Reklama

Marek Raczkowski jest... smutny. Dlaczego? W wywiadzie w najnowszym lipcowym numerze „Urody Życia” zdradza Magdalenie Żakowskiej powody tego smutku. Rysownik rok temu miał wylew, co skłoniło go do porzucenia kokainy - od której był uzależniony. Narkotyki - jak sam przyznaje - sztucznie stymulowały radość. - Teraz jest mi po prostu smutno. To smutek, który towarzyszył mi całe życie i nie umiem na niego znaleźć lekarstwa - mówi Marek Raczkowski. Uważa, że smutek jest naturalnym stanem człowieka, a to radość wymaga specjalnych powodów. Raczkowski, który jest genialnym obserwatorem i komentatorem rzeczywistości smuci się także z innych powodów - podziału wśród Polaków. Z wywiadu dowiadujemy się też, że popiera PiS-owski program 500+. Wyjaśnia dlaczego.

Reklama

- Coraz bardziej smuci mnie Polska, oczywiście. Smuci mnie PiS i reakcja na PiS. Kiedyś czytałem w „Gazecie Wyborczej”, że biednym rodzinom odbierane są dzieci ze względów ekonomicznych – nie stać ich na utrzymanie trzeciego czy czwartego dziecka, państwo te dzieci odbiera i umieszcza w domach dziecka. Często rozdzielając też rodzeństwo: jedno dziecko do jednego ośrodka, drugie do drugiego. To przeraźliwie smutne. Barbarzyństwo po prostu. Gazeta słusznie to piętnowała - mówi Raczkowski w wywiadzie. - Teraz PiS wprowadził 500+. Może nam się ten pomysł podobać albo nie, ale faktem jest, że ubogie rodziny wielodzietne na nim zyskają. W niektórych przypadkach dostaną szansę, żeby móc się znów połączyć. Matki, którym odebrano dzieci ze względów ekonomicznych, mogą odzyskać dzieci. Trudno to przecenić. I co w tej sytuacji robi „Gazeta Wyborcza”? Pisze, że rodzice odbierają dzieci z domów dziecka, żeby mieć kasę na wódkę… - dodaje.

Maciej Zienkiewicz/Agencja Gazeta

Marek Raczkowski, Uroda Życia, lipiec 2016

Ale to nie koniec zmartwień rysownika. Pochyla się on nad Polakami, którzy od dawna, jego zdaniem, nie byli tak podzieleni jak są dziś.

- Polska nigdy nie była tak bardzo podzielona - mówi. - Media nigdy nie były tak bardzo przewidywalne – po obu stronach. Ludzie nigdy nie byli tak skłóceni. Mam wrażenie, że żyjemy dziś w bajce Andersena, w której podejrzewanie wszystkich wokół o najgorsze, podłe intencje to norma, a altruizm i empatia to naiwność. Czy naprawdę tak ciężko jest uwierzyć, że biedna matka może tęsknić za dzieckiem, a nie liczyć tylko na kasę na flaszkę?! Trzeba dziś być szczególnie uważnym, żeby uprzedzenia nakręcane przez media nie przeorały nam mózgów. A niestety tak się już dzieje. Fanatyzm i zapalczywość są po obu stronach.
Zgadzacie się z Markiem Raczkowskim?

Cały wywiad w lipcowej Urodzie Życia.

Marlena Bielińska/MOVE
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama