„Sypia z żonatymi, lubi trójkąty”. Ewa Minge rozlicza się z plotkami na swój temat!
Projektantka zdobyła się na intymne wyznanie

W sierpniu ubiegłego roku Ewa Minge stanęła na ślubnym kobiercu. Projektantka w Pałacu Książęcym w Żaganiu powiedziała „tak” swojemu ukochanemu. Ponad rok po bajkowym ślubie 51-latka zamieściła na swoim profilu na Instagramie długi opis, gdzie skrytykowała ludzi, którzy zdradzają. Dodała też, że nigdy nie zadawała się z żonatymi mężczyznami. Czy Minge próbuje coś, komuś tym wpisem uświadomić?
Ewa Minge o związkach
„Niby do tanga trzeba dwojga ale.... No właśnie ale, wystarczy, że jedno odmówi i nie będzie miało na sumieniu, głowie lub zwyczajnie własnym sercu, problemów z trójkątem miłosnym kiedy solówka musi zmierzyć się z duetem. Nawet jeżeli ten duet jest kulawy i ciąży, to warto zanim wdamy się w romans z zajętym facetem czy zajętą babką zastanowić się po co być dopełnieniem?”, zaczęła Ewa.
Dodała, że w życiu ważne są zasady, jak i nie można zapominać o etyce. „Dla mnie wystarczające i oczywiste. Nie zadawałam się z żonatymi facetami, a będąc mężatką ogólnie w tym kontekście nie zadaję się z mężczyznami. Ale co ma w głowie człowiek, dla którego etyka jest pustym słowem?”, pyta projektantka.
Zwróciła uwagę, że oczywiście gdy związek jest nieudany i miesza się w niego trzecia osoba, to nowa relacja ma szansę udać się. Jednak często „nowi mężowie lub żony powielają po czasie role poprzedniej połówki”. „Nie zbudujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu. Nieważne jak jest , jeżeli jest beznadziejnie i nie da się już nic uratować, to odejdź i uwolnij siebie jak i drugiego człowieka z godnością dla niego i honorem dla siebie”, apelowała Minge.
Dlaczego Ewa zwróciła uwagę na trójkąty miłosne? Jak czytamy, refleksja naszła ją podczas oglądanych kabaretów o zdradzanych i zdradzających. .„Co do mojej płci... kobieta z klasą nie rusza cudzego choćby z diamentów był i nici księżycowych utkany. Jak pójdzie „na bok” możemy być pewne, że całe te „skarby” to falsyfikat. Żadna z nas nie jest na tyle wyjątkowa, aby takiego powstrzymać przed kolejnym razem. Panowie niech wypowiedzą się sami, bo jak napisałam wyżej, trzeba dwojga do tego tańca godowego”, zakończyła Ewa Minge.
Czy myślicie, że Ewa miała kogoś konkretnego na myśli? My mamy nadzieję, że nie. I życzymy Ewie kolejnych bajkowych lat u boku ukochanego.

