Reklama

Od marca 2009 roku Emilian Kamiński troszczył się o swój ukochany Teatr Kamienica. Aktor oddawał temu miejscu całe serce. Można powiedzieć, że ze wzajemnością. Publiczność bowiem zawsze licznie odwiedzała scenę zmarłego artysty, a jego pracownicy lubili dyrektora tak, że zwracali się do niego per tato. I to właśnie Teatru Kamienica dotyczyła ostatnia wola 70-latka.

Reklama

Emilian Kamiński – ostatnie życzenie

Według niepotwierdzonych informacji Emilian Kamiński miał w ostatnich chwilach życia ogromne problemy z mówieniem. Więcej reżyserował, niż grał, żeby nie przemęczać głosu. Walczył też do ostatnich chwil o zdrowie. Niestety, 26 grudnia zmarł w swoim domu w Józefowie.

Zanim wziął ostatni oddech, zdążył przekazać żonie swoją ostatnią wolę. Justyna Sieńczyłło zrobi wszystko, by w zgodzie z nią Teatr Kamienica działał bez zmian.

Czytaj też: Emilian Kamiński miał trudne dzieciństwo. Doświadczył przemocy i bezdomności. Do końca pomagał innym

Podobnego zdania są pracownicy, którzy już wydali oświadczenie. „Szanowni widzowie, w związku z wieloma zapytaniami informujemy, iż zgodnie z wolą dyrektora Emiliana Kamińskiego, repertuar Teatru Kamienica pozostaje bez zmian. Twoja umiłowana Kamienica gra i grać będzie zawsze. Dla Ciebie Dyrektorze...”, napisano w sieci.

Za aktorami tego wyjątkowego miejsca na mapie Warszawy już pierwszy spektakl zagrany po śmierci Emiliana Kamińskiego. Wczorajszy spektakl "Upiór w kuchni". Choć nie jest łatwo, gramy dla Ciebie szefie...”, czytamy na profilu Teatru Kamienica.

Pogrzeb Emiliana Kamińskiego - pierwsze informacje

Choć nie wiadomo jeszcze do końca, kiedy aktor zostanie pochowany, mówi się, że nie będzie to już w 2022 roku, a po Nowym Roku. Podobno przygotowania do ceremonii trwają i będzie miała ona charakter państwowy.

CZYTAJ: Tuż przed śmiercią Emilian Kamiński wysyłał przyjaciołom SMS-y: „z Tobą też chciałem się pożegnać…”

Jeśli zaś chodzi o miejsce pochówku Emiliana Kamińskiego Fakt dotarł do informacji, że artysta może spocząć albo na Powązkach albo w rodzinnym grobie w Józefowie.

Wtedy byłby blisko ukochanej mamy, która zmarła w 2017 roku. Pani Zofia miała 90 lat. „Mama miała 90 lat. Poszła do banku. Na ulicy było bardzo gorąco, 40 stopni, zaś w banku 18 stopni. Doznała szoku termicznego. Ratowali ją najpierw pracownicy, potem przyjechało pogotowie. Nie udało się”, opowiadał aktor o jej śmierci magazynowi Świat&Ludzie.

Reklama

Wierzymy, że ulubieniec widzów zostanie pochowany ze wszelkimi honorami, a jego Teatr będzie działał długie lata.

STEFAN MASZEWSKI/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama