Tak wyglądały ostatnie dni Krzysztofa Kiersznowskiego. Dziś pierwsza rocznica śmierci...
„Nie dawał po sobie poznać, że coś go boli, a czasem cierpiał”
Równo rok temu dotarła do nas smutna informacja o śmierci Krzysztofa Kiersznowskiego. Aktor doskonale znany m.in. z filmów „Vabank”, „Cześć Tereska” czy z fenomenalnej roli Wąskiego w „Kilerze” zmarł w wieku 70 lat, po wieloletnich zmaganiach z chorobą nowotworową. Bliscy artysty od razu zaczęli go wspominać... Ewa Ziętek, która współpracowała z ulubieńcem widzów, zdradziła, jak wyglądały jego ostatnie dni... Dziś przypominamy jej pełne emocji słowa.
Krzysztof Kiersznowski – role, wspomnienia
Był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów. Grał w takich kultowych filmach, jak „Vabank” czy „Kiler”, a dzięki temu ostatniemu dla niektórych fanów wciąż pozostał Wąskim, postacią, w którą się wcielał. W ostatnich latach widzowie mogli go zobaczyć również w serialu „Barwy szczęścia”.
Krzysztof Kiersznowski miał doskonały warsztat aktorski i potrafił wejść w każdą rolę. „To, że był aktorem wybitnym, wie każdy. Niestety, nie zawsze to idzie w parze z uznaniem finansowym. Mam nadzieję, że zostanie zapamiętany. Nie tylko jako „Wąski””, mówiła o mężczyźnie Ewa Ziętek, serialowa żona aktora, w rozmowie z Wirtualną Polską.
Czytaj też: Krzysztof Kiersznowski nie miał w życiu lekko: „Mogłem skończyć w więzieniu”
Ewa Ziętek, 44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, 17.09.2019, Gdynia
Krzysztof Kiersznowski, drugi sezon serialu TVP "Blondynka", 19.08.2013
Ewa Ziętek o Krzysztofie Kiersznowskim
W serialu „Barwy szczęścia” Ewa Ziętek grała żonę Krzysztofa Kiersznowskiego. W poruszających słowach opowiedziała o tym, jakim człowiekiem był aktor. „Był świetnym aktorem, ale też wspaniałym człowiekiem. Takich mężczyzn już nie ma. Szlachetnych, empatycznych i szarmanckich. Nie dbał o pieniądze, dbał o innych. Na planie nie dawał po sobie poznać, że coś go boli, a czasem cierpiał. Po mnie od razu widać, jak nie podoba mi się ktoś, z kim gram albo coś mi nie pasuje. Krzysztof nie okazywał niechęci czy niezadowolenia. Nie dało się też przy nim kłamać”, wyznała z rozmowie dla Wirtualnej Polski.
Kobieta w tej samej rozmowie dodała, że na krótko przed śmiercią odwiedziła Krzysztofa Kiersznowskiego. „Wie pani, ja byłam niedawno w jego domu. Chciałabym z taką godnością znosić cierpienie”, wyznała Ewa Ziętek o aktorze, który wiele lat walczył z nowotworem.
„Smutno będzie bez Krzysia. To był piękny człowiek, ciepły i porządny, oraz fantastyczny artysta. Odszedł za młodo i za wcześnie. Łzy same cisną się do oczu. Co prawda wiedzieliśmy, że jego choroba jest poważna, ale nikt nie był przygotowany na to, że Krzysztof odejdzie tak szybko”, mówił z kolei Tadeusz Chudecki.
Zobacz także: Krzysztof Kiersznowski nie żyje. Aktor miał 70 lat
Przypomnijmy, że ostatnie pożegnanie artysty miało miejsce 4 listopada minionego roku. Msza odprawiona została w w kościele pw. św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie, a prochy aktora złożono na cmentarzu w Komorowie koło Pruszkowa. Nigdy o panu Krzysztofie nie zapomnimy!
Katarzyna Glinka, Michał Rolnicki, Krzysztof Kiersznowski, Ewa Ziętek, spotkanie na planie serialu "Barwy Szczęścia", 27.09.2018, Powsin
Pogrzeb Krzysztofa Kiersznowskiego, listopad 2021