Reklama

Te piosenki zna cała Polska. Edward Hulewicz śpiewał – Za zdrowie pań, Hej baby, baby czy Siała baba mak. Wzdychały do niego tłumy wielbicielek. Mimo upływu lat, artysta nie zwalaniał tempa, tworzył i porywał tłumy. Edward Hulewicz zmarł 4 września 2022 r. Muzyk miał 84 lata. Dziś obchodziłby urodziny.

Reklama

Czego żałował najbardziej? Jak wyglądały ostatnie chwile życia gwiazdy polskiej estrady?

Pożegnanie Edwarda Hulewicza

4 września Telewizja Polska Związek Artystów Scen Polskich poinformowały o śmierci Edwarda Hulewicza. ,,Artysta był autorem znanych przebojów m.in.: »Za zdrowie pań«, »Bo jedno życie mam«. Trzykrotnie uczestniczył w konkursach na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (...). Wystąpił też na Festiwalu w Rostocku, gdzie zaśpiewał »Ucieczkę przed burzą«, za co otrzymał wyróżnienie. Odznaczony Złotym Medalem »Zasłużony Kulturze Gloria Artis«. Spoczywaj w pokoju", czytamy na Facebooku organizacji.

Jak podaje Super Express: „Mężczyzna odszedł w hospicjum, w którym przebywał od kilku dni pod opieką fachowego personelu medycznego, bliskich i przyjaciół. Od lat cierpiał na chorobę nowotworową, którą bardzo dzielnie znosił. Pod koniec lipca 2022 roku tego roku przeszedł COVID-19 i to poważnie nadszarpnęło jego zdrowie i odporność”, podano do informacji.

Edward Hulewicz – początki kariery, droga do sławy

Wybitny artysta, autor tekstów, kompozytor, malarz, dziennikarz… Człowiek wielu talentów. Edward Hulewicz przyszedł na świat 22 listopada 1937 roku na Wołyniu. Już jako mały chłopiec wyróżniał się niesamowitym talentem i wrażliwością. W szkole średniej założył zespół rockowy – Jazz and Song. Aktywnie działał w miejscowym Domu Kultury, gdzie recytował, występował w przedstawieniach dramatycznych.

Postanowił, że wybierze się na studia pedagogiczne w Gdańsku. Ale scena wciąż go do siebie przyciągała. Edward Hulewicz współpracował z Klubem Studentów Wybrzeża Żak i klubem jazzowym Rudy Kot. Osiągał kolejne sukcesy! Wokaliście dało się wyjechać razem z zespołem Golderousi na tournée po Czechosłowacji. Po powrocie został dostrzeżony przez redaktora Radia i Telewizji Poznań Janusz Hojana, od którego otrzymał propozycję założenia bandu bitowego Tarpany. Z grupą współpracowały potem Halina Żytkowiak i Halina Frąckowiak. To wtedy został wylansowany przebój Siała baba mak. Utwór w krótkim czasie podbił serca słuchaczy, a zespół zyskał należyty rozgłos. „Przy nieopisanym aplauzie bisowałem ten utwór niezliczone ilości razy. Zajął pierwsze miejsce w ogólnokrajowej i najbardziej wówczas popularnej w Polsce telewizyjnej audycji "Giełda piosenki" i pozostał najpopularniejszą piosenką ze spuścizny Tarpanów, opowiadał Edward Hulewicz w Onecie.

Muzycy szybko zakończyli współpracę, wybrali zupełnie inne ścieżki. Edward Hulewicz związał swoją karierę z zespołem Heliosi, z którymi stworzył przeboje Obietnice, Dwa złote warkocze czy Zaczekaj, aż opadnie mgła. Następnie zaczął się pojawiać na scenie z big-bandem Kanon Rytm.

Zobacz też: Bruno Schulz, autor słynnych „Sklepów Cynamonowych”, był nieśmiały, wycofany i uwielbiany

Wojciech Mozdzynski / Forum

Edward Hulewicz w latach 70.

Solową karierę rozpoczął w latach 70. Edward Hulewicz współpracował m.in. z Jarosławem Kukulskim, Katarzyną Gärtner, Ryszardem Poznakowskim, Janem Pietrzakiem, Andrzejem Kreczmarem. Z tego okresu pochodzą utwory, które na stałe zapisały się w historii polskiej muzyki: Hej, baby, baby, Dzięki tobie, Za zdrowie pań, Za to wszystko, co przed nami. Fanki oszalały na jego punkcie. Edward Hulewicz potrafił oczarować je swoim wokalem, a do tego ujmował szczerym uśmiechem i nienagannym stylem.

Miał ogromne możliwości. A jego ogromnym atutem był niesamowity głos, który obejmował skalę od barytonu po tenora. Dzięki niemu potrafił odnaleźć się w każdym repertuarze. Edward Hulewicz nie ograniczał się do jednego stylu muzycznego, stawiał na różnorodność i zawsze szedł z duchem czasu.

Wojciech Mozdzynski / Forum

„Mam szczęście być obdarzonym silnym i dźwięcznym głosem, który pozostaje taki do dziś, mimo rockowej przeszłości, a więc maksymalnego eksploatowania. […] Do dziś zawodowo bawię się sztuką wokalną, eksperymentując w różnych obszarach muzyki. I robię to, co najbardziej mnie satysfakcjonuje. Bez niepotrzebnej skromności mogę powiedzieć, że z łatwością wykonuję partie tenorowe w oryginalnych tonacjach. I to jest dopiero satysfakcja”, zwierzał się w rozmowie z Pawłem Piotrowiczem dla Onetu.

Artysta współpracował także z orkiestrami Polskiego Radia i Telewizji, PRiTV w Katowicach, a także z orkiestrami symfonicznymi. Zachwycał na festiwalach muzycznych. W końcu Edward Hulewicz wyjechał do USA, gdzie grał dla Polonii. Koncertował po całej Europie i miał swoich fanów wśród mieszkańców bloku wschodniego.

Sprawdź też: Adam Pawlikowski i Teresa Tuszyńska: Książę i Tetetka, czyli najsmutniejsza historia miłosna PRL-u

Marek Szymanski / Forum

Edward Hulewicz, 1998 rok

Edward Hulewicz: tak wyglądały jego ostatnie lata

W tym roku w listopadzie Edward Hulewicz obchodziłby 85.urodziny. Na scenie trwał 62 lata! Do końca życia był aktywny zawodowo i nie planował odchodzić na emeryturę. Wciąż napływały do niego kolejne propozycje koncertów. Tworzył utwory, podążał za aktualnymi trendami. W 2019 roku pojawiła się jego ostatnia piosenka Salsa corazon.

„Nagrywam nowe piosenki i płyty i staram się nie zasklepiać w stylistyce obowiązującej w czasach mojej największej popularności, tylko iść z duchem czasu, śledzić, co dzieje się aktualnie w muzyce i tworzyć repertuar zgodny z aktualnymi trendami”, mówił niedawno w rozmowie z Onetem. Edward Hulewicz w 2015 roku nagrał nową wersję utworu Za zdrowie Pań razem z Zenonem Martyniukiem. Trzy lata później popularny utwór artysty stał się hymnem kampanii społecznej „Piękna, bo Zdrowa”.

Edward Hulewicz starał się dbać o zdrowie i zachowywał świetną formę. Mimo upływu lat, według wielu, wcale się nie zmieniał! Dużą wagę przywiązywał też do swojego wizerunku scenicznego. „Codziennie biegam, od wielu lat jestem wegetarianinem, nie jadam słodyczy, a najważniejsze - nie stresuję się i robię to, co sprawia mi przyjemność”, mówił.

Dla artysty wiek był jedynie liczbą. „Bez niepotrzebnej skromności powiem, że nie przypominam starszego pana i się nim nie czuję. Ze swadą i żywiołowością profesjonalnego showmana, humorem i dowcipem prowadzę swoje recitale, wciągając do zabawy całą widownię”, podkreślał w Onecie.

W 2021 roku artysta pojawił się na scenie 58. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, gdzie wziął udział w koncercie Wielkie przeboje małego ekranu. „W popularnym serialu telewizyjnym pt. "Sanatorium miłości" muzycznym motywem przewodnim jest moja piosenka pt. "Bo życie jedno mam" i ją właśnie wykonam w Opolu. Bardzo się cieszę, że wreszcie zaśpiewam coś innego, nie "Za zdrowie pań". Lubię tę piosenkę, ale ileż można ”, zwierzał się w Polskim Radio. Publiczność zachwycił nie tylko swoim śpiewem, ale i humorem.

Nie wiadomo na razie, w jakich okolicznościach zmarł muzyk. Wielu fanów nie może uwierzyć, że pierwsze dni września były jego ostatnimi chwilami, bo ostatni obrazek, który pamiętają z Opola, to mężczyzna pełen werwy, energii i dowcipu...

Piętka Mieszko/AKPA

Edward Hulewicz, 58. KFPP w Opolu, 2021 rok

Edward Hulewicz: życie prywatne, małżeństwo

Rzadko pojawiał się na czerwonych dywanach, nie udzielał wielu wywiadów. Kiedy ktoś pytał go o to, czy jest szczęśliwy, odpowiadał: „Bywam. I to dość często. Bo chyba nie ma ludzi permanentnie szczęśliwych”.

Edward Hulewicz całe swoje życie poświęcał pasji do muzyki. Co wiadomo o jego prywatności? Wokalista stanął na ślubnym kobiercu. Jednak jego małżeństwo nie przetrwało, a gwiazdor nigdy nie mówił publicznie o przyczynach rozstania. Więcej nie próbował szukać uczucia, mimo że szalały za nim tłumy fanek. Nigdy nie pojawiła się na jego drodze kobieta, z którą chciałby zbudować szczęśliwą przyszłość. Edward Hulewicz z perspektywy czasu żałował publicznie jednego...

„Jak się człowiek rozwija na scenie, to cierpi na tym rodzina. Mnie życie rodzinne nie wyszło, bo poświęciłem się estradzie. Nie mam dzieci i czasem tego żałuję, ale godzę się z tym, co przynosi los”, mówił artysta.

Sprawdź też: Utwory Jerzego Połomskiego nuciła cała Polska. Jakie tajemnice skrywało życie artysty?

Andrzej Wiernicki / Forum

Edward Hulewicz w swoim mieszkaniu, 1998 rok

Poza muzyką, największą pasją Edwarda Hulewicza było malarstwo. Kiedy chciał uciec od sceny, skupiał się na tworzeniu obrazów. Następnie obdarowywał swoimi dziełami przyjaciół.

Nie każdy wie, że artysta skończył kilka semestrów Akademii Sztuk Pięknych. Do tego, wokalista prężnie działał w zarządzie sekcji estrady Związku Artystów Scen Polskich. Na swoim koncie miał także tomiki poezji. Udzielał się społecznie, charytatywnie. Większość czasu poświęcał pracy na rzecz dzieci osieroconych. „W tym celu przerwałem nawet kiedyś śpiewanie, aby skończyć Studium Kształcenia Wychowawców Domów Dziecka, dzięki czemu mogę być bardziej użyteczny w pomocy tym pokrzywdzonym przez los maluchom. Do dziś współpracuję z niektórymi domami dziecka, zarówno jako wychowawca, jak i artysta z występem”, tłumaczył niedawno w Onecie.

Co dawało mu najwięcej siły i energii? Oczywiście… muzyka i stały kontakt z fanami, których kochał szczerze. „To jest ten ożywczy motor, który pcha moje życie do przodu”, mówił. I podkreśla, że nie martwi się upływającym czasem. „O przemijaniu mówi samo życie i wszystko, co się na nie składa. Moje nieodłącznie związane jest z muzyką, z każdym jej odbiciem w codziennych działaniach, a więc w występach, imprezach i koncertach. Czuję, że mam jeszcze wiele przed sobą do zrobienia i do przeżycia”, podkreślał w rozmowie z Pawłem Piotrowiczem dla Onetu.

Źródło: WP Gwiazdy, Świat Według Tessy, Polskie Radio,Onet

Lukasz Dejnarowicz / Forum

Edward Hulewicz, Gdańsk 04.02.2017 r. Charytatywny koncert gwiazd

Krzysztof Jarosz / Forum
Reklama

Edward Hulewicz, Warszawa, 13.06.2019 r. Gala Finałowa Kampanii Piękna bo Zdrowa

Reklama
Reklama
Reklama