Reklama

Dwa lata temu Filip Chajzer przeżył niewyobrażalną tragedię. W wypadku samochodowym zginął jego ukochany syn Maksymilian. Dziennikarz zniknął na jakiś czas, by w spokoju przeżyć żałobę. Zaangażował się w działalność charytatywną. W ubiegłym roku, dzięki jego akcji internauci zebrali ponad pół miliona złotych, które trafiły na konto jednego z hospicjów dla dzieci.

Reklama

Polecamy też: „Nie podniosłem się do dzisiaj’’. Filip Chajzer po raz pierwszy tak szczerze o stracie syna

Życie toczy się dalej

Powoli, dzięki wsparciu najbliższych dochodził do siebie, choć wielokrotnie podkreślał, że nie wie czy kiedykolwiek pogodzi się z tym co się stało.
Ale życie toczy się dalej, a Filip ma u boku kochającą kobietę Małgorzatę Walczak i rozpoczął budowę domu, której postępami, z właściwym dla siebie poczuciem humoru, chwali się na Facebooku:

„Ten moment, w którym mając przed sobą na półce do wyboru PLAYBOYA z gołą Herbuś i Murator, wybierasz to drugie bo jest test kotłów gazowych... To starość?;) a jak wasze stany surowe otwarte?;)”

Filip zostanie tatą

W „Super Expressie” pojawiła się też właśnie informacja, że wkrótce dziennikarz i jego ukochana zostaną rodzicami. Podobno „wygadał” się jego ojciec Zygmunt.

Co na to Filip? Na swoim profilu na Facebooku najpierw zamieścił wpis emocjonujący wpis i w ostrych słowach skrytykował dziennikarzy superexpresu. Kilka godzin później na jego profilu na Facebooku pojawił się kolejny, już w łagodniejszym tonie:

„Ślicznie dziękuję za wszystkie gratulacje i ciepłe słowa, które od was dostaje. To szalenie miłe. Mam nadzieję, że mój komunikat z rana dotarł do "redakcji" se i innych pudlowych pociotek. Szkoda mojej tablicy na lokowanie tego syfu więc starczy złych emocji. ZEN. Uprzedzając przejście na drogę prawną informuję portale plotkarskie i gazety pokroju szmaty super express, że nie życzę sobie ingerowania w życie prywatne/rodzinne. Moim zdaniem to nie jest czas, który powinno się przeżywać na łamach gazet i portali. Macie dziesiątki celebów, którzy to robią. Tańczcie z nimi”.

Okazuje się więc, że od czasu wywiadu w VIVIE! kiedy mówił:

„Im dalej od show-biznesu po godzinach pracy tym lepiej. Do dzisiaj nie wiem po co staje się na ściankach. Nie rozumiem dlaczego ludzie to robią, to próżne i żenujące. Nie wyobrażam, że mógłbym moje ulubione zajęcie zamienić na puste small-talki na imprezach. To jest śmieszne, ale ja mam ogromne poczucie humoru, więc przynajmniej oglądając program Oliviera Janiaka mam dobry ubaw. Oczywiście jest też granica robienia sobie jaj, nie wszystko mnie bawi. Są rzeczy ważne.”

w kwestii trzymania się z dala od show-biznesu i prób zachowania prywatności nic się nie zmieniło.

My za to dołączamy się do gratulacji płynących do dziennikarza ze wszystkich stron. I mamy nadzieję, że hejterzy tym razem dadzą sobie spokój.

Reklama

Zobacz też: Czas Zygmunta i Filipa Chajzerów! Jak powrócili na szczyt i co mówili o swoich relacjach w VIVIE!?

Reklama
Reklama
Reklama