Reklama

Po śmierci księcia Filipa wciąż pojawia się wiele pytań. Mąż królowej Elżbiety II odszedł 9 kwietnia 2021 roku w wieku 99 lat. Trwają intensywne przygotowania do pogrzebu księcia Edynburga, a Wielka Brytania zadaje sobie tylko jedno pytanie - czy pogrążona w żałobie królowa abdykuje? Były pracownik monarchini ujawnia, co planuje.

Reklama

Czy królowa Elżbieta II myśli o abdykacji?

O tym, że królowa Elżbieta II zdecyduje się na abdykacje, brytyjskie media informują już od 2017 roku, gdy książę Filip ogłosił, że rezygnuje z pełnienia królewskich obowiązków. Dziś w wyniku śmierci Filipa pojawiają się głosy, że pogrążona w żałobie monarchini zdecyduje się usunąć w cień i odda swoje obowiązki księciu Karolowi, czyli następcy brytyjskiego tronu. „Jej Wysokość pamięta o swoim wieku, ale chce się upewnić, że przeniesienie korony nastąpi bez żadnych przeszkód”, podawano jakiś czas temu powołując się na słowa osoby z otoczenia rodziny królewskiej.

Przeczytaj: Królowa na medal, ale matka na pokaz? Tak wyglądało dzieciństwo dzieci Elżbiety II

Czy faktycznie Elżbieta II zrzeknie się tronu i odda go Karolowi? Nigdy nie uchylała się od obowiązków, od dnia zostania królową dawała z siebie wszystko.

Getty Images

Tak mówiła podczas przemówienia z okazji dwudziestych pierwszych urodzin do mieszkańców Wspólnoty Narodów: „Przyrzekam wam, że całe moje życie, czy będzie długie czy krótkie, poświęcę służbie dla was”, mówiła. I faktycznie, słowa dotrzymała. Mimo to dziś w obliczu śmierci księcia Filipa pytania o abdykację królowej powróciły. Czy monarchini zdecyduje się na taki krok?

Getty Images

Czy po śmierci Filipa królowa Elżbieta II abdykuje?

Nie ma wątpliwości, że wydarzenia 2020 roku mocno odcisnęły piętno na królowej. Najpierw odejście Meghan i Harry’ego z rodziny królewskiej, później informacja, że książę Karol zmaga się z koronawirusem. Trwające śledztwo w sprawie księcia Andrzeja i jego powiązań z Jeffreyem Epsteinem również nie ułatwiło jej ostatnich miesięcy. Do tego doszła pandemia koronawirusa, przez którą królowa musiała przeorganizować swoje obowiązki. Ostatnie tygodnie również nie były łatwe. Śmierć Filipa sprawiła, że królowa pogrążyła się w żałobie. Z pewnością nie jest jej teraz łatwo.

Na szczęście monarchini może liczyć na ogromne wsparcie swoich dzieci oraz wnuków. Książę Karol oraz książę William już zapowiedzieli, że będą wiernie stać u jej boku i wspierać ją zarówno w życiu prywatnym, jak i podczas pełnienia królewskich obowiązków. „Mój dziadek był nadzwyczajnym człowiekiem i należał do niezwykłego pokolenia. Catherine i ja nadal będziemy robić to, czego on by chciał, będziemy wspierać Królową w nadchodzących latach. Bardzo będzie mi brakowało mojego dziadka, ale wiem, że chciałby, żebyśmy kontynuowali jego robotę", napisał książę Willam w swoim oświadczeniu po śmierci księcia Filipa.

Na pytanie czy królowa abdykuje wprost odpowiedział także były starszy pomocnik rodziny królewskiej, mówiąc, że monarchini nigdy nie wycofa się z urzędu. Jego zdaniem, królowa doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest jej rola i czego się od niej wymaga, a także tego, do czego się zobowiązała. Co więcej, ma świadomość, że nie jest to coś, czego oczekiwałby od niej książę Filip: „Rodzina się w końcu podniesie, nadal będą trwać przy jej boku, a ona wciąż będzie kontynuowała swoją rolę. Wie, że ma do wykonania pracę i chciałby, żeby się z nią zgodziła. Już tak raz zrobiła, gdy on przeszedł na emeryturę z publicznego życia”, mówi źródło magazynu People.

Zobacz również: Jakim królem będzie książę Karol? Brytyjczycy drżą o przyszłość monarchii

Reklama

„Elżbieta II nigdy nie abdykuje, bo poczucie obowiązku, odpowiedzialności i publicznej służby są w niej mocno zakorzenione, tak jak były w Filipie”, dodaje z kolei osoba bliska otoczeniu monarchini. Nie ma wątpliwości, że Elżbieta II w spokoju przeżyje kilka dni żałoby po mężu. Już zaledwie cztery dni po śmierci Filipa powróciła do pełnienia królewskich obowiązków. Uczestniczyła w ceremonii przejścia na emeryturę jej bliskiego współpracownika, byłego Lorda Szambelana Earla Peela.

Getty Images
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama