Beata Tadla trafiła do szpitala. Syn dziennikarki ujawnił prawdę o stanie jej zdrowia
„Z antyszczepionkowcami nie można się kłócić, oni żyją w swoim świecie”, skomentował
W swojej karierze dała się poznać szerszej publiczności jako dziennikarka TV Puls, TVP oraz TVN. Słuchacze znają ją również w roli prowadzącej Onet Radio. Beata Tadla jest jedną z popularnych i lubianych osób w telewizyjno-radiowym świecie. 18 stycznia w mediach pojawiła się informacja na temat niepokojącego stanu zdrowia dziennikarki. Spekulowano, że trafiła do szpitala.
Beata Tadla w szpitalu: jej syn ujawnił prawdę o jej stanie zdrowia
Serwis Goniec.pl potwierdził tę informację, powołując się na wiarygodne źródło. W czasie nagrań realizowanych pod Warszawą Beata Tadla poczuła się na tyle źle, że wezwano pogotowie i przewieziono dziennikarkę do szpitala.
"Ze wstępnych ustaleń lekarzy wynika, że prawdopodobnie do nagłego pogorszenia się stanu zdrowia dziennikarki doszło wskutek zapaści" – czytamy na Goniec.pl.
Czytaj także: Beata Tadla przeszła udar: „Jeśli myślisz, że Ciebie to nie dotyczy - błąd. Też tak myślałam”
Jan Kietliński skomentował stan zdrowia Beaty Tadli
Syn dziennikarki, Jan Kietliński, potwierdził te informacje. "Mama trafiła do szpitala, miała podejrzenie zapaści", skomentował dla serwisu Plejada.pl. Obecnie stan Beaty Tadli jest stabilny, dziennikarka regeneruje się i zbiera siły w domowym zaciszu. Syn dziennikarki wskazał na przepracowanie jako powód tego niepokojącego pogorszenia stanu zdrowia.
"Lekarze zalecili odpoczynek, a mama się zastosowała. Potrzebuje po prostu porządnych wakacji", wyjaśnił Jan Kietliński. "W szpitalu spędziła tylko jeden dzień. Otrzymała niezbędną pomoc i teraz odpoczywa. Czuje się dobrze, wysypia się", dodał.
Zobacz też: Beata Tadla zabrała ukochanego syna na ściankę. Jak wygląda i czym się zajmuje Jan Kietliński?
Beata Tadla z synem
Syn Beaty Tadli komentuje zachowania antyszczepionkowców
W związku z tym, że gwiazda przyjęła dwie dawki szczepionki na koronawirusa, pojawiły się spekulacje o skutkach ubocznych przyjętego leku. Jan Kietliński zdementował te domysły.
"To totalna bzdura… Chyba każdy o zdrowych zmysłach wie, że nie ma to żadnego związku. Moja mama nie powiedziała oficjalnie, co się wydarzyło, a plotka to plotka. Z antyszczepionkowcami nie można się kłócić, oni żyją w swoim świecie, mają swoje medyczne fakty i autorytety", powiedział syn dziennikarki w rozmowie z Pudelek.pl.
Życzymy pani Beacie dużo zdrowia i szybkiego powrotu do pełni sił!