Reklama

Beata Tadla jest niewątpliwie jedną z faworytek obecnej edycji programu Taniec z gwiazdami. Oczy wszystkich są skierowane na nią, szczególnie, że wciąż nie milkną komentarze na temat jej rozstania z Jarosławem Kretem. Ona jednak skupia się na tańcu i wie już, że mężczyzną jej życia jest dorastający syn.

Reklama

Dzieciństwo Beaty Tadli

Przy okazji nagrań programu dziennikarka zdradza wiele szczegółów swojego życia prywatnego. Niedawno opowiedziała dziennikarzom o trudnych warunkach w jakich się wywoływała w rodzinnej Legnicy:

„Jak wracam do mojej ukochanej Legnicy to zazwyczaj obserwuje, jak ona się zmienia. A niestety bywam tam dużo rzadziej, niż chciałabym bywać więc te zmiany są po prostu widoczne. Są też miejsca, które nie zmieniły się wcale i jest to m.in kamienica, w której się wychowałam. W której taka mała Beatka miała swoje wielkie marzenia. Tam dorastałam, tam się bawiłam na podwórku, tam moja wyobraźnia buzowała na najwyższych obrotach. Stamtąd się wzięłam. Trudne warunki, ale świat kolorowy dzięki mojej mamie, która zawsze potrafiła go tak zaczarować, żebym ja nie odczuwała, że kamienica jest obdrapana, że może nie ma łazienki. Ale to jest kompletnie nieistotne, bo była tam zawsze wielka miłość rodzicielska” zdradziła w rozmowie z Jastrząbpost.

Reklama

Może właśnie dlatego gwiazda mocno stąpa po ziemi. Nie przywiązuje między innymi wagi do metek i drogich marek. Ostatnio wyznała wręcz, że wiele swoich ubrań kupuje w sklepach z używaną odzieżą!

Reklama
Reklama
Reklama