Filip Chajzer o stracie syna: „Nigdy nie można żałoby po śmierci dziecka przeżyć. Żal po stracie nigdy nie minie”
Tragiczna wieść o śmierci syna zastała Filipa Chajzera na wakacjach. Dziennikarz Dzień Dobry TVN długo nie potrafił poradzić sobie z tą tragedią. Reporter podniósł się po tym przykrym wydarzeniu poświęcając się działalności charytatywnej. Choć od śmierci chlopca mijają dwa lata, Filip Chajzer wciąż nie pogodzil się ze stratą syna...
Filip Chajzer charytatywnie
Zaangażowanie i chęc niesienia pomocy potrzebującym to już o Filipa Chajzera codzienność. Dziennikarz ma już na koncie zorganizowanie pomocy dla powstanców warszawskich, dla starszej pani, której brakowało pieniędzy na rachunki czy zorganizowanie imprezy urodzinowej o jakiej marzyła chora dziewczynka. Do niesienia pomocy Filip Chajzer wykorzystuje Facebooka, gdzie opisuje swoje prośby. „Przyszło mi do głowy, że skoro mam spory zasięg na Facebooku, to mogę zrobić te urodziny jeszcze raz tydzień później”, mówi w rozmowie z Renatą Kim dla Newsweeka. Skąd u niego taki zapał, by nieść pomoc innym?
Polecamy: Filip Chajzer po raz kolejny udowodnił, że ma naprawdę wielkie serce! Tym razem spełnił marzenie 12-letniej Oliwii!
Filip Chajzer o stracie syna
Chęć niesienia pomocy przez media społecznościowe nasiliła się u Filipa Chajzera po śmierci jego kilkuletniego synka, Maksymiliana, który zginął tragicznie w wypadku samochodowym dwa lata temu. „W takiej sytuacji przewartościowujesz całe swoje życie. I Chcesz żyć tak, aby ktoś był z ciebie dumny. Przynajmniej ja się staram i mam nadzieję, ze tak kiedyś będzie”, powiedział w rozmowie z Renatą Kim dla Newsweeka. Dziennikarz Dzień Dobry TVN wyznał dla Newsweeka, że po dwóch latach od tego wydarzenia, wciąż nie poradził sobie ze śmiercią syna. „Nigdy nie można żałoby po śmierci dziecka przeżyć. Takie zdanie usłyszałem na samym poczatku w grupie wsparcia, do której zostałem skierowany zaraz po tym, jak zacząłem wychodzić z domu. Rodzice, którzy przeżyli to kilka, kilkanaście lat temu, mówili, że żal po stracie nigdy nie minie. I rzeczywiście tak jest. To jest sinusoida emocji, nerwów, myśli. Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Często tego na zewnątrz nie widać, ale zawsze masz to w środku, budzisz się z tym, z tym idziesz spać. Myśl o dziecku, którego już nie ma, zawsze jest gdzieś z tyłu głowy”, wyznał.
Przypomnijmy, że tragiczna wieść o śmierci syna, dopadła Filipa Chajzera, gdy ten przebywał na wakacjach. Maks był owocem związku Chajzera z byłą żoną Julią - para wzięła ślub w 2011 roku, a rozwiodła się pod koniec 2015 roku. Od jakiegoś czasu Filip Chajzer układa sobie życie u boku nowej partnerki, koleżanki z pracy, Małgorzaty Walczak. Para niedawno została rodzicami. W październiku tego roku na świat przyszedł syn pary, Alex. „To trochę zwycięstwo życia nad śmiercią. Rozpoczął się w moim życiu nowy rozdział, nie mam pojęcia, co się w nim wydarzy, ale nie mogę sie doczekać kolejnych stron”, powiedział w rozmowie z Newsweekiem.
Polecamy: „On jest małym wielkim cudem”. Ukochana Filipa Chajzera po raz pierwszy o ich nowonarodzonym synku! Wzruszające słowa…