt" - mówił Filip Łobodziński w Dzień Dobry TVN.
Filip Łobodziński o utracie ukochanej córki
Miała zaledwie 21 lat, kiedy przegrała nierówną walkę z glejakiem. Maria, jedna z ukochanych córek Filipa Łobodzińskiego odeszła za wcześnie. Dla każdego rodzica byłby to cios w serce. Filip Łobodziński opowiedział o stracie w swojej biografii, a także o walce z nowotworem. Jak się później okazało, choroba dotknęła także jego. Podczas wizyty u urologa, wykryto u niego nowotwór złośliwy. Dzięki szybkiej reakcji lekarzy i przeprowadzonej operacji udało się wyciąć guz.
CZYTAJ TEŻ: Ćwierćfinał Tańca z gwiazdami: wielkie emocje przy wynikach! Wcześniej Kaźmierska zwróciła się do Pavlović
"Cierpienie nie uszlachetnia. To jest ciężka kontuzja, z której się nie wychodzi. Przynajmniej mi się nie udało i nie bardzo wierzę, żeby udało się komukolwiek, ale życzę innym, żeby tak było. Ja nie mam na to sposobu. Oczywiście żyje się dalej. Słońce dalej wschodzi, trzeba iść po pietruszkę do sklepu itd. Nie ma pieszczot. Natomiast to jest i zawsze będzie" - wyznał w Dzień Dobry TVN.
Dziś Filip Łobodziński stara się żyć normalnym życiem. Trudne chwile z pewnością był dla niego ogromną lekcją, jednak pozostawiły w jego sercu ostry ślad.