Książę Filip nie pojawił się na obchodach urodzin Elżbiety II. Znamy powód
Jaki jest jego stan zdrowia?
Książę Filip przez dziesięciolecia tkwił u boku królowej Elżbiety II jako książę małżonek. Rola ta była niełatwa, ponieważ mąż królowej zawsze pozostawał w jej cieniu. Mimo to zawsze towarzyszył jej przy pełnieniu najważniejszej funkcji w kraju. Wczoraj królowa obchodziła swoje 93. urodziny. Jak co roku odbyła się z tej okazji parada Trooping the Colour. Na balkonie pałacu Buckingham pojawiła się niemal cała rodzina królewską włącznie z księżną Meghan, która niedawno urodziła, a także małym księciem Louisem, który po raz pierwszy brał udział w paradzie. Brakowało tylko jednaj osoby, czyli księcia Filipa. Dlaczego był nieobecny?
Co dzieje się z księciem Filipem?
Chociaż mąż królowej Elżbiety, książę Filip, ma prawie 98 lat, wciąż jest w pełni sił. Niestety wczoraj książę nie wziął udziału w paradzie. Czy to przez problemy ze zdrowiem? Do tej pary zawsze był obecny podczas Trooping the Colour. Przed laty zarówno on, jak i królowa, jechali w paradzie konno.
W 2017 roku małżonek królowej wycofał się z życia publicznego i nie ma obowiązku uczestniczyć w królewskich wydarzeniach. Decyzję tę tłumaczono jego podeszłym wiekiem i pogarszającym się stanem zdrowia. Warto jednak przypomnieć, że swoją funkcję pełnił on przez 64 lata! Od tamtej pory widujemy go znacznie rzadziej, jednak dotąd nie opuszczał uroczystości ważnych dla jego rodziny. Jak podaje The Telegraph, od pewnego czasu książę żyje wedle zasady „budzę się i sprawdzam, jak się czuje”. Kiedy 97-latek nie czuje się na siłach, zostaje w domu i cieszy się swoimi ulubionymi czynnościami, czyli czytaniem i malowaniem.
Przypomnijmy, że na początku roku książę uczestniczył w groźnym wypadku drogowym. Kierując Land Roverem, książę wyjeżdżał z drogi wewnętrznej prowadzącej do królewskiej posiadłości. Niestety oślepiło go słońce – nie zauważył nadjeżdżającego samochodu i uderzył w niego. Na miejscu szybko pojawiła się policja i pomogła poszkodowanym. Książę Filip uniknął poważnych obrażeń, był jednak wstrząśnięty całym zajściem. Wkrótce po nim podjął decyzję, że nie będzie już samodzielnie prowadził pojazdów.