Reklama

Dariusz Gnatowski, niezapomniany Arnold Boczek z serialu „Świat według Kiepskich”, odszedł nagle w październiku zeszłego roku. Jego śmierć poruszyła środowisko filmowo-teatralne, ponieważ był niezwykle lubianym artystą... 24 maja świętowałby 60. urodziny. Przyjaciele aktora i jego żona, Anna Gnatowska, w wyjątkowy sposób uczcili pamięć zmarłego.

Reklama

Bliscy uczcili pamięć Dariusza Gnatowskiego. Wzruszający gest

Dariusz Gnatowski przez wiele lat związany był z krakowskim Teatrem Scena STU. Właśnie w tym miejscu zostało posadzone drzewo, upamiętniające aktora. Grab nazwano jego pseudonimem. „W mitologii słowiańskiej jest drzewem, które chroni przed złymi mocami i złymi duchami. Od dzisiaj „Gnat” będzie nas chronił przed wszelkim złem”, przekazał Krzysztof Pluskota, dyrektor teatru.

Zobacz: Andrzej Grabowski wzruszająco o Dariuszu Gnatowskim: „Zawsze będę to pamiętał...”

W wydarzeniu wzięła udział Anna Gnatowska, żona zmarłego aktora. Przyznała, że 60. urodziny męża miały wyglądać inaczej. „Chciałam, żeby był ze mną, żebyśmy świętowali. On na te urodziny bardzo czekał. Stało się, jak się stało”.

Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, dodał, że drzewo to „świetny sposób na upamiętnienie nie tylko działalności artystycznej Dariusza Gnatowskiego, ale i po prostu wspaniałego człowieka”.

Drzewo upamiętniające Dariusza Gnatowskiego przed Teatrem STU w Krakowie

Beata Zawrzel/REPORTER

Anna Gnatowska, żona Dariusza Gnatowskiego

AKPA

Dariusz Gnatowski zmarł w wieku 59 lat

Dariusz Gnatowski urodził się w Rudzie Śląskiej, ale dorastał w Zabrzu. W 1985 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie i od tego samego roku związany był z Teatrem STU. W 2015 roku obchodził 30-lecie pracy artystycznej.

Zobacz: Pogrzeb Dariusza Gnatowskiego. Bliscy pożegnali aktora w Krakowie...

Reklama

W październiku zeszłego roku trafił nagle do szpitala z rozpoznaniem niewydolności oddechowej. Później poinformowano, że aktor miał zapalenie płuc, wykryto u niego również koronawirusa. Miał 59 lat.

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama