Reklama

Eryk Lubos na ekranach zagościł po raz pierwszy ponad 20 lat temu. Chociaż obecnie nie może narzekać na nudę, przygotował sobie plan b, który może pewnego dnia okazać się pomocny. Co ciekawe, nie ma on nic wspólnego z jego dotychczasową karierą. Jaką przyszłość planuje sobie Eryk Lubos?

Reklama

Kariera Eryka Lubosa: „Aktorstwo to tylko praca”

Eryk Lubos nieczęsto udziela wywiadów. Aktor stroni od mediów i pilnie strzeże swojego życia prywatnego. Nie ma to jednak wpływu na jego prężnie rozwijającą się karierę. W ostatnich latach trafiło mu się kilka wyjątkowych ról. Zagrał m.in. Borysa „Kosę” Kosińskiego w „Underdog” czy swojego imiennika Eryka w „Zabić bobra”. Przez lata pojawiał się także w kultowym serialu „Ojciec Mateusz”.

Aktor przyznał jednak, że ma do swojej kariery inne podejście, niż wiele osób z jego otoczenia. Jak mówił w jednym z wywiadów, według niego: „Aktorstwo to tylko praca. To tylko parę kwestii lepiej lub gorzej wypowiedzianych” mówił. Jakiś czas temu aktor przyznał jednak, że ma w zanadrzu także inny plan, na wypadek, gdyby role przestały do niego spływać. Jak mówił, wie już, czym chce zająć gdy jego przygoda z aktorstwem dobiegnie końca.

Czytaj także: Marcin Prokop w mocnych słowach o swojej obecności w telewizji. Myśli o jednym

Bartek Wieczorek/LAF AM

Eryk Lubos, VIVA! styczeń 2018

Eryk Lubos zdradził plany na przyszłość: „będę mógł kupić dwa hektary ziemi w pipidówce, gdzie nikt nie przyjeżdża”

Jak mogliśmy przeczytać na łamach magazynu „Pani”, Eryk Lubos już od pewnego czasu zastanawiał się nad swoją przyszłością. Zaczął snuć plany i marzenia, wedle których zupełnie zerwałby ze światem aktorskim i zamieszkałby na wsi, z dala od ludzi i tłoku. Jak mówił, na przeszkodzie stanęło mu jednak kilka rzeczy. Po pierwsze, musiałby ukończyć... kurs pszczelarski! „Kwit ukończenia kursu pszczelarskiego da mi uprawnienia rolnicze i będę mógł kupić dwa hektary ziemi w pipidówce, gdzie nikt nie przyjeżdża. Inaczej tej ziemi nie dostanę” opowiadał.

Gdy marzenia chciał zmienić w plany, aktor zaczął rozglądać się za działką, którą mógłby kupić. Niestety tam napotkał go kolejny problem: teren, którym był zainteresowany leży w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. „Wcześniej miałem upatrzone pięć hektarów przy samej granicy, za Hajnówką. Myślałem: „Znalazłem swoje pięć hektarów wolności”. Cała wieś była do kupienia za dobre pieniądze, szybko okazało się, dlaczego. Zaczęły się ruchy migracyjne i rząd postanowił zbudować mur” opowiadał. Przyznał jednak, że nie porzucił kompletnie tego planu i możliwe, że kiedyś uda mu się go zrealizować.

Zobacz również: Widzowie polubili go za rolę Łukasza w Samym życiu. Tak dziś wygląda życie Dariusza Wnuka

Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama

Eryk Lubos, VIVA! styczeń 2018

Reklama
Reklama
Reklama