Reklama

Sezon koncertowy w pełni! Po długiej przerwie od występów muzycznych – spowodowanej obostrzeniami pandemicznymi – większość artystów wróciła do spotkań z publicznością. Nie inaczej zrobiła Ewa Farna, która promuje od kilku tygodni singiel Ciało. Artystka, która na co dzień mieszka pod Pragą, koncertuje na razie głównie w Czechach. Na jedno z jej show przyszedł obecny premier kraju. To co zrobił po koncercie rozzłościło piosenkarkę.

Reklama

Ewa Farna krytykuje zachowanie Andreja Babiša

Andrej Babiš od czerwca 2018 roku stoi na czele parlamentu Czech. Polityk wybrał się kilka dni temu to jednej z winnic położonej w Třebívlicach. To właśnie tam w weekend koncertowała Ewa Farna. Założyciel partii ANO 2011 podzielił się zdjęciem z tego wydarzenia w sieci. Pod fotografią bardzo chwalił polsko-czeską artystkę. „Podobał mi się koncert Ewy Farnej”, napisał przy opublikowanym na Facebooku zdjęciu.

Taka kolej rzeczy nie przypadła do gustu samej Ewie, która zostawiła na profilu polityka komentarz o treści: „Staram się nie wprowadzać polityki na koncerty poprzez muzykę. I czuję się bardzo niekomfortowo, że ją tam przyprowadziłeś. Czuję się wykorzystana”, czytamy.

Wokalistka mogła poczuć się urażona zachowaniem premiera, ponieważ prawdopodobnie uznała je za element jego kampanii wyborczej, której nie chce być częścią. Ostatnio Andrej Babiš jest bardzo aktywny na Facebooku. Dlaczego? Już na początku października u naszych sąsiadów odbędą się wybory parlamentarne.

Czy w ten sposób premier Czech chciał przykuć uwagę nowych wyborców? Być może… Komentarz Ewy Farnej polubiło już 14 tysięcy internautów (czyli dwa razy więcej, niż cały post). Z wpisem artystki nie zgodzili się jednak inni internauci, którzy nie widzieli nic złego w tym, że polityk przyszedł na jej występ. „Zrobił zdjęcie i napisał, że mu się podobało. Gdzie tu polityka? Nie ma jej nigdzie...”, brzmiał jeden z komentarzy sugerujący, że to 27-latka mieszka politykę z muzyką.

Kto według Was ma rację?

Ewa Farna o polityce polskiej i czeskiej

Przypomnijmy, co Ewa Farna mówiła w rozmowie z VIVA.pl o tym, czy artyści powinni mieszać się w politykę i sprawy światopoglądowe. „Staram się śledzić wiadomości, ale musiałam z tym poluzować, bo nie dzieje się czasem wesoło. Czasami zabieram głos albo jakimś gestem pokazuję swoje zdanie i wspieram pewne grupy. To uczciwe dla moich słuchaczy. Ten, kto słucha mojej muzyki nie musi, ale może śledzić mnie też jako osobowość. Chcę mu dawać poznać moje poglądy, bo może nie chce słuchać muzyki takiej osoby jak ja”, powiedziała nam przed kamerą wokalistka.

Przy niektórych rzeczach nie zabieram głosu, bo nie głosuję w Polsce, nie mam takiego prawa. Pluję wtedy na sprawy czeskie, bo to tam mam prawo głosować”, dodała.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Ewa Farna w obiektywie VIVY! Takiej jej nie znaliście...

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama