Reklama

Na szczęście nikt nam dzisiaj nie zamyka już lasów i możemy korzystać z ich dobrostanu. Pora roku sprzyja. Wiadomo, że kontakt z naturą ma zawsze zbawienne znaczenie, tym bardziej dla nas – mieszczuchów pozamykanych od roku w domach. Spacery po lesie wyciszają, obniżają poziom stresu choćby dlatego, że z codziennej totalnej mobilizacji przechodzimy w tryb relaksacyjno-wypoczynkowy. Ale shinrin-yoku to nie tylko zwykły spacer. To rodzaj naturalnej terapii.

Reklama

Zobacz też: Echoiści lubią być tłem dla innych, jak magnes przyciągają narcyzów. Oto 5 cech, które ich wyróżniają

Las leczy nas

Wielką zwolenniczką i popularyzatorką tej metody jest znana psychoterapeutka Katarzyna Simonienko. Las kocha od dzieciństwa, jest certyfikowaną przewodniczką po Białowieskim Parku Narodowym, łączy więc wiedzę lekarza (doktora psychiatrii) z ekoturystyką i pasją do przyrody. W swojej nowej książce „Nerwy w las. Jak odnaleźć spokój i radość życia”, (wyd. Sensus, 2021), opowiada o terapeutycznych właściwościach lasu, oraz o zaletach kąpieli leśnych.

Shinrin-yoku oznacza dosłownie zanurzenie się w atmosferze lasu za pomocą wszystkich zmysłów. W praktyce to powolny, uważny spacer, podczas którego, jak pisze Katarzyna Simonienko koncentrujemy się na „tu i teraz”, starając się chłonąć las wszystkimi zmysłami i być z nim w kontakcie. Początki tej praktyki miały miejsce w 1982 roku na wyspie Yokushima, która jest rezerwatem przyrody. Japończycy badali wpływ lasu nie tylko na stres, ale też m.in. na odporność. I okazało się, że wyniki są więcej niż dobre. W Osace powstało nawet Stowarzyszenie Medycyny Leśnej.

Las działa na zmysły

Zdaniem dr Simonienko najzdrowsze są lasy naturalne — bioróżnorodne, gdzie procesy przebiegają niezakłócenie. Wchodząc do takiego lasu, uczestniczymy w mechanizmach naturalnej regulacji i czerpiemy z nich korzyści. Powietrze w mieszkaniu, w bloku pełne jest kurzu, cząstek złuszczonego naskórka, sierści zwierząt, zanieczyszczeń pochodzących z zewnątrz — ze spalania oraz ewentualnych organizmów chorobotwórczych. Są tam też roztocza, przyczyniające się do chorób alergicznych. Leśne powietrze jest czystsze, drzewa filtrują ją z pyłów i gazów. Unoszące się w powietrzu olejki eteryczne nie tylko działają na zmysł zapachu, ale mają też własności antyseptyczne.

KASTO/ADOBE STOCK

Boso, ale z głową

Sporo korzyści zdrowotnych możemy zyskać, chodząc po lesie na bosaka. Oczywiście nie zawsze i nie każdy (nie jest to np. zalecane cukrzykom). Jak pisze KatarzynaSimonieno początkowo nasze stopy, nieprzyzwyczajone do tak intensywnego kontaktu z podłożem, często odczuwają dyskomfort. „Coś nas uwiera, gniecie, wbija się. Po pewnym czasie jednak drobne odczucia przestają nam przeszkadzać, pozostaje frajda — poznawanie otoczenia za pomocą jednego z najstarszych zmysłów, dotyku, daje niezapomniane wrażenia. Różne leśne faktury odkrywają przed nami swoje tajemnice, a ponowne założenie butów powoduje uczucie zbliżone do włożenia zatyczek do uszu”.

Jak zatem praktykować kąpiele leśne w możliwie prosty sposób, by przynosiły one jak najwięcej korzyści zdrowotnych? Oto, co radzi autorka książki „Nerwy w las”.

Zobacz też: Agnieszka Cegielska o wychowywaniu syna w duchu ekologii: „Podkreślam, że ma prawo być sobą”

Zasady Shinrin-yoku

1. Wybierz spokojną trasę dostosowaną do Twoich możliwości wysiłkowych. Pamiętaj, że nie chodzi o rekordy odległościowe czy wytrzymałościowe, a o samo przebywanie w lesie. Teren powinien być bezpieczny, dobrze oznakowany, żebyśmy nie musieli się obawiać, że zabłądziliśmy albo jest nam kondycyjnie za trudno.

2. Postaraj się, aby Twój szlak wiódł z daleka od źródeł hałasu przemysłowego (autostrady, lotniska, linie kolejowe).

3. Wycisz dźwięk w telefonie, aby nie rozpraszać siebie oraz swoich towarzyszy podróży. Warto na wszelki wypadek pozostawić wibracje.

4. Jeżeli wędrujesz z kimś, umów się, że jeżeli nie dzieje się nic wymagającego natychmiastowej komunikacji, spacerujecie w milczeniu, a wrażeniami dzielicie się w określonych momentach, np. podczas wspólnych przystanków.

5. Skup się na tu i teraz, staraj się nie wybiegać myślami w przyszłość ani nie rozmyślać o przeszłości.

6. Spaceruj powoli, uważnie, jeśli jakieś miejsce przyciągnie Cię, możesz zatrzymać się , usiąść lub się położyć.

7. Jeśli potrzebujesz, popijaj wodę lub herbatę, możesz posilić się drobną przekąską .

8. Angażuj wszystkie zmysły — nasłuchuj, dotykaj faktur, wąchaj, smakuj powietrze, obserwuj wzory, grę świateł, próbuj różnych perspektyw. Staraj się oglądać świat tak, jakbyś widział go na nowo, odkrywaj. Jeśli masz ochotę i jest to bezpieczne, pospaceruj boso.

9. Pozwól sobie na zdziwienia, eksploruj, bądź ciekawy.

10. Pozwól myślom płynąć swobodnie. Jeśli jakaś myśl natarczywie wraca, nie walcz z nią . Zauważ ją i pozwól jej przepłynąć dalej. Możesz wyobrażać sobie, że stopniowo znika i odpływa, jak mały obłok na niebie Twoich rozmyślań.

11. Poświęć na spacer przynajmniej pół godziny.

12. Kiedy zakończysz wędrówkę, znajdź czas, aby usiąść i zintegrować doświadczenie — możesz po prostu zamyślić się nad tym, co przeżyłeś , zrobić notatki , szkic, napisać wiersz, coś zjeść albo napić się herbaty. Ważne, żeby do rzeczywistości zewnętrznej wrócić stopniowo, zachowując w środku to, co otrzymaliśmy z lasu

Fot. Mat. prasowe
Reklama

Więcej w książce Katarzyny Simonienko „Nerwy w las. Jak odnaleźć spokój i radość życia”, wyd. Sensus, Gliwice, 2021 ( premiera 18 maja) oraz na stronie Centrum Terapii Lasem forest-therapy.pl

Reklama
Reklama
Reklama