Reklama

Beata Tyszkiewicz wychowała dwie cudowne kobiety. Dziś z córkami łączy ją wyjątkowa relacja. Wiktoria Bosc (przyp. red. z domu Padlewska) jest owocem miłości aktorki z trzecim mężem. Czym się zajmuje i jak wygląda jej życie? Buduje swoją przyszłość poza granicami Polski. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o życiu w Szwajcarii.

Reklama

Kim jest Wiktoria Bosc, młodsza córka Beaty Tyszkiewicz?

Beata Tyszkiewicz wspólnie z architektem Jackiem Padlewskim doczekała się córki, Wiktorii. Historia miłości pary mogłaby być gotowym scenariuszem na film romantyczny. Zakochani poznali się wiele lat temu. Coś ich do siebie przyciągało, jednak w tamtym momencie związek nie był im pisany. Spotkali się ponownie jako doświadczeni przez życie, dojrzali ludzie. Dopiero wtedy byli gotowi, by stworzyć związek. Owocem ich relacji jest córka, Wiktoria. „Poznali się, gdy mieli szesnaście lat. Znali się całe życie. Każde miało swoją historię przedtem. Postanowili być razem. Przyszłam na świat ja”, opowiadała ich pociecha w rozmowie w Dzień Dobry TVN.

Przyrodnia siostra Karoliny Wajdy przyszła na świat 4 października 1977 roku w Warszawie. Niedawno świętowała urodziny. Imię Wiktoria otrzymała na cześć prababci aktorki. „Miałam 38 lat, kiedy wyszłam po raz trzeci za mąż. Wcześniej urodziła się nam Wiktoria, córeczka, której obydwoje pragnęliśmy. Zmieniło się moje życie. Z Jackiem zamieszkałam w Marsylii. Tam tęskniłam za Polską, a w Warszawie za Marsylią”, wspominała Beata Tyszkiewicz.

Przeczytaj też: "Była kobietą nieskończenie delikatną". Historia miłości Andrzeja Wajdy i jego drugiej żony, Zofii Żuchowskiej

scena z: Beata Tyszkiewicz, Wiktoria Padlewska SK: wrzesieñ 2004, prezentacja nowego produktu firmy L'Oreal, L'Oreal fot. Warda/AKPA
Warda/AKPA

Beata Tyszkiewicz, Wiktoria Padlewska 15 listopada 2004

Dla aktorki Karolina Wajda i Wiktoria Bosc są całym światem. Starała się spędzać z nimi każdą wolną chwilę. Zależało jej też na tym, by zapewnić im wszystko, czego potrzebują. Córka Beaty Tyszkiewicz odziedziczyła talent artystyczny po mamie. Przez pewien czas próbowała swoich sił przed kamerą. Wiktoria Bosc po raz pierwszy pojawiła się na ekranie w filmie Kingsajz. Miała wtedy dziesięć lat. Następnie wzięła udział w produkcjach: Dom na głowie, Niemcy, Warkocz komety, Urodzeni w niedzielę, Germans, Bride of War, Klara na obcasach. Ostatnim tytułem był film Izabela, do którego tworzyła choreografię. Następnie pracowała jako dziennikarka. W 2006 roku napisała książkę, Gdybym była tobą, gdybyś była mną: sławne mamy i ich córki. Pozycja zawierała rozmowy ze znanymi mamami i córkami, które obdarzyły ją zaufaniem i podzieliły się z nią swoimi historiami.

„Po licznych rozmowach przeprowadzonych z bohaterkami mojej książki utwierdziłam się w przekonaniu, że miłość matki do dziecka jest miłością prawdziwie bezwarunkową”, pisała.

Sprawdź też: Artur Barciś chciał zrezygnować ze swojej ponadczasowej roli: „Nie chciałem mieć czegoś takiego w życiorysie”

scena z: Beata Tyszkiewicz, Karolina Wajda, Wiktoria Padlewska SK: Wernisa¿ fotografii Beaty Tyszkiewicz, Polska 2002, Beata Tyszkiewicz z córkami fot. Mikulski/AKPA
Mikulski/AKPA

Beata Tyszkiewicz, Karolina Wajda, Wiktoria Padlewska, 8 lipca 2002

Wiktoria Bosc i Beata Tyszkiewicz: jak dziś wyglądają ich relacje?

Dziś Wiktoria Padlewska zajmuje się fotografią portretową, reportażem, wydaje książki kucharskie. Jest niezależną artystką. Pracuje dla Fondation Jan Michalski i Les Éditions Noir sur Blanc. Artystka prowadzi także swój profil w mediach społecznościowych, gdzie możemy podziwiać efekty jej pracy. Od tych zdjęć trudno oderwać wzrok! Wiktoria Bosc uwielbia fotografować ludzi, poznawać ich historię i przedstawiać światu. Zapewnia każdej z tych osób komfort, potrafi przełamywać bariery i sprawia, że czują się na planie rewelacyjnie. Jej trzy projekty fotograficzne poświęcone są kobietom dotkniętym przez nowotwory. "Uznałam, że to temat, który warto rozwinąć. Przede wszystkim zmienić spojrzenie na kobietę podczas choroby", wyznała w rozmowie z Kobieta rp.pl.

Córka Beaty Tyszkiewicz wiedzie szczęśliwe życie poza granicami kraju. Swoją przyszłość buduje wspólnie z ukochanym mężem w Szwajcarii w Lozannie. Mimo odległości, jaka dzieli ją z mamą, utrzymują stały kontakt. Rozmawiają ze sobą codziennie. Wiktoria nigdy nie robiła mamie na złość, zawsze były zgrane. „Nie wyobrażam sobie bariery między nami, zerwania. Lubimy cieszyć się każdą chwilą spędzoną razem”, mówiła w jednym z wywiadów Beata Tyszkiewicz. Aktorka nigdy nie ograniczała swoich córek, nie kontrolowała ich.

„Wspaniałe jest w naszej relacji to, że nawet kiedy chcę zrealizować szalony pomysł, mama nie wyraża sprzeciwu. Wyrazi zdanie, ale bardzo delikatnie i nie będzie przeszkodą. Jest najbardziej tolerancyjną mamą, jaką znam”, dodawała Wiktoria Padlewska w rozmowie z Galą w 2006 roku. Młodsza córka Beaty Tyszkiewicz nie ukrywa, że od mamy nauczyła się przewidywania i troski. „Przejęłam to i też się o nią troszczę, gdy nie ma jej przy mnie”, wspominała.

Czytaj też: Tak wygląda życie Zuzanny Janin. Los nie oszczędzał serialowej Majki Skowron...

scena z: Wiktoria Padlewska, David Bosc SK: nowa ksi¹¿ka Beaty de Robien "Eleanor Roosevelt, miêdzy namiêtnoœci¹ a polityk¹", "Eleanor Roosevelt, miêdzy namiêtnoœci¹ a polityk¹", grudzieñ 2004, Beata de Robien "Eleanor Roosevelt, miêdzy namiêtnoœci¹ a polityk¹" fot. Niemiec/AKPA
Niemiec/AKPA

Wiktoria Bosc i David Bosc, 2005 rok

Wiktoria Bosc życie prywatne – mąż, dzieci, życie w Szwajcarii

Wiktoria Bosc szczęście i miłość odnalazła u boku Davida Bosca. Mąż artystki jest francuskim pisarzem, który na swoim koncie ma liczne nagrody literackie. W niedawnej rozmowie dla Kobieta.rp.pl artystka przyznała, że początki ich znajomości były skomplikowane. Ukochany Wiktorii Bosc jest synem jej byłej macochy. "Mama mojego męża była trzecią żoną mojego ojca", zdradziła Agnieszce Łopatowskiej. Nie mają żadnych więzów krwi, a łączy ich jedynie przyrodni brat.

Zakochani wspólnie doczekali się dwóch synów: Marceau i Simona. „Lubię rozpieszczać moje wnuki. W końcu od tego są babcie, żeby pozwalać na wszystko, nie zabraniać, nie strofować, tylko kochać i rozpieszczać”, mówiła o wnukach Beata Tyszkiewicz. Sama Wiktoria Bosc z domu Padlewska w rozmowie z Galą podkreślała, że rodzina zawsze jest u niej na pierwszym miejscu. „Jak ma się to szczęście — rodzinę, trzeba je doceniać. Dom zawsze był najważniejszy i taki zawsze pozostanie. A obok tego są wszystkie inne emocje”, dodawała.

Wcześniej Wiktoria Bosc wraz z rodziną mieszkała w Paryżu. Jednak dziewiętnaście lat temu przeprowadzili się do Lozanny, gdzie jej ukochany otrzymał ofertę pracy w jednym z wydawnictw. Nie zastanawiając się długo podjęli decyzję o zmianie kierunku i rozpoczęciu życia w nowym miejscu. To właśnie tam urodzili się ich synowie. Wiktoria Bosc dziś w Szwajcarii czuje się jak w domu. Nie czuje, by było to jej docelowe miejsce, ostatni przystanek. Niewykluczone, że kolejnym mogą być Włochy. Oczywiście, wciąż tkwi w niej tęsknota za Polską. Regularnie odwiedza rodzinne strony. "Tęsknię za miejscem, gdzie jest moja mama, Karolina, moi przyjaciele, ale tu dzieci mają szkołę, kolegów. Od kiedy synowie podrośli, udaje mi się czasem pojechać na kilka dni do mamy bez nich. Wtedy jestem sam na sam z moją Polską z dzieciństwa i młodości", dodawała w rozmowie z Agnieszką Łopatowską dla Kobieta Rp.pl

Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!

Reklama

Źródło: Plejada.pl, Świat Seriali , wywiad w Gali 2006 rok, Kobieta Rp.pl

Beata Tyszkiewicz, Wiktoria Padlewska 15 listopada 2004
Warda/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama