Ponad 20 lat temu Ewa Błaszczyk zmierzyła się z ogromną tragedią i jednym z największych koszmarów każdej matki. Czteroletnia wówczas córka aktorki, Aleksandra, zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę... Od tamtego wydarzenia kobieta robiła wszystko, co w jej mocy, by pomóc wrócić Oli do zdrowia, poruszała niebo i ziemię. Zdeterminowana mama otworzyła klinikę „Budzik”, dzięki której udało się pomóc już wielu osobom. Na ten moment Ewa Błaszczyk nie może jednak już bardziej pomóc swojej córce... Przypominamy archiwalne wypowiedzi.

Reklama

Aleksandra Janczarska – wypadek

Już od ponad dwudziestu lat jedna z córek bliźniaczek Ewy Błaszczyk jest w śpiączce. Aleksandra Janczarska miała wówczas cztery latka, kiedy zakrztusiła się tabletką, w wyniku czego straciła przytomność i zapadła w śpiączkę. Nie obudziła się do dziś. Aktorka założyła klinikę „Budzik”, dzięki której dokonało się już wiele cudów. Choć czasem zdarzały jej się chwile zwątpienia, Ewa Błaszczyk nie przestaje wierzyć, że podobny cud spotka także jej rodzinę i Ola któregoś dnia się obudzi...

Czytaj też: Małżeństwo królewskich skandalistów. Oto nieznana historia księcia Andrzeja i księżnej Sarah

ks. Wojtek Drozdowicz

Ewa Błaszczyk z córką Olą Janczarską w sesji dla magazynu VIVA!, sierpień 2016 rok

Zobacz także

Czy córka Ewy Błaszczyk ma szansę na przebudzenie? Obecny stan zdrowia

Mimo nadziei, jaką wciąż ma na wybudzenie córki, aktorka zdaje sobie sprawę, że na ten moment, ani ona, ani lekarze nie są w stanie zrobić już nic więcej, by pomóc Oli. „Właściwie już wykorzystaliśmy wszystkie możliwości. Ona się oczywiście poprawia, bo cały czas pracujemy ciężko z całym teamem i wykorzystujemy stymulator w przedłużonym rdzeniu tylnego sznura. To, co robiliśmy z Japończykami. Ola była najtrudniejszym pacjentem w tej grupie, najbardziej oddalonym od zdarzenia, co zawsze gorzej rokuje. Ale bardzo wielu osobom się znacznie poprawiło, więc to ma sens”, opowiedziała w rozmowie z Super Expressem Ewa Błaszczyk w październiku 2021 roku.

Mimo że teraz nie można zrobić dla Oli już nic więcej, Ewa Błaszczyk stara się z nadzieją patrzeć w przyszłość oraz na coraz nowsze możliwości, jakie daje medycyna wraz z rozwojem nauki. „Będziemy szukać w nauce nowych rozwiązań i nowych pomysłów. W tej chwili genetyka i komórka macierzysta neuralna to jest coś takiego, nad czym zaczęliśmy pracę i będziemy szukać grantów po całym świecie. To jest takie światełko w tunelu”, mówiła dalej w Super Expressie. Aktorka jednak ani przez chwilę nie przestała szukać rozwiązań i nie zamierza się poddać w walce o ukochaną córkę. „Na tym poziomie tego co jest dostępne w tej chwili, można liczyć na cud. Ale mam z nią kontakt emocjonalny i niewątpliwie ona jest”, dodała w ubiegłym roku na zakończenie swojej wypowiedzi w Super Expressie.

Trzymamy kciuki, że kolejny cud w końcu nastąpi i Ola się obudzi.

Zobacz także: Ewa Błaszczyk i Jacek Janczarski: „To była miłość od pierwszego wejrzenia. Z taką nie ma dyskusji”

Tekst uzupełniony i opublikowany ponownie: 15.10.2023.

ks. Wojtek Drozdowicz
Reklama

Ewa Błaszczyk z córkami Olą i Marianną w sesji dla magazynu VIVA!, sierpień 2016 rok

Reklama
Reklama
Reklama