Reklama

Cezary Kucharski, manager piłkarski, zajmował się karierą m.in. Michała Kucharczyka, Jakuba Koseckiego i Roberta Lewandowskiego. Nagłe zakończenie współpracy z napastnikiem Bayernu Monachium było zaskoczeniem dla kibiców, ale jak dotąd nieznane były powody tej decyzji. Jak przyznał Kucharski w ostatnim wywiadzie, doszło do kilku przykrych nieporozumień.

Reklama

Cezary Kucharski o współpracy z Robertem Lewandowskim

Cezary Kucharski współpracował z Robertem Lewandowskim przez dziesięć lat. W tym czasie „król strzelców” rozwinął karierę, przechodząc ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, później do Borussii Dortmund, i w końcu do Bayernu Monachium, z którym gra obecnie. Na początku 2018 roku ich drogi się rozeszły.

„Zajmowałem się całością interesów Roberta: sportowymi, reklamowymi i wszystkimi pobocznymi, tak, by mógł się skupić tylko na piłce nożnej. Ale tam gdzie jest sukces, pojawia się grono życzliwych osób, trzeba było to filtrować, dla jego dobra. Stałem się więc niejako wrogiem dla tych wszystkich, którzy chcieli się ogrzać przy Lewandowskim”, ujawnił Cezary Kucharski podczas rozmowy z programem Futbolownia na portalu YouTube.

Jak przyznał, po raz pierwszy porusza temat zakończenia ich współpracy. „To dziś może brzmieć absurdalnie, ale decydującym momentem był ten, kiedy [Lewandowski] podpisał nową umowę z Bayernem, największą w historii polskiego sportu. Wtedy zażądał ode mnie dodatkowych pieniędzy z mojej prowizji. Gdy się nie zgodziłem, postanowił zrezygnować ze współpracy. Wiem, że to nieporozumienie było kluczowe, może przelało czarę goryczy między nami. Wiedziałem już, że jeśli mamy w stresie i pretensjach funkcjonować, to raczej nie ma to sensu. Starałem się zdobyć jego zaufanie, to się chyba jednak ostatecznie nie udało”, wytłumaczył były manager Lewandowskiego.

„Usłyszałem od Roberta osobiście, że ja mu więcej zawdzięczam niż on mi. Te słowa świadczą trochę o tym, że chyba nie docenia tego, czego wspólnie dokonaliśmy. Ja mu odpowiedziałem, że jestem wdzięczny, że mi zaufał, a to, kto komu zawdzięcza więcej, może chyba rozstrzygnąć tylko pan Bóg. A on nie jest panem Bogiem. Więc skończmy tę dyskusję”, wyznał gorzko Cezary Kucharski.

„Do dziś mam propozycję dla Lewego od Królewskich [Real Madryt]. Warunki finansowe były ustalone, były nawet lepsze niż te pierwotne w Monachium. W Madrycie Robert nie byłby jednak numerem jeden, w przeciwieństwie do Bayernu. To zdecydowało i było dla nas kluczowe”, przyznał, odnosząc się do niedawnych plotek o kolejnym transferze piłkarza. Dodał też, że z jego perspektywy, Lewandowski powinien zostać w Bayernie.

Reklama

Źródło: Futbolownia, Sport.onet.pl

Jan BIELECKI/East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama