Były współpracownik uderza w Roberta Lewandowskiego?!
Cezary Kucharski zdradził szczegóły ich współpracy!
Razem pięli się po szczeblach kariery. Ich rozstanie po dziesięciu latach było ogromnym zaskoczeniem dla sportowego świata. Były menedżer Roberta Lewandowskiego, Cezary Kucharski, w najnowszym wywiadzie opowiedział o współpracy z piłkarzem, transferze do Realu Madrytu i nowych wyzwaniach. Co jeszcze zdradził?
Cezary Kucharski o relacjach i współpracy z Robertem Lewandowskim
To był definitywny koniec. Czasem w życiu należy dokonać pewnych zmian. Bywa, że o takich decyzjach decydują zależności personalne i odmienna wizja planów na przyszłość. Dlaczego Robert Lewandowski i Cezary Kucharski postanowili zakończyć swoją relację? Były manager kapitana polskiej reprezentacji zdradza kulisy swojej profesji.
Cezary Kucharski dziś jest biznesmenem, ale nadal działa w środowisku piłkarskim. Jednak jak podkreśla, dzieje się to na zupełnie innych zasadach. „Zamierzam być bardziej pośrednikiem w transferach aniżeli menedżerem wielu piłkarzy. (...) Zawsze ważniejsza od ilości była dla mnie jakość. Chcę korzystać też z życia, a nie być w jakimś sensie niewolnikiem piłkarzy”, mówi w rozmowie z Dariuszem Faronem do Onetu.
Po latach doświadczenia wysnuł już konkretne wnioski. Cezary Kucharski zdradził, że trudno robi się dobre biznesy z polskimi piłkarzami. Twierdzi, że są niestabilni, nielojalni, nieufni i brak im wiedzy negocjacyjnej. Zaznacza, że nigdy nie zależało mu na tym, by sprawować funkcję niańki. „Prowadzenie ich za rękę jak dzieci przestało mnie satysfakcjonować. W dodatku wokół piłkarza zawsze tworzy się cały wianuszek złożony z rodziny, przyjaciół i doradców. Trzeba ich wszystkich "głaskać", aby zatrzymać piłkarza u siebie. Do tego obecnie sprowadza się menedżerka”, wyjaśnia w wywiadzie dla Onetu.
Podkreśla, że z takim zachowaniem zderzył się tylko w Polsce. Jako przykład podaje zachodnich piłkarzy, którzy większość zadań biorą na swoje barki. „W Polsce gracze uważają, że wszystko im się należy, są rozpieszczani i dlatego bardzo późno dojrzewają, a niektórzy nie dojrzewają nigdy. (...) jeden z zawodników powiedział mi, że moją rolą jest zrobienie mu zakupów i mam być na każde skinienie. Dosłownie powiedział: "jeśli będę potrzebował, masz mi kupić papier toaletowy". Odpowiedziałem, że w tej kwestii się różnimy i że ja na pewno nie będę tego typu menedżerem”, mówi. Jednocześnie przyznaje, że praca menadżera wiąże się z ciągłym podejmowaniem ryzyka.
Dotychczas przeprowadzenie transferu Lewandowskiego z Borussii do Bayernu było jego największym osiągnięciem w karierze. Transakcja nie należała do najłatwiejszych. Presja mediów, negocjacje… „Czuliśmy duże ciśnienie. Robert sam zaczął się w pewnym momencie zastanawiać, czy da sobie radę w Monachium. Poza tym cała transakcja trwała nie miesiąc czy dwa, tylko znacznie dłużej”, relacjonuje.
Cezary Kucharski opowiada, że już w trakcie rozmów z Bayernem pojawił się pomysł przejścia Lewego do Realu. „W trakcie rozmów, które prowadziłem, działacze Królewskich jasno dali jednak do zrozumienia, że jeśli dojdzie do transferu, Robert będzie na Santiago Bernabeu napastnikiem numer dwa. To była zasadnicza różnica między Realem a Bayernem. Dla Bawarczyków "Lewy" miał być niekwestionowaną jedynką, dlatego namawiałem Roberta, żeby wybrał Bayern”, dodał. Mimo że w Realu Lewandowski nie miał szans na granie pierwszych skrzypiec, klub oferował mu lepsze warunki finansowe.
Ostatnie rozmowy z „Królewskimi” w kwestii transferu nie zakończyły się sukcesem chociaż już w styczniu była na to nadzieja. Kucharski zaznacza, że nie będzie uczył technik negocjatorskich przedstawicieli Lewandowskiego. „Dla mnie od początku było jasne, że ci ludzie działają wyłącznie na niekorzyść Lewandowskiego. Nie wiem, czy sam zawodnik był tego świadomy. Poza tym moim zdaniem w całej tej sprawie transfer Roberta do Madrytu nie był wcale celem jego przedstawicieli. Mieli swoje inne interesy”, dodał w wywiadzie.
Sam współpracę z piłkarzami rozpoczynał myśląc o ich sukcesie, a nie pieniądzach. Jak dziś wyglądają jego relacje z Robertem Lewandowskim? Okazuje się, że na przestrzeni lat wielu ludzi próbowało im zaszkodzić. „I udało im się”, tłumaczy. Dziś nie mają ze sobą kontaktu. Cezary Kucharski przyznaje, że nie miał wrażenia, by łączyły go z Robertem przyjacielskie relacje. Zdawał sobie sprawę z tego, że nadejdzie pora rozstania. „Zawsze zakończeniu współpracy towarzyszą pewne negatywne emocje, ale jestem wdzięczny Robertowi, że mi zaufał. Teraz podążamy swoimi drogami. Nikt już nie odbierze mi tego, co dla niego zrobiłem. Kiedy minie trochę czasu, ludzie spojrzą na moją współpracę z "Lewym" z innej perspektywy”, zakończył.
Cezary Kucharski zasugerował, że z Robertem poróżnił ich stosunek do pieniędzy. W kolejnej wypowiedzi nie ukrywał, że piłkarz zbyt mocno skupił się na biznesie zamiast na piłce nożnej. „Kiedy piłkarz o trzy czy pięć procent odpuści i "przeniesie" uwagę na biznes, od razu z gracza klasy światowej staje się zawodnikiem o klasę gorszym.(…) Nadchodzące lata i to, jak będzie się spisywał Lewandowski, dadzą odpowiedź na pytanie, czy teza jest prawdziwa”, zakończył.
Cezary Kucharski