„To rozwścieczyło wszystkich!”. Co Helenie Englert zarzuca ekipa „Barw Szczęścia”?
Helena Englert talent z pewnością odziedziczyła po znanych rodzicach. Jeszcze jako mała dziewczynka podpatrywała ich podczas pracy na planie. Odkąd zadebiutowała na ekranie znajduje się w centrum zainteresowania mediów. Wciąż osiąga kolejne sukcesy. Jej ciężka praca i zaangażowanie zostały ostatnio docenione przez producentów „Barw szczęścia”. Ale nie wszystkim kolegom z planu się to podoba. Dlaczego?
Zobacz też: Helena Englert podzieliła się z fanami odważnymi zdjęciami z wakacji! Dokąd wyjechała?
Helena Englert w „Barwach szczęścia”
Helena Englert dość niedawno rozpoczęła swoją karierę aktorską. Na swoim koncie ma już kilka ról - debiutowała w „Układzie zamkniętym” Ryszarda Bugajskiego u boku mamy, zagrała w „O mnie się nie martw”, „Rytmie serca”, „Na Wspólnej”.
Od dwóch lat najmłodsza córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny, wciela się w jedną z postaci w „Barwach szczęścia”. Z czasem jej rola została bardziej rozbudowana. Złośliwi twierdzą, że dziewczyna odnosi kolejne sukcesy dzięki koneksji rodziców. Helena na tyle dobrze radzi sobie przed kamerami i sprostała oczekiwaniom producentów, że ci postanowili wydłużyć wątek jej postaci i bardziej go rozbudować. Jeśli wierzyć doniesieniom „Faktu”, nie każdemu się to podoba.
Zobacz też: Córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny zachwyca! Tak wygląda 17-letnia Helena
„Od jakiegoś czasu jej wątek został rozpisany. Podczas gdy Englertówna ma nawet 10 dni zdjęciowych w miesiącu, inni pracują na planie tylko dzień lub dwa. Gdy przychodzi do comiesięcznej wypłaty, dostają mniej”, zdradza informator „Faktu”. „Helena zarabiała za dzień zdjęciowy około 600 złotych. To mniej niż prawdziwi aktorzy, którzy dostają po 3 tysiące ”, podaje źródło.
Oczywiście, chodzi przede wszystkim o kwestię wynagrodzenia, które zwiększa się w związku z poszerzeniem roli. Helena Englert otrzymała podwyżkę i teraz będzie zarabiała nie 600, a tysiąc złotych za jeden dzień zdjęciowy. „To rozwścieczyło wszystkich. Aktorom nie podoba się, że Helena jest przywożona i odwożona, podczas gdy inni muszą sami troszczyć się o transport. Niektórzy myślą o odejściu. Honorata Witańska już podjęła decyzję o porzuceniu serialu”, dodaje.
Zgadzacie się ze zdaniem ekipy serialu?
Polecamy też: Córka Jana Englerta wystąpiła w odważnych scenach w serialu: „To będzie dobre dla jej kariery, a rodzice tego nie rozumieją”