Znana i lubiana dziennikarka na co dzień z powodzeniem łączy pracę zawodową z macierzyństwem, choć, jak sama przyznaje, nie zawsze jest łatwo. Na pierwszym miejscu jednak zawsze stawia swoje dwie córeczki: 7-letnią Kornelię i 4-letnią Antosię. Anna Wendzikowska jakiś czas temu wyznała, że dziewczynki nie mają kontaktu z dziadkami, a ona sama nie utrzymuje żadnych relacji ze swoimi rodzicami...
Anna Wendzikowska – samotne macierzyństwo
Dziennikarka przyznaje bez ogródek, że samotne macierzyństwo nie było jej planem na życie. „Był smutek, był żal, było rozczarowanie... Ale ile można? Chcę żyć fajnie, dobrze i wesoło. Dla siebie i moich dzieci”, mówiła Anna Wendzikowska. Córeczki Kornelia i Antosia są jednak dla niej całym światem i uwielbia spędzać z nimi każdą wolną chwilę. Mimo że nie zawsze łatwo jest kobiecie połączyć pracę zawodową z macierzyństwem i własnymi zainteresowania, stara się z równowagą wszystko pogodzić. Po ciepłych słowach od fanów na temat jej samotnego wychowywania dzieci, dziennikarka zwierzyła się z jeszcze jednej zaskakującej rzeczy...
Czytaj też: Anna Wendzikowska: „Samotne macierzyństwo to nie był plan na życie. Był smutek, był żal”
Córki Anny Wendzikowskiej nie mają kontaktu z dziadkami
Anna Wendzikowska zapytana na Instagramie o to, czy rodzice pomagają jej w opiece nad dziewczynkami, stanowczo zaprzeczyła. Kobieta wyznała, że odcięła się od nich i nie utrzymuje ze swoją mamą ani tatą żadnego kontaktu. Nie mają go również jej córki. Choć ta decyzja może zaskakiwać, dziennikarka wyjaśniła, jaki jest powód jej decyzji.
Ania Wendzikowska tłumaczyła, że dzieciństwa nie wspomina dobrze, a jej rodzice byli bardzo wymagający. „Cóż, szczerze mówiąc, miałam w domu tak wyśrubowane wymagania, że nie było wyjścia. Słabo to wspominam, ponieważ musiałam uczyć się mnóstwa bezsensowych rzeczy, zamiast rozwijać się w tym, co było moje. Tylko dlatego, że oczekiwano ode mnie, że z każdego przedmiotu będę miała szóstkę. Koszmar”.
Zobacz także: Anna Wendzikowska szczerze o rozstaniu z Janem Bazylem