Reklama

Jacek Kaczmarski odszedł 18 lat temu. Polacy zapamiętali go jako wybitnego tekściarza, kompozytora, prozaika i poetę. Niestety w życiu prywatnym twórca nie miał samych pozytywnych cech. Jego córka Patrycja Volny udzieliła pięć lat temu niezwykle szczerego, a zarazem wstrząsającego wywiadu, w którym opowiedziała o tym, jakim naprawdę ojcem był legendarny artysta. Alkohol, agresja wobec żony... — to zaledwie część problemów, z którymi zmagali się najbliżsi poety.

Reklama

Patrycja Volny o Jacku Kaczmarskim - trudne dzieciństwo aktorki

Urodziła się w Monachium, gdzie jej rodzice pracowali w Radiu Wolna Europa. Dzieciństwo spędziła jednak w Australii — to tam Jacek Kaczmarski wspólnie ze swoją małżonką, Ewą Volny, wyemigrowali. Nie był to najlepszy czas w życiu kilkuletniej Patrycji... „Mieszkaliśmy wtedy w Perth. Ojciec był sfrustrowany, agresywny, dużo pił. Zamykał się w swoim pokoju i wpadał w ciągi. Regularnie poszturchiwał mamę, ja kilka razy dostałam od niego pasem, choć mama zawsze starała się mnie chronić’’, wyznała na łamach Dużego Formatu w 2017 roku.

Rodzice rozwiedli się, kiedy Patrycja miała dziesięć lat. Powód? Kaczmarski znęcał się fizycznie nad matką aktorki. „Ojciec po raz kolejny był agresywny, w końcu zobaczyłam, jak leje mamę. Był to dla mnie potworny wstrząs, bo wcześniej tego nie widziałam. Tylko słyszałam krzyki zza drzwi... Wolę nie wracać do szczegółów’’, wspomina córka artysty. Do czasu rozwodu wielokrotnie Ewa Volny uciekała ze swoją córką z domu. „Najpierw ukryłyśmy się u znajomych. Mama musiała zgłosić sprawę na policji, by od służb socjalnych dostać jakieś locum zastępcze. W międzyczasie umieszczono nas w domu samotnej matki. Dom mieścił się na peryferiach Perth, w biednej dzielnicy, mieszkały tam kobiety z różnych środowisk, często patologicznych’’, mówiła Patrycja.

Żona Jacka Kaczmarskiego nie zrobiła rozdzielności majątkowej, dlatego zysk ze sprzedaży domu, w którym mieszkała razem z byłym mężem, musiał zostać podzielony na ich dwójkę. Na szczęście pieniędzy starczyło na skromy dom położony w Perth.

PIOTR BLAWICKI /DDTVN/ EAST NEWS

Alimenty? Córka Jacka Kaczmarskiego nie mogła oczekiwać zbyt wiele. W Australii, gdzie wówczas mieszkali, muzyk — pomimo dochodów — w urzędach figurował jako bezrobotny. Ewa Volny dostawała na siebie i córkę skromny zasiłek. A żeby pieniędzy nie zabrakło, łapała się prac dorywczych — m.in. sprzątała. Dziś aktorka nie ukrywa, że sumy, które zarabiał jej ojciec, nie należały do najmniejszych. Miał tylko jeden problem. Pieniądze w ogóle się go nie trzymały. „Gdy wrócili z trasy koncertowej po USA (Chicago – Seattle – Nowy Jork) i Kanadzie, to Przemysław Gintrowski za to, co zarobił, wybudował dom, a ojciec przyjechał z niczym i miał jeszcze 11 tysięcy dolarów długu’’, twierdziła w przeszłości aktorka.

Czytaj także: "Ona była niedojrzałą osóbką, a on egocentrycznym dzieckiem". Tak wyglądało pierwsze małżeństwo Jacka Kaczmarskiego

East News

Ostatnie spotkanie Patrycji Volny z ojcem. Problemy z anoreksją

Po raz ostatni Patrycja Volny spotkała się ze swoim ojcem w 2003 roku. Kilkanaście miesięcy przed jego śmiercią. Tego spotkania również nie wspomina najlepiej. „Miałam 15 lat, a ojciec miał już inną rodzinę i był wobec mnie bardzo krytyczny: wobec mojej tuszy, inteligencji. Mówił, że jestem głupia, gruba, interesowna i tak dalej’’, wspominała w Dużym Formacie Patrycja. Słowa Kaczmarskiego odcisnęły na jego córce piętno na całe życie. 29-latka do dziś zmaga się z anoreksją. „Apogeum nastąpiło, jak poszłam na pierwszy rok studiów i zakochałam się w profesorze. Uznałam, że przecież taka mu się nie spodobam. Do dziś czuję się anorektyczką. To wraca’’, opowiadała pięć lat temu Patrycja Volny. Z kolei w 2020 roku, w czasie pandemii aktorka dodawała otuchy innym, którzy mają podobną przypadłość. „Wy możecie wejść do domu i zobaczyć w nas kościotrupa, a my tego nie widzimy. Nie dotrą do nas też pomiary obwodu klatki, nie dotrze niska waga… […] Stwierdziłam, że mogłabym komuś pomóc, pogadać, bo nikt nie zrozumie anorektyczki czy anorektyka, tak jak drugi anorektyk”, pisała na Instagramie, zachęcając innych do wysyłania jej wiadomości.

CZYTAJ TEŻ: Patrycja Volny o anoreksji: „Bycie uwięzionym przez COVID-19 w domu to codzienna walka”

East News

Pomimo wielu ciężkich doświadczeń z przeszłości podniosła się. Obecnie Patrycja Volny jest szczęśliwą mamą. Wspólnie ze swoim mężem i córką od kilku lat mieszka we Francji. A dlaczego nie posługuje się nazwiskiem ojca, cenionego w całej Polsce artysty? „Nazwisko po mamie miałam w dowodzie, bo urodziłam się jeszcze przed ślubem rodziców. Nazwiska Kaczmarska używałam potem. Byłam ciekawa, czy to mi pomoże w tak zwanej karierze. Nazwisko mi nie pomogło, wręcz przeciwnie: czułam się jak eksponat’’, tłumaczy z perspektywy czasu Patrycja Volny.

Aktorka od czasu do czasu przylatuje też do Polski, gdzie otrzymuje kolejne role w filmach i serialach. Ostatnio 34-latka dała się poznać i polubić widzom TVP, a konkretniej produkcji Stulecie winnych, w której gra jedną z ról. Najnowsza produkcja, w jakiej aktorka wzięła udział, to film Piosenki o miłości w reżyserii Tomasza Habowskiego.

Zobacz także: Joanna Koroniewska: „W ciągu 5 lat straciłam pięć ciąż. Nie praca była wtedy ważna”

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama