Edyta Herbuś jest w ciąży?! „Wiosna idzie’’, mówi tajemniczo gwiazda...
W rozmowie z nami tancerka zdradza swoje plany na przyszłość!
Edyta Herbuś zelektryzowała cały Internet. Na Instagramie napisała „Dziś mam ochotę przytulić cały świat”. Co wywołało w niej takie szczęście? Czy to związek z producentem telewizyjnym, Piotrem Bukowieckim, byłym mężem aktorki Karoliny Rosińskiej i byłym partnerem dziennikarki Doroty Gardias? Czy może wiosna budzi w niej instynkty macierzyńskie? A może jest jeszcze inny, tajemniczy powód? Przeczytajcie rozmowę ze szczęśliwą tancerką, Edytą Herbuś.
Rozmowa z Edytą Herbuś
Napisała Pani na Instagramie „Dziś mam ochotę przytulić cały świat”. Co jest powodem takiego szczęścia?
Wróciłam właśnie z warsztatów medytacyjnych i spontanicznie podzieliłam się aktualnym stanem ducha. Dobrze jest mieć narzędzia do pracy nad wewnętrzną harmonią. Szczególnie, że świat ostatnio tak pędzi i serwuje nam mnóstwo bodźców. Ja wybrałam medytacje, co jest drogą do wewnętrznej spójności, jedności duszy i ciała.
Trzeba się zamknąć w ośrodku medytacyjnym, uciec od świata?
Myślę, że nic nie trzeba, każdy może znaleźć swój sposób na koncentrację i metodę pracy nad sobą. Medytacji zdecydowanie lepiej doświadczać, niż o niej opowiadać. To rodzaj skupienia i autorefleksji, ale też docierania do przekonań ukrytych w podświadomości. Wtedy można je zamienić i przetransformować.
Czy można to zabrać do „normalnego” życia? I poczuć tę harmonię, gdy coś nas wkurza?
To jest właśnie celem - wdrażanie idei do „normalnego” życia tak, aby czuć w codzienności jak największy komfort i radość z doświadczeń. Nie jesteśmy przecież wszystkimi myślami, które produkuje nasz umysł. Można nauczyć się wybierać świadomie te, które nam służą. To ćwiczenie nieutożsamienia się z każdą myślą. Umysł potrafi płatać figle, nie musimy za nim ślepo podążać. Lepiej dokonywać świadomego wyboru - kim jestem i czego chcę, a co jest mechanizmem z przeszłości nie wartym, by „zasilać go” uwagą.
Prywatnie też ostatnio fajnie się układa. Przyszedł czas radości w kilku sferach życia.
- A poza medytacją, co daje Pani szczęście?
Bliskość, partnerstwo, pasja. Jestem teraz w drodze do Poznania na kolejny koncert muzyki filmowej. To wielkie widowisko muzyczno wizualne dla tysięcy widzów. Na scenie stuosobowa orkiestra pod batutą dyrygenta Przemysława Pasternaka, grająca muzykę z kultowych filmów. Śpiewają Kayah, Justyna Steczkowska, Kuba Badach, Piotr Cugowski, Igor Herbut. Ja pojawiam się na scenie w kilku etiudach aktorsko-tanecznych. Do tego czarujące światło i wizualizacje. Publiczność reaguje bardzo żywiołowo. Wszyscy mamy ulubione sceny filmowe, do których lubimy przecież wracać . Ja zawsze najbardziej przeżywam tę finałową z filmu „Dirty Dancing”.
Gra Pani też w spektaklu teatralnym?
Tak, to farsa „Przygoda z ogrodnikiem”, gdzie gram szaloną agentkę o włoskim temperamencie. Jeździmy z tym po Polsce, jest dużo śmiechu i radochy.
A prywatnie?
Prywatnie też ostatnio fajnie się układa. Przyszedł czas radości w kilku sferach życia.
Czy ten powód do szczęścia nazywa się Piotr Bukowiecki?
Miłość ma wiele twarzy ;)
Internauci komentują Pani ostatni wpis: „Na pewno jest w ciąży”.
Wiosna idzie ;)
Długo Pani będzie „przytulać świat”? Można dłużej pozostawać w takim stanie?
Zamierzam robić to nieustannie ;) Mam nadzieję, że z wzajemnością . Nie muszę projektować swojej przyszłości. Mam zaufanie, do tego, co będzie. Wierzę, że jeśli będę spójna ze sobą, przyjdzie to, czego mi naprawdę potrzeba. Koncentruję się na chwili obecnej. A ponieważ moje życie wypełnia pasja, to każdy dzień daje dużo radości.
Ale zaraz może się pojawić wpis „Dziś jestem wkurzona”?
Nie jestem pewna, czy wtedy będę miała ochotę się tym dzielić( śmiech) Wolę inspirować radością . Lubię mówić o tym, co jest dziś. A dziś jest dobrze. Jadę do Poznania, za chwilę wchodzę na scenę. Uwielbiam to robić.