Oliwia Bieniuk zdobyła się na szczere wyznanie. W czym jest podobna do mamy?
Tego się nie spodziewaliśmy!
Córka Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka zadebiutowała właśnie w telewizji śniadaniowej. Osiemnastoletnia Oliwia Bieniuk miała okazję opowiedzieć o tym, dlaczego czuje powołanie do aktorstwa, jak potoczyła się jej przygoda z modelingiem i… w czym jest podobna do mamy. Poznajcie szczegóły.
Oliwia Bieniuk: w czym podobna jest do Anny Przybylskiej?
Oliwia Bieniuk niedawno skończyła osiemnaście lat. Córka Ani Przybylskiej i Jarosława Bieniuka od jakiegoś czasu próbuje swoich sił w aktorstwie. Kilka tygodni temu w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu VIVA! przyznała: „Podoba mi się ten zawód. Pasjonuję się nim i naprawdę lubię odgrywać różne role. Myślę nawet o studiach w szkole teatralnej, ale nie wiem, czy się dostanę. Muszę u siebie jeszcze parę spraw podszkolić. Teraz na przykład chodzę na lekcje śpiewu. A niedawno zaczęłam uczyć się dykcji i poprawnej wymowy. To ważne dla aktorów, więc warto się podszkolić”.
Teraz miała okazję udzielić pierwszego wywiadu telewizyjnego. W rozmowie z Dorotą Wellman dla Dzień Dobry TVN przyznała, że debiut na planie filmowym był dla niej bardzo stresujący: „Nie była to łatwa rola, bo na końcu miałam taką scenę, gdzie musiałam się popłakać. Od dziecka chodziłam z mamą na różne plany filmowe. Wszędzie mnie zabierała i bardzo mi się to podobało. Jak poszłam do liceum, to wybrałam taką klasę teatralno-filmową. Wkręciłam się w to. Wszyscy mi mówią, że to trudny zawód, ciężka praca, ale ja sobie zdaję z tego sprawę”, wyznała. Zdradziła także, że chwilowo robi sobie przerwę od aktorstwa, bo teraz skupia się na nauce do matury.
Wspomniała jednak trudny czas po śmierci mamy, przyznając, kto był dla niej ogromnym wsparciem w tym trudnym czasie: „Babcia się do nas przeprowadziła i można powiedzieć, że mnie wychowała. Ma dobre serce i bardzo nas kocha”. W rozmowie z Dorotą Wellman zdradziła także, w czym podobna jest do mamy, a w czym do taty. Wcześniej o tym opowiedziała w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla VIVY!: „Chyba jestem bardziej „tatowa”. Mam też po nim większość cech. Mama na przykład bardzo lubiła sprzątać i jak ją wspominam, to często z odkurzaczem o szóstej rano. Była wielką czyścioszką. Rano czyściła wszystkie meble. A ja nie lubię biegać z odkurzaczem, nie jestem pedantką. Ale nie lubię też bałaganu, zawsze sprzątam po sobie”.
Dziś wciąż sentymentem darzy biżuterię po mamie: „Dostałam piękne perły od mamy, które miałam na swojej osiemnastce. Mam w sobie trochę dziecka, lubię się wygłupiać. Mama też miała taki humor, mam to chyba po niej, jestem tak samo szalona. Nie lubię być smutna, przygnębiona”, wyznała Oliwia Bieniuk.
Pozostaje nam życzyć jej kolejnych aktorskich wyzwań!