Dorosłe dziecko alkoholika w związku. 6 głównych problemów w relacjach DDA
Jakie pułapki czyhają na dorosłe dziecko alkoholika w związku?
- Redakcja VIVA!
Największą przeszkodą dla dorosłego dziecka alkoholika (DDA) w budowaniu bliskiej relacji jest fakt, że taki człowiek bardzo nie lubi siebie… Bo prawie niemożliwe jest kochać kogoś, kto nie kocha, nie szanuje samego siebie.
Czytaj także: Co to jest autosabotaż? Jak go zatrzymać?
DDA w bliskiej relacji
Syndrom DDA to zbiór nawyków, schematów działania, które dziecko wykształciło w sobie, by przetrwać w rodzinie alkoholowej, a potem już jako dorosły nie potrafi się ich pozbyć. Ten zbiór jest jak ciężka walizka, którą targa ze sobą w dorosłość. Problem polega na tym, że nie ma w tym bagażu niczego, co mogłoby przydać się w dalszej wędrówce, przeciwnie – wszystko, co w niej schowane, co w dzieciństwie pomagało przeżyć, w dorosłości przeszkadza żyć. Toksyczność tej walizki widoczna jest najjaskrawiej, kiedy DDA próbuje wejść w bliską relację.
Często dzieje się tak, że dorosłe dziecko alkoholika nie uświadamia sobie, że między jego trudnościami w życiu dorosłym, w zbudowaniu związku, a niedobrymi doświadczeniami z domu rodzinnego istnieje bardzo ścisły związek.
6 głównych problemów w relacjach DDA
Rodzaj trudności będzie w pewnej mierze zależał od tego, jakie mechanizmy wykształciło w sobie dziecko alkoholika, czyli w jaką rolę weszło, by przetrwać. Najczęściej dzieci wchodzą w jedną z czterech ról: bohatera rodziny, kozła ofiarnego, dziecka niewidzialnego oraz maskotki. Każda rola wymaga odpowiednich mechanizmów, a te DDA zabiera właśnie do swojej „ciężkiej” walizki. Targanie jej „owocuje” nieumiejętnością kochania i bycia kochanym, a ta przejawia się najczęściej kilkoma zasadniczymi problemami:
DDA wierzy w spotkanie dwóch połówek pomarańczy. Idealizuje miłość, sądzi, że naprawdę kochający się ludzie porozumiewają się „bez słów”, że jeśli ludzie darzą się uczuciem, nigdy nie kłócą się ze sobą, są zgodni, a wręcz zrośnięci w jedno. Mają skłonność, by starać się o partnera za wszelką cenę, poświęcać się dla niego, myślą, że w ten sposób gwarantują sobie dozgonną miłość partnera.
Osoby DDA nie ufają sobie, nie cenią siebie. Mierzą się ze skrajnie niskim poczuciem własnej wartości, nie dopuszczają do głosu swoich potrzeb, wręcz je wypierają, czują się zawsze osamotnione, zdane wyłącznie na siebie. Są zwykle bardzo zakompleksione i wiele pracy wkładają w to, by ukryć ten fakt przed światem, przed partnerem. W ten sposób uniemożliwiają budowanie prawdziwej, głębokiej więzi, nie pozwalają się do siebie zbliżyć.
DDA po pierwszym etapie euforii, poczucia, że trafiło właśnie na „tego jedynego”, czy „tę jedyną” bardzo szybko przechodzi do fazy rozczarowania, bo okazuje się, że to jednak nie jest „idealna” miłość, „idealnie” dopasowana połowa pomarańczy. Wtedy zaczyna szukać potwierdzenia swojego przekonania – szuka dowodów na to, że to druga strona się wycofuje (choć tego nie robi), że już jej nie zależy. Choć ich nie ma, DDA zawsze je znajdzie i poczuje się odrzucone. Zatem powtarza się scenariusz z dzieciństwa: pijący rodzic, który w chwilach trzeźwości dużo obiecywał, ale obietnic nigdy nie spełniał. Przymus szukania powodów do rozstania wynika z lęku przed bliskością, która kojarzy się takiej osobie wyłącznie z cierpieniem.
Osoby DDA mają skłonność do wchodzenia w rolę ofiary – trwają w toksycznych, niedobrych, raniących związkach. Dają przyzwolenie, by ich nie szanować, by stosować wobec nich różne rodzaje przemocy. Miewają myśli samobójcze, wykazują skłonności do zachowań kompulsywnych.
Dla dorosłego dziecka alkoholika miłość oznacza lęk. To paraliżujący lęk przed zranieniem, porzuceniem, oszukaniem, wykorzystaniem. Wynika to z następującego mechanizmu: bliskość kojarzy im się z utratą siebie, a przywiązanie do kogoś tożsame jest z narażeniem się na cierpienie, na ból.
Ponieważ DDA nie zaznało w dzieciństwie spokoju, poczucia bezpieczeństwa, czułości i ciepła często chce nieświadomie te braki zrekompensować. Pragnie mieć partnera na wyłączność, tylko dla siebie, a jednocześnie chce być całym światem dla niego, dlatego taka osoba potrafi być bardzo zaborcza, wręcz chorobliwie zazdrosna i kontrolująca.
Przeczytaj też: Oto 10 korzyści dla zdrowia wynikających z praktykowania wdzięczności!
Autor: Karolina Morelowska-Siluk