Ewa Błaszczyk zdecydowała się zaszczepić córkę przebywającą w śpiączce przeciwko COVID-19
"Była bardzo duża burza mózgów"
Córka Ewy Błaszczyk, Ola Janczarska, zapadła w śpiączkę po tym, jak zakrztusiła się tabletką. Od tamtej pory minęło dwadzieścia jeden lat. W ciągu tych lat aktorka nieustannie walczy o wybudzenie córki. Próba niesienia pomocy Oli zaowocowała wielkim projektem, który pomaga obecnie wielu innym pacjentom zmagającym się ze śpiączką po urazach neurologicznych. Wraz z ks. Wojciechem Drozdowiczem Ewa Błaszczyk założyła fundację "Akogo?" oraz klinikę "Budzik".
Ewa Błaszczyk zaszczepiła córkę przeciw COVID-19
Próby wybudzania Oli Janczarskiej ze śpiączki stały się jeszcze trudniejsze w dobie pandemii koronawirusa. W wywiadzie dla Jastrząb Post Ewa Błaszczyk podzieliła się swoimi obawami wobec obecnie panującej pandemii. Aktorka nie ukrywa, że jeśli wirus przedostanie się do kliniki, będzie miało to dla pacjentów i ich rodzin ogromne konsekwencje.
"To jest niebezpieczne. Nie możemy doprowadzać do sytuacji, która rodzi coś takiego, że to pójdzie dalej. Jak był lockdown, to w ogóle nie było odwiedzin. Przywoziło się jedzenie, robiło się dla nich zakupy. To by była tragedia, gdyby ten wirus dostał się do kliniki", powiedziała Ewa Błaszczyk.
W związku z rosnącymi obawami aktorka postanowiła zaszczepić swoją córkę przeciw COVID-19. Skąd taka decyzja?
Czytaj też: Tak brzmiały ostatnie słowa córki Ewy Błaszczyk, zanim zapadła w śpiączkę
"Każdy dyrektor jakiegoś oddziału czy ordynator wprowadza pewne zasady. Niedawno rozmawiałam z profesorem, który się zajmuje szpiczakiem, to powiedział, że on zaszczepi siebie, swoją rodzinę i wszystkich swoich pacjentów" - tłumaczyła mama Oli Janczarskiej.
Ewa Błaszczyk wyznała, że to nie była prosta decyzja. Zanim zdecydowała, że zaszczepi córkę przeciwko koronawirusowi, skonsultowała to z medycznymi autorytetami. "Moja córka też jest zaszczepiona. Mimo że była bardzo duża burza mózgów wśród neurologów, bo to nie jest takie oczywiste", wyjaśniła.
"Te osoby są bezbronne dlatego, że przebywając w śpiączce, bardzo dużo się dzieje w organizmie, który leży, a jesteśmy stworzeni do pionu i do ruchu. Więc powstają różnego typu zaburzenia. Ale przede wszystkim odporność takiej osoby jest taka, jak przy HIV. To są lampy, to jest wypalanie tego wszystkiego. To jest wietrzenie, to jest maska, reżim, kombinezon, rękawiczki. To się po prostu tak odbywa" - wyznała Ewa Błaszczyk.