„Myślałem, że niewiele mnie w życiu czeka”. Borys Szyc szczerze o walce z alkoholizmem
„Powrót do żywych i trzeźwych to moje największe zwycięstwo”
Borys Szyc nie ukrywa, że zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Kilka lat temu wyszedł na prostą, i od tego czasu nie wstydzi się głośno mówić o swojej chorobie. „W ostatnim okresie mojego piętnastoletniego picia nie odczuwałem już żadnej przyjemności. Musiałem pić tylko, żeby dalej funkcjonować, aż w końcu powiedziałem sobie stop. Bo zrozumiałem, że się zabiję. A tego nie chciałem”, mówił Katarzynie Piątkowskiej w wywiadzie dla VIVY!. Aktor powraca do tego tematu kilkanaście dni po 41. urodzinach.
Borys Szyc o problemach z alkoholem
Borys Szyc, wcielający się w główną postać głośnego już filmu Piłsudski, który właśnie wchodzi na ekrany kin, zdecydował się na szczerą rozmowę z Gazetą Wyborczą. „Był czas w rozwoju choroby alkoholowej, kiedy myślałem, że niewiele mnie w życiu czeka, że nie będę już aktorem”, przyznaje.
„Co gorsza, powoli zacząłem się z tym godzić. Okazuje się jednak, że możesz zmienić wszystko o 180 stopni. Rozczaruję więc tych wszystkich, którym wydaje się, że obrażą mnie, pisząc ty alkoholiku. Dla mnie to żadna obelga”, wyznaje Borys Szyc. „Moja choroba nie jest powodem do wstydu. Już nie, choć wstyd to w przypadku alkoholizmu pierwsza bariera do pokonania, kluczowe jest przyznanie się do problemu przed samym sobą. Mam to za sobą. Powrót do żywych i trzeźwych to moje największe zwycięstwo”, dodaje.
„Piłsudskim wracam jako aktor po paru latach spędzonych w cieniu”, mówi o filmie, który właśnie wchodzi na ekrany kin. Jednak widzowie doskonale pamiętają go z Zimnej wojny, w której wcielił się w postać Lecha Kaczmarka. Od kilkunastu lat związany też jest z Teatrem Współczesnym – fenomenalnie zagrana rola Szarikowa, głównego bohatera Psiego serca Bułhakowa, jest powodem, dla którego bilety na ten spektakl są wykupione dużo wcześniej.
„Zapłaciłem swoją cenę. Wybrałem drogę na skróty, przyszedł moment depresji, ale odbiłem się od dna. Teraz złapałem drugi oddech, co symbolicznie połączyło się z 40. urodzinami, które obchodziłem w zeszłym roku”, przyznaje Borys Szyc. Dziś wiedzie szczęśliwe życie u boku narzeczonej, Justyny Nagłowskiej. Jak sam mówił w rozmowie z Twoim Stylem, „wszystko się zmieniło i jest mi z tym dobrze”.