Reklama

Gdy w kwietniu tego roku media obiegła informacja o gwałcie 28-letniej Sylwii Sz. przez Jarosława Bieniuka, nikomu nie chciało się w to wierzyć. Przykładnego ojca trójki dzieci podejrzewano o przestępstwo na tle seksualnym oraz posiadanie i udzielenie narkotyków. Teraz powoli zbliża się finał tej sprawy. Co znaleźli śledczy?

Reklama

Oskarżenia wobec Jarosława Bieniuka

Zaraz po nagłośnieniu sprawy, Jarosław Bieniuk, dzięki wniesieniu oskarżenia przez modelkę, trafił do aresztu, jednak szybko go opuścił. Prokuratura nie przedstawiła mu zarzutów dotyczących gwałtu - oskarżyła go jedynie o podanie modelce kokainy.

Teraz, jak informuje Fakt, wkrótce mija termin postępowania. Początkowo prokuratura miała czas do końca września na podjęcie decyzji, jednak poprosiła o przedłużenie terminu, który został przesunięty o miesiąc.

Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, powiedziała: „Termin śledztwa upływa wraz z końcem listopada. Na razie nie wiadomo, czy zajdzie potrzeba, by wnioskować o jego przedłużenie. W sprawie cały czas trwają czynności”.

Wiadomo, że śledczy znaleźli we krwi kobiety narkotyki, co zostało podane opinii publicznej w przeciwieństwie do wyników badań toksykologicznych piłkarza, które zostały utajnione ze względu na dobro śledztwa.

Jak zakończy się ta sprawa? Już niedługo się przekonamy.

Anna Przybylska i Jarosław Bieniuk w 2008 roku

Marek Straszewski
Reklama

Jarosław Bieniuk

KAMIL PIKLIKIEWICZ/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama