Dawid Kwiatkowski, Viva! maj 2016
Fot. Adam Pluciński/MOVE
Z ŻYCIA GWIAZD

Wychował się w domu katolickim, ale 12 lat temu zmienił wyznanie. W co wierzy Dawid Kwiatkowski?

Długo przeszkadzało mu jedno

Rafał Kowalski 22 czerwca 2023 12:51
Dawid Kwiatkowski, Viva! maj 2016
Fot. Adam Pluciński/MOVE

Tysiące fanów ceni go nie tylko za twórczość muzyczną, charyzmę na scenie i niezwykłe trasy koncertowe, ale też za to, jakim jest człowiekiem. Dawid Kwiatkowski, który trafił na scenę jeszcze jako nastolatek, ma za sobą długą drogę poszukiwania siebie. Dziś wiele tematów zdążył już w sobie poukładać. Jednym z nich – o czym nie wszyscy wiedzą – jest wiara.

Jaką religię wyznaje Dawid Kwiatkowski? Zmienił wyznanie

Dawid Kwiatkowski wychował się w rodzinie katolickiej i właśnie prawd i zasad tego wyznania był uczony od najmłodszych lat. Gdy jednak był uczniem gimnazjum, usłyszał na korytarzu w szkole rozmowę innych uczniów, którzy rozmawiali o protestantyzmie. Doświadczenia kolegów sprawiły, że w wieku 15 lat artysta zmienił wyznanie. Znacznie bliższy stał mu się gorzowski kościół protestancki.

„Potem sam zacząłem uczęszczać do tego kościoła. A gdy przeprowadziłem się do Warszawy, szukałem tu odpowiednika takiego miejsca i trafiłem na Life Church Warsaw”, opowiadał 4 lata temu w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady. Dziś Bóg zajmuje w życiu piosenkarza bardzo ważne miejsce. „Odkąd nawróciłem się w gimnazjum, to staram się, żeby On był zawsze obecny w moim życiu”, dodawał we wspomnianym wywiadzie.

CZYTAJ TEŻ: Rodzice Dawida Kwiatkowskiego poznali się na... pasach! By być razem, trzeba było odwołać ślub 

Piosenkarz wielokrotnie pokazywał w sieci, jak wygląda modlitwa w jego kościele. Głośne wezwania i prośby, radosne śpiewy i poczucie bycia razem sprawiają, że Dawid Kwiatkowski świetnie czuje się pośród innych wyznających podobną wiarę. „Cały czas przepraszamy za swoje grzechy. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. I tak dzieje się co niedzielę. W naszym kościele również mamy świadomość tego, że błądzimy, ale koncentrujemy się na radości, która wynika z obcowania z Bogiem i z tego, że drugi raz nie popełniamy tego samego grzechu. Tańczymy, śpiewamy, gramy muzykę na żywo i rozmawiamy. Jeśli ktoś ma ochotę coś zjeść podczas kazania, może to zrobić. Chodzi o spędzanie czasu z Bogiem, a nie jakieś rytuały. Wszyscy moi znajomi, których zabrałem do naszego kościoła, popłakali się za pierwszym razem”, mówił Plejadzie.

Na Instagramie można znaleźć kilka zdjęć, na których widać, jak przebiegają spotkania z Life Church.

Dlaczego Dawid Kwiatkowski odszedł od wyznania katolickiego?

Przez lata wokalista zdążył wypowiedzieć się w tym temacie w kilku wywiadach. To, co mu nie pasowało, związane było z mocno zakorzenionymi w kościele katolickim zasadami. „Nie rozumiem, dlaczego mam się spowiadać przez pośrednika. Ja sobie rozmawiam z Bogiem sam, kiedy leżę sobie w łóżku. Takie niuanse mi nie pasowały. U nas w Kościele czegoś takiego nie ma, nie ma spowiedzi, każdy sobie rozmawia z Bogiem, jak chce”, opowiadał portalowi Pomponik.

Artysta nie rozumiał też, dlaczego wiara wymaga od niego stosowania się do tak wielu nakazów i zakazów. Dziś czuje, że dobrze wybrał i się tego nie wstydzi. „Niczego nie chcę nikomu narzucać, ale uważam, że mówienie o Bogu w smaczny sposób, bez fanatyzmu i przesady, to największe zadośćuczynienie za moje grzechy i podziękowanie za to, co mi dał”, słyszeliśmy w jednym z wywiadów. 

Dawid Kwiatkowski
Fot. ADAM PLUCIŃSKI/MOVE
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michał sławą wyprzedza we Francji brata. Mateusz unika mediów. Jaka relacja łączy Dawida Kwiatkowskiego z przyrodnimi braćmi?

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.