Reklama

Gdy wiadomość o jej śmierci obiegła media, wiele osób przecierało oczy ze zdumienia. Co prawda Agnieszka Kotulanka zmagała się przez kilka ostatnich lat z chorobą alkoholową, jednak wydawało się, że najgorsze ma już za sobą. Niestety, odeszła nagle. Wbrew powszechnej opinii, przyczyną bezpośrednią nie była walka z nałogiem, lecz wylew. Aktorka znana z roli Krystyny Lubicz w Klanie osierociła dwójkę dzieci: 33-letniego Michała i 31-letnią Katarzynę. Jak zapewniała w wywiadach udzielonych za życia, były dla niej największym dobrem i zawsze była z nich niezwykle dumna.

Reklama

Agnieszka Kotulanka o swoich dzieciach, Katarzynie i Michale Sas-Uhrynowskich

W latach 80. gdy jej dzieci były jeszcze małe (Michał urodził się w 1985 roku, Kasia dwa lata później), za wszelką cenę starała się zapewnić im wszystko, co sprawiało im przyjemność. W przypadku syna był to między innymi komputer. Michał ukończył zresztą liceum o profilu matematyczno-informatycznym. Kasia natomiast od zawsze kochała zwierzęta. „Mamy w domu psa, świnkę morską; córka jest zapaloną koniarą, a najchętniej mieszkałaby ze wszystkimi zwierzakami świata”, zwierzyła się w wywiadzie udzielonym Światowi książki. Tak pozostało do dziś: z czasem córka gwiazdy zaczęła trenować jazdę konną, ma nawet własnego wierzchowca.

Jaką mamą chciała być dla swoich dzieci Agnieszka Kotulanka?

„Staram się być dla dzieci supermamą, ale dopiero gdy one dorosną, będą mogły to ocenić”, mówiła w 2000 roku w Super expressie. Właściwie w każdym wywiadzie nawiązywała do swojej najważniejszej życiowej roli, jaką było macierzyństwo. Aktorka nie ukrywała, że jej oraz dzieciom zdarza się mieć odmienne zdanie w wielu kwestiach, jednak jak ognia unikali awantur. „Z dziećmi porozumiewam się świetnie, choć czasem się kłócimy, ale coraz częściej to kłótnie konstruktywne”, zapewniła Zygmunta Włóczewskiego w Tele tygodniu w 2000 roku.

A samotne wychowywanie Kasi i Michała nie było łatwe. Z ich ojcem, Jackiem Sas-Uhrynowskim, rozwiodła się po 10 latach małżeństwa w 1992 roku. Później to ona odpowiadała za ich utrzymanie w głównej mierze. Dlatego zresztą przyjęła w 1997 roku rolę w Klanie.

„Kiedy zaczynałam zdjęcia w Klanie moje dzieci były prawie o cztery lata młodsze i bez pomocy naszych dziadków i babć, na pewno nie dałabym sobie rady. Teraz jest już dużo lepiej, bo dzieci nie wymagają aż takiej opieki”, mówiła w 2000 roku w Tele tygodniu.

Od zawsze Kasia i Michał byli dla niej życiowym priorytetem. Gdy została zapytana, co ją odpręża i relaksuje, bez wahania odpowiedziała, że „ciepła fala radości ogarnia ją wówczas, gdy dogaduje się ze swoimi dziećmi i widzi je uśmiechnięte”. W rozmowie z Martą Sztokfisz, autorką książki W Klanie wyznała jednak, że zdarza jej się płakać. „Ból w sercu czuję wówczas, gdy nie mam wpływu na to, by Kasia i Michał nie zaznawali cierpienia”, zapewniła wyraźnie wzruszona.

Agnieszka Kotulanka o córce, Katarzynie Sas-Uhrynowskiej

Córka była oczkiem w głowie aktorki. Wypowiadała się o niej w samych superlatywach i podziwiała za dojrzałość oraz wrażliwość.

„Obserwuję, jak Kasia dzięki swej pasji rozwija się, jak dzięki niej staje się coraz bardziej odpowiedzialna, mądrzeje, szlachetnieje. Wożę ją więc na te konie, a ponieważ jest to kawał drogi, często sobie rozmawiamy. Kiedyś córka wspomniała, że nachętniej zostałaby weterynarzem. Nie zniechęca jej perspektywa ciężkiej pracy, wielu lat nauki, wkuwania chemii, biologii… Myślenie o przyszłości, mimo że jest jeszcze dzieckiem, jakoś w niej tkwi”, podkreślała w rozmowie z Sztokfisz Agnieszka Kotulanka.

Tak pozostało aż do momentu śmierci aktorki. To właśnie córka pomagała jej na wszelkie możliwe sposoby, oczywiście przy wsparciu brata. A gwiazda Klanu mówiła o jedynym synu?

Agnieszka Kotulanka o synu, Michale Sas-Uhrynowskim

Zamiłowanie Michała do komputerów było często punktem zapalnym w relacjach nastolatka i sławnej mamy. Opowiedziała o tym między innymi w wywiadzie z Anną Jabłońską dla Twojego stylu w 2001 roku.

Klan oglądam z Kasią. Mój 14-letni Michał ma krytyczny stosunek do tego rodzaju seriali. Gdy przypadkiem zerknie na ekran wzdycha: „Boże, jakie to bzdury!” Istnieją dla niego tylko nauki ścisłe i komputer, przed którym mógłby siedzieć godzinami, i to jest często powodem naszych sprzeczek. Z młodszą od Michała o dwa lata Kasią dogaduję się znacznie łatwiej. Ufa własnej intuicji, jest przylepna, ciepła, dobrze zorganizowana”, podkreślała Agnieszka Kotulanka.

Dodała również, że jest matką nadopiekuńczą, której na sercu leży dobro dzieci.

„Czasem narzekam na swoje dzieci, ale to są takie głupie narzekania zrzędliwej matki. Po prostu za bardzo mnie absorbują u zbyt silnie jestem z nimi związana. Potrafię na przykład po kilka razy dzwonić z planu do domu, by mieć pewność, że nie są głodne i wszystko jest z nimi w porządku”, deklarowała.

Dzieci Agnieszki Kotulanki: Katarzyna Sas-Uhrynowska i Michał Sas-Uhrynowski

Dziś Kasia ma 31 lat, zaś jej brat Michał 33. Ona do tej pory związana była z branżą gastronomiczną. Niestety, restauracja w Warszawie, którą otworzyła przy ulicy Pięknej, pod koniec zeszłego roku musiała zostać zamknięta. Michał zajmował się jej PRem, choć na co dzień związany jest bardziej z branżą nieruchomości. Choć przez ostatnie lata ciężar odpowiedzialności za mamę spoczywał na ich barkach, zawsze starali się być dla niej wsparciem i pomagali wyjść na prostą. Jej śmierć była dla nich dużym ciosem. Na pogrzebie Agnieszki Kotulanki w podwarszawskim Legionowie podkreślili, że zapamiętają ją jako osobę uśmiechnięta, pełną radości życia i pogody ducha.

„Każdy, kto znał moją mamę, a nawet ci, którzy nie znali jej osobiście, tylko oglądali, widzieli, że była osobą z dużym dystansem do świata i o wielkim poczuciu humoru. Dlatego chciałbym, abyśmy jeszcze raz uśmiechnęli się z nią, ostatni raz i tak ją zapamiętali”, podkreślił wyraźnie wzruszony Michał Sas-Uhrynowski.

Reklama

Wydaje się, że jego prośba przez fanów aktorki i jej bliskich została spełniona.

Reklama
Reklama
Reklama