Weronika Ciechowska wraca ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Znamy powód. Tak dziś wygląda jej życie
Co dzisiaj robi córka Małgorzaty Potockiej i Grzegorza Ciechowskiego?
- Redakcja VIVA!
Życie prywatne lidera zespołu Republika budzi wiele emocji. Grzegorz Ciechowski pod koniec lat 70. był żonaty z Jolantą Muchlińską. Pięć lat późnej zakochał się w aktorce, Małgorzacie Potockiej. Początki ich związku były burzliwe. Potocka i Ciechowski zamieszkali w domu pod Warszawą, wtedy przyszła na świat ich córka, Weronika. Jak dziś wygląda jej życie? Śmierć ojca była dla niej ogromnym ciosem. Niedawno pożegnała też babcię, a teraz planuje wrócić do Polski. Dlaczego?
Weronika Ciechowska: kim jest córka Grzegorza Ciechowskiego?
Małgorzata Potocka i Grzegorz Ciechowski nie posiadali się z radości, kiedy w 1987 roku na świecie pojawiła się ich córka. Weronika była oczkiem w głowie muzyka. Poświęcał się w stu procentach jej wychowaniu. „Robił dla córki kaszkę, kąpał w wanience, przewijał. Wszystko sam”, wspominała niania dziewczynki.
Grzegorz Ciechowski marzył, że córka w przyszłości będzie podzielała jego pasję i wierzył, że pójdzie w jego ślady. Ponieważ para potrzebowała kogoś do opieki nad dzieckiem i prowadzenia domu, zatrudnili 19-letnią fankę muzyka, Annę Wędrowską. Nieoczekiwanie między młodą dziewczyną, a Grzegorzem Ciechowskim pojawiło się uczucie.
Muzyk nie chciał, by cała sytuacja negatywnie odbiła się na jego siedmioletniej wówczas córeczce. „Dla Grzegorza najważniejsze było dobro Wery, którą szaleńczo kochał. To o nią się bał”, cytuje jej wypowiedź Dobry Tydzień.
W końcu Anna wyjechała do Stanów Zjednoczonych, by uciec przed tym uczuciem. Po czterech miesiącach na koncerty w Nowym Jorku przyjechał Ciechowski. Oświadczył się Annie od razu, jeszcze na lotnisku. Pobrali się w 1994 roku. Doczekali się trójki dzieci: Heleny, Brunona i Józefiny.
CZYTAJ TEŻ: Joanna Kulig zagra z Alem Pacino w nowym filmie Michaela Keatona
Rozstanie Małgorzaty Potockiej i Grzegorza Ciechowskiego było bolesnym ciosem dla Weroniki. Dziewczynka nie potrafiła poradzić sobie z nową sytuacją. Nie rozumiała, dlaczego tata odchodzi. Marzyła o tym, by jak dawniej spędzać z nim każdą chwilę. Po latach spojrzała na sytuację przez pryzmat doświadczeń.
„Czas, który tata spędził z mamą, był dla niego ważny, bardzo rozwinął się wtedy artystycznie, ale przyszedł moment, gdy zapragnął spokoju i prywatności. Kochał nas - mnie, mamę, moją przyrodnią siostrę Matyldę - ale w pewnym momencie zapragnął zmiany. I potrzebował zmiany. Pokochał inną kobietę”, wyznała w 2018 roku w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
Kolejny cios nadszedł w 2001 roku. Grzegorz Ciechowski zmarł niespodziewanie 22 grudnia w szpitalu w Warszawie po przeprowadzonej operacji tętniaka serca. 14-letniej wówczas Weronice trudno było pogodzić się z jego stratą. Jej świat runął.
„Po jego śmierci przez kilka lat nie byłam w stanie słuchać jego piosenek. Dopiero gdy skończyłam 18 lat, ostrożnie zaczęłam puszczać je sobie na nowo. Dorastałam do tekstów taty. Tych o wolności i polityce, ale też tych o uczuciach. (…) Na początku w ogóle nie dopuściłam do siebie myśli, że odszedł. Wbiłam sobie do głowy, że wyjechał i zaraz wróci. To, że już go nie ma, dotarło do mnie znacznie później”, mówiła w wywiadzie dla Gali.
Weronika Ciechowska jak dawniej odwiedzała Annę i utrzymywała dobre relacje z przyrodnim rodzeństwem. Dwa lata temu córka Grzegorza Ciechowskiego nie ukrywała, że nie mają już ze sobą kontaktu.
,,To było bolesne, bo kontakt został zerwany bez żadnej rozmowy. Przykre jest też to, że emocje opadają i że w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że ktoś dawniej bardzo bliski staje się obcy. Mijają lata - ja się zmieniam, oni się zmieniają, nic o sobie nie wiemy, jakbyśmy nigdy się nie znali. Gdyby tata żył, nigdy nie dopuściłby do tego, by jego dzieci straciły ze sobą kontakt”, mówiła „Wysokim Obcasom” 35-latka.
ZOBACZ TEŻ: Jan Nowicki przed śmiercią napisał list. Jego treść porusza
Weronika Ciechowska dziś. Życie prywatne, zawód, mąż, dzieci i wspomnienia o tacie
Weronika wyjechała do Stanów Zjednoczonych w wieku 20 lat i to tam buduje swoją przyszłość. Usamodzielniła się, wzmocniła, jest bogatsza o nowe doświadczenia. Weronika skończyła w USA studia z ochrony środowiska i ekonomię. W 2018 roku w wywiadzie dla Wysokich Obcasów zdradziła, że zajmuje się konsultingiem budowlanym - pracuje przy projektach związanych z energią słoneczną. W drugiej pracy z kolei jest trenerką jazdy konnej.
„Czuję się szczęśliwa, ale długo do tego dochodziłam. Przechodziłam przez problemy finansowe, kłopoty małżeńskie, niedawno rozwód. Gdy teraz patrzę na swoje życie, myślę, że zabrakło mi właśnie tej siły, którą miał tata. (…) Nie planowałam tego wyjazdu. Wyjechałam na chwilę, poznałam chłopaka, zakochałam się. Postanowiłam ukończyć studia z ochrony środowiska w Nowym Jorku. Mama była zachwycona tym pomysłem i wspierała go, sama kocha Nowy Jork. Po studiach udało mi się zdobyć wizę pracowniczą, zaczęłam pracować. (...) Bywały momenty, gdy miałam cztery prace. Bywało ciężko. Nabrałam ogromnego szacunku dla pieniędzy”, mówiła w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
W 2019 roku po raz drugi stanęła na ślubnym kobiercu. Jej wybrankiem jest Victor Alexander Polanco. W lutym 2021 roku 35-latka została mamą. „Gregory Alexander Polanco. 7,9 funta (3,6 kg) To najszczęśliwszy dzień w naszym życiu. TERAZ ROZUMIEM !!! Mam męża, który przenosiłby dla nas góry. Teraz mam też mojego małego Grzegorza”, cieszyła się w sieci.
Weronika pielęgnuje pamięć o tacie i jest dumna z tego, że jest jego córką. Nigdy nie ciągnęło jej do show-biznesu. Chciała żyć z dala od wielkiego świata. „Chciałam być „tą normalną” - mieć normalną pracę, normalne życie. Zwyczajność dobrze mi się kojarzy. Ale nie wykluczam, że gdyby ojciec żył, sprawy potoczyłyby się inaczej. Na pewno zachęcałby mnie do tworzenia, śpiewania, pisania. Może nagralibyśmy wspólnie płytę?”, mówiła w 2018 Wysokim Obcasom.
Z kolei przy okazji kolejnej rocznicy urodzin taty, latem 2021 roku na Instagramie opublikowała jego zdjęcie z pięknym podpisem. „Dzisiaj miałbyś 64 lata. Ciekawe jak byś wyglądał? Ciekawe czy miałbyś Instagram? Co byśmy robili? Może byśmy świętowali w Nowym Jorku? ♥️ już prawie 20 lat Cię nie ma, a ja tęsknię tak samo", czytaliśmy.
Grzegorz Ciechowski z żoną Anną Ciechowską i dziećmi: Bruno Ciechowskim, Heleną Ciechowską oraz Weroniką Ciechowską, 1 stycznia 2000:
Weronika Ciechowska o śmierci babci, dziecku i show-biznesie
31 stycznia tego roku zmarła mama Grzegorza Ciechowskiego. Helena Ciechowska była w ciągłym kontakcie z wnuczką, która mieszka w Stanach. „Z babcią często miałyśmy rozmowy wideo. Była szczęśliwa, że widzi prawnuka, może obserwować jego postępy. Chciałabym w jesieni życia mieć tak jasny umysł i poczucie humoru, jakie ona zachowała do końca”, powiedziała Weronika Ciechowska z rozmowie z Rewią.
W nowym wywiadzie wspomniała też, że jej syn Grzegorz (po dziadku) zdołał poznać prababcię. Jak jej śmierć przeżyła wnuczka? „Miał wtedy 3 miesiące, cieszę się, że babcia mogła go poznać. Była niesamowita. Nie bała się śmierci. Przez ostatnie lata wspominała, że na nią już czas, podkreślała, że jest spełniona. Przeżyła wszystko, co w życiu dobre, a teraz wyrusza na spotkanie męża i syna. Miała 91 lat. Jest mi lżej, kiedy pomyślę, że odeszła bez żalu, choć jest mi bez niej bardzo smutno”, czytaliśmy.
A jak wygląda obecne życie Weroniki Ciechowskiej? „Mamy w Nowym Jorku dom, doszliśmy do niego pracą, a bywało nieraz ciężko. Mój mąż Aleksander pochodzi z Dominikany, więc nam obojgu doskwiera tęsknota za bliskimi. Oczywiście, idealnie byłoby mieć mamę lub teściową do pomocy, ale niestety nie jest to możliwe. Teściowa ma poważne problemy zdrowotne, a moja mama wciąż jest aktywna zawodowo, jako dyrektorka teatru w Radomiu”, przyznała Weronika Ciechowska.
Jak jej roczny syn radzi sobie z trójjęzycznością? To dopiero początki… „Grześ to dzielny chłopak. Chodzi do żłobka, gdzie rozmawiają z nim po angielsku. Ja rozmawiam z nim po polsku, a Aleksander po hiszpańsku. Nie wiem, jak mój synek to ogarnie, ale jeśli będzie inteligentny, jak jego dziadek, na pewno sobie z tym poradzi”, zaznaczyła 35-latka i dodała, że muzyka jej ojca wciąż obecna jest w jej domu. Skonkretyzowała też swoje priorytety. „Całą trójką słuchamy muzyki mojego taty. Gdyby żył, może poszłabym w jego ślady, bo miał takie plany względem mnie. Żyję z dala od show biznesu i dobrze mi z tym. Najważniejsza jest miłość i rodzina. Potem są konie. Praca jest ważna, ale nie jest priorytetem. Nie czuję potrzeby, by mieć więcej”, czytamy w Rewii.
Zobacz zdjęcia Weroniki Ciechowskiej, jej synka, męża oraz ostatnie fotografie wykonane z babcią - dostępne TUTAJ.
Czytaj także: Zbigniew Religa i Anna Religa kochali się na zabój, ale to nie była miłość od pierwszego wejrzenia
Dlaczego Weronika Ciechowska zamierza wrócić do Polski?
35-latka wraz z mężem Victorem Polanco doczekała się dwóch synów: Grzesia, który urodził się dwa lata temu oraz Mateo, który przyszedł na świat na początku listopada 2022 roku. Jej matka, czyli Małgorzata Potocka nie ukrywa, że brakuje jej ukochanej córki. ,,Bardzo tęsknię za Weroniką. Ona od lat mieszka w Nowym Jorku, a ja jako matka wolałabym, gdyby była blisko. Na szczęście wciąż jesteśmy w kontakcie, dzięki możliwości komunikowania się przez internet. Ale oczywiście nic nie zastąpi bliskości”, wyznała.
Z tego co widać, niebawem Weronika wróci do kraju. 35-latka zamierza ochrzcić swoich synów w Polsce. ,,Młodsza z córek 69-latki do tej pory nie mogła pozwolić sobie na długą wizytę w Polsce”, czytamy w ,,Życiu na Gorąco”. ,,Mam nadzieję, że uda się przylecieć z mężem i synkami i dłużej pobyć z moją mamą i siostrą. Brakuje mi tych zwykłych babskich spotkań na żywo”, dodaje Weronika.
35-latka pragnie, aby uroczystość odbyła się w warszawskim kościele Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu. To właśnie tam miała swój ślub. ,,Jest to decyzja mojego męża. Nasz ślub był wspaniały. Mamy cudowne wspomnienia z tamtego dnia i miejsca. Gdy Victor zaproponował mi to, natychmiast podjęłam temat”, mówiła. ,,Czy uda nam się wprowadzić ten plan w życie? Bardzo bym chciała, ale też chrzest to sakrament, podchodzimy oboje do tego poważnie. No i musimy wszystko uzgodnić z rodzicami chrzestnymi. Chcemy wszystko tak zorganizować, żeby był to niezapomniany dzień dla całej rodziny", dodała córka Małgorzaty Potockiej.
Co więcej, matką chrzestną dzieci najprawdopodobniej zostanie starsza siostra Weroniki, czyli Matylda. 44-latka ma doskonałe relacje z Weroniką. Co ciekawe, niedługo przed porodem przyleciała do 35-latki do Stanów Zjednoczonych, aby zaopiekować się jej drugim dzieckiem. ,,Mój mąż mógł spokojnie towarzyszyć mi na porodówce, bo wiedzieliśmy, że Grześ ma najlepszą opiekę", mówiła Weronika Ciechowska.
Weronika Ciechowska z mamą Małgorzatą Potocką, 2001 rok
Weronika Ciechowska z mamą Małgorzatą Potocką, 2002 rok