Reklama

Deborah James, 40-letnia dziennikarka stacji telewizyjnej BBC, od pięciu lat walczy z rakiem jelita grubego. Po długiej, wyczerpującej terapii oraz wielu próbach wyzdrowienia kobieta wyznała, że powoli przygotowuje się na najgorsze… „Doszliśmy do punktu, w którym tak naprawdę nie możemy zrobić nic więcej”, mówiła zdruzgotana dziennikarka. James nie traci jednak nadziei, że jeszcze za życia może przysłużyć się światu oraz innym ludziom, którzy cierpią tak jak ona.

Reklama

Deborah James walczy z nowotworem jelita grubego

Pięć lat temu dziennikarka BBC poinformowała fanów o wstrząsającej diagnozie. U Deborah James zdiagnozowano raka jelita. Nie poddała się jednak, choć przerażająca informacja całkowicie odmieniła jej życie. Nowotwór przekuła w szansę na zwiększanie świadomości ludzi w tym temacie - prezenterka zaangażowała się w kampanię „No Butts”. Ponadto od tamtego czasu regularnie relacjonowała przebieg choroby oraz przekazywała informacje o swoim stanie zdrowia.

Zobacz także: Maciej Kozłowski do końca wierzył, że wyzdrowieje. O chorobie dowiedział się przez przypadek

Wszystko zmierzało w bardzo dobrym kierunku. Leczenie przynosiło dobre rezultaty, a dwa lata temu okazało się, że dziennikarka jest już wolna od choroby. Wyglądało na to, że Deborah James całkowicie pokonała nowotwór, z którym walczyła od 2016 roku, choć na wszelki wypadek nie traciła całkowicie czujności… „Nigdy nie mogę się zrelaksować. Zbyt wiele razy zaskoczył mnie mój rak. Nigdy nie mogę czuć się bezpieczna, a to wiąże się z tak wieloma wyzwaniami. Nigdy tak naprawdę nie czuję się z tym pogodzona i nie sądzę, że kiedykolwiek będę" - pisała w felietonie dla „The Sun”.

Spokój niestety nie trwał zbyt długo. Nawrót choroby Deborah nastąpił w tym roku.

Poruszające wyznanie Deborah James

Kilka dni temu prezenterka opublikowała wpis, w którym pożegnała się ze swoimi obserwatorami. Poinformowała, że wyniszczająca ją choroba osiągnęła czwarty stopień zaawansowania, a ciało nie jest już w stanie normalnie funkcjonować. Wstawanie sprawia 40-latce ogromne trudności, a większość dni przesypia... W BBC Breakfast ujawniła natomiast, że choć do tej pory korzystała z opieki hospicjum, ostatnie chwile chce spędzić w domu, wśród rodziny i przyjaciół.

Niestety jestem wyczerpana, całkowicie wyczerpana. Doszliśmy do punktu, w którym tak naprawdę nie możemy zrobić nic więcej. Mam naprawdę kochającą rodzinę, którą uwielbiam. Szczerze mówiąc, są niesamowici i jedyne, czego chciałam, to przyjechać tutaj” - opisywała poruszona dziennikarka, zalewając się łzami…

Deborah James ujawniła, jak ciężkie są rozmowy z najbliższymi na temat swojej własnej śmierci. „Miałam kilka naprawdę trudnych rozmów w ciągu ostatniego tygodnia. Myślisz: „Boże, jak ktokolwiek może prowadzić takie rozmowy?", a potem znajdujesz się w ich środku. Ludzie są dla mnie bardzo mili. Mówię im o własnej śmierci. Miałam pięć lat, aby się na nią przygotować” - tłumaczyła. Prezenterka nie ma do siebie żalu. Próbowała wszystkich możliwych sposobów, aby wyzdrowieć.

Wspomniała również o swoich dzieciach. Jest pewna, że jej mąż doskonale zajmie się ich pociechami, i będą one otoczone należną miłością i opieką. Tymczasem 40-latka bardzo chce przysłużyć się światu jeszcze jedną rzeczą.

Sprawdź również: Wojciech Karolak tak wspominał ukochaną żonę: „Była wspaniała i jedyna w swoim rodzaju”

Reklama

Chcę przed śmiercią sprawić, aby ludzie, których dotknie podobna choroba, nie musieli przechodzić tego, co ja i by wiedzieli, że jeśli zdiagnozują u nich raka, będą mogli go wyleczyć” - tłumaczyła Deborah. W celu realizacji inicjatywy w ciągu 48 godzin zebrała ponad 2 mln funtów, prosząc ludzi o symbolicznie „kupienie jej drinka”. Wszystkie pieniądze zostały przekazane na rzecz Cancer Research UK.

Reklama
Reklama
Reklama