Reklama

Już za miesiąc córka Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka stanie się pełnoletnia. Oliwia Bieniuk to poukładana nastolatka, która choć wiele już w życiu przeszła, ma dziś w sobie siłę, by zawalczyć o swoją przeszłość. W realizacji marzeń każdego dnia wspiera ją tata. Od śmierci mamy na początku października minie sześć lat. Co Oliwia powiedziałaby Ani Przybylskiej, gdyby miała taką możliwość? Rozmowę pełną emocji przeprowadziła dla VIVY! Krystyna Pytlakowska.

Reklama

Fragment wywiadu z Oliwią Bieniuk – VIVA! 18/2020

Masz już własną hierarchię wartości?

Najważniejsze jest zdrowie i szczęście rodzinne. I jeszcze, żeby mieć w sobie życzliwość dla ludzi. Najbardziej nie lubię w sobie zazdrości. To chyba moja najgorsza wada.

A co byś powiedziała mamie, gdybyś ją teraz spotkała?

Powiedziałabym: „Mamo, jestem szczęśliwa, chociaż nie tak stuprocentowo. Jeszcze kilku rzeczy mi brakuje. Gdy je spełnię, będę szczęśliwa już bez zakłóceń”. Powiedziałabym też, że tata wierzy we mnie i wspiera w tym, co robię. Na przykład przycisnął mnie, abym chodziła na lekcje śpiewu, choć ja śpiewać nie bardzo lubię i nie umiem. Ale nauczyciel ocenił, że mam słuch i czysty głos, więc będzie w porządku, gdy się trochę podszkolę.

A co byś chciała dostać w prezencie na swoją osiemnastkę?

Najbardziej bym chciała dostać wiadomość, że skończyła się pandemia. Bo jeżeli będzie nadal trwała, a jakoś nie widać jej końca, to zaproszę tylko najbliższych przyjaciół i będziemy świętować w maseczkach.

___

Reklama

Całą rozmowę przeczytasz w najnowszym wydaniu VIVY!, które już w kioskach. W numerze także wywiady z Izabelą Trojanowską oraz Piotrem Beczałą i jego żoną Katarzyną. Zachęcamy do zakupu.

Bartek Wieczorek/LAF AM
Bartek Wieczorek/LAF AM
Marlena Bielinska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama