Cztery lata temu o jej tragicznej historii usłyszała cała Polska. Beata Jałocha dziś mówi: „Świat mi sprzyja”
1 z 6
Jej historia jest niesamowita, poruszająca, a zarazem inspirująca. Poznała ją cała Polska. Cztery lata temu, dla Beaty Jałochy czas stanął w miejscu. Z siódmego piętna na przechodzącą chodnikiem dziewczynę spadł samobójca. Po wypadku nie miała pojęcia jak dalej będzie wyglądała jej przyszłość. Dziś ma szansę zostać najpiękniejszą kobietą świata na wózku. Nie poddała się. Pracuje, uprawia sporty ekstremalne i ma zuchwałe marzenia. Chciałaby, by w Polsce powstał ośrodek dla ludzi z urazem rdzenia kręgowego. „Fajnie byłoby, gdyby mój wypadek przekuł się na coś wartościowego. Wtedy to miałoby dla mnie sens”, mówi Beata Jałocha w poruszającej rozmowie z Beatą Nowicką.
Zobacz też: „Koncentruję się na teraźniejszości”. Beata Jałocha spełnia swoje marzenia i walczy o tytuł Miss!
Historia Beaty Jałochy
To był piękny, słoneczny dzień. Sobota, 18 maja 2013. Dzień, który na zawsze zmienił jej życie. Kilka dni wcześniej Beata Jałocha, śliczna 27-letnia fizjoterapeutka, obiecała sobie, że zacznie korzystać wreszcie z życia, z każdej wolnej chwili. Sobota idealnie się do tego nadawała, dlatego przesunęła trzech pacjentów na rano, żeby później pojechać z Tomkiem, swoim narzeczonym, na basen. Chcieli pobyć razem, bo tego wspólnego czasu stale im brakowało. Niczego nie przeczuwała. Z panem Leszkiem skończyła terapię po dziewiątej, pojechała do domu, żeby podładować telefon. Zadzwoniła do kolejnej pacjentki, że chwilkę się spóźni. Zawsze wszystko robiła w biegu, ale tamtego dnia spokojnie zaparkowała samochód, a kiedy zobaczyła straż miejską, pomyślała, że źle stoi i założą jej blokadę. Z uśmiechem przestawiła auto. Potem zaczęła wolno iść w kierunku mieszkania pacjentki. Jej pamięć urywa się po kilku krokach. Przed nią zdążyła przejść kobieta z dzieckiem. Beata już nie. To na z nią z siódmego piętra spadł samobójca. W Polsce nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzyło... Szybko pozbawiono ją złudzeń. Drugiego dnia pobytu w szpitalu lekarz wydał wyrok: „Ma pani całkowite uszkodzenie rdzenia z przerwaniem ciągłości. Nic już tego nie zmieni”. Mimo że los ciężko ją doświadczył, nie poddała się. Dziś jest przykładem dla innych, że nie ma rzeczy niemożliwych. W końcu ograniczenia nie istnieją.
Zobacz też: „Szukam pomysłu na siebie”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM VIDEO opowiada o życiu po wypadku
Życie Beaty Jałochy po wypadku
W pokonywaniu codziennych trudności, walce z demonami przeszłości pomagają jej najbliżsi, ludzie którymi się otacza. Nie wraca myślami do tego dnia sprzed czterech lat. Wychodzi założenia, ze nie wato wracać do rzeczy, z którymi nie można nic zrobić. Czy wypracowała sobie taki mechanizm ochronny? Możliwe. Wspomnienia są dla niej wciąż zbyt trudne, by dopuścić je do siebie. „Wydaje mi się, że nie przepracowałam tego wypadku w głowie. Nie miałam specjalnej terapii. Kiedyś rozmawiałam z osobą, która miała podobne przeżycia, ale lżejsze, i była zdziwiona, że ja to tak zostawiłam. że przeszłam nad tym do porządku dziennego”, mówi Beacie Nowickiej. Na swoje drodze nie spotkała niestety doświadczonego terapeuty i czasem bywa, że potrzebuje porady. W konkretnych sytuacjach trudno radzi sobie z emocjami. „Jeżeli coś cię przytłacza, nie możesz czegoś zrobić, nic ci nie wychodzi, to kumulują się negatywne emocje i pojawia się problem, co z nimi zrobić. Normalnie idziesz pobiegać, poćwiczyć i odreagowujesz to fizycznie, ja nie jestem w stanie. W efekcie spada mi odporność i zaczyna się pętla”, wyznaje.
Zobacz też: „To kolejny krok w budowaniu mojego życia na nowo”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM WYWIADZIE VIVY!
Jak dziś wygląda jej życie? Czy szuka pomocy? Czy myśli o powrocie do zawodu? Przeczytajcie fragmenty najnowszego wywiadu VIVY! z Beatą Jałochą autorstwa Beaty Nowickiej! Zapraszamy do galerii!
2 z 6
– Szukałaś pomocy?
Szukałam. I podjęłam próbę, tylko trafiłam na jednego, drugiego terapeutę, który bagatelizował moje uwagi, albo terapia szła w tę stronę, że to ja miałam bardziej starać się zrozumieć ludzi. A jestem, wydaje mi się, osobą bardzo empatyczną i najpierw myślę o kimś, a później o sobie. Często słyszałam: „Spójrz na tę osobę z jej perspektywy” i w końcu pomyślałam, że chyba powinnam najpierw spojrzeć z własnej i od tego powinniśmy wyjść, bo moim problemem jest to, że zapominam o sobie. To była jedna z prób.
Zobacz też: „Koncentruję się na teraźniejszości”. Beata Jałocha spełnia swoje marzenia i walczy o tytuł Miss!
Zobacz też: „Szukam pomysłu na siebie”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM VIDEO opowiada o życiu po wypadku
Zobacz też: „To kolejny krok w budowaniu mojego życia na nowo”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM WYWIADZIE VIVY
3 z 6
– Byłam przekonana, że wsparcie psychologiczne to podstawa terapii. Nie rozumiem, dlaczego z urzędu nie objęto Cię profesjonalną opieką. Paradoks polega na tym, że sama jesteś fizjoterapeutą, Ty pomagałaś innym. Kiedy rozmawiałyśmy trzy lata temu, myślałaś o powrocie do zawodu. Zamknęłaś ten rozdział?
W pewnym sensie. To się stało w momencie, kiedy zdecydowałam, że pójdę na staż do miejsca, w którym normalnie kompletnie bym się nie odnalazła, czyli do biura. W tym momencie mam w sobie gotowość na to, żeby zrobić coś nowego, oswoić się z ludźmi, z otoczeniem. Poczułam, że zaczynam się wycofywać, zaczynam się izolować i nie robi mi to dobrze. W kontakcie z nową osobą jestem tak uważna, że niewiele potrzebuję, żeby…
– …schować się w sobie?
Raczej zrobić krok wstecz. Stałam się bardziej uważna, ale od zawsze, odkąd pamiętam, lubiłam obserwować ludzi. Zły dobór słów, niewłaściwy szyk zdania, nieodpowiedni ton… takie drobiazgi powodowały, że zaczynałam te wypowiedzi analizować. Przez to troszeczkę się wycofywałam. Pomyślałam jednak, że trzeba wziąć życie za rogi kolejny raz i spróbować czegoś nowego, co nie zmienia faktu, że z tyłu głowy…
Zobacz też: „Szukam pomysłu na siebie”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM VIDEO opowiada o życiu po wypadku
Zobacz też: „To kolejny krok w budowaniu mojego życia na nowo”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM WYWIADZIE VIVY
4 z 6
– …wciąż myślisz o byciu fizjoterapeutą?
Zderzenie z rzeczywistością – mówię o szpitalach, ośrodkach rehabilitacji, podejściu personelu medycznego do pacjentów – jest dalekie od tego, jak powinno wyglądać. I ja mam cały czas taki plan, żeby w Polsce powstał ośrodek dla pacjentów z urazem rdzenia kręgowego. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że uraz rdzenia dotyka tak wielu płaszczyzn w życiu i tak radykalnie je zmienia, że taki człowiek jak ja powinien być objęty kompleksową opieką. Fajnie by było, gdyby ten mój wypadek, moja historia przekuła się na coś wartościowego. Wtedy to miałoby dla mnie sens.
– Kto jest Ci teraz najbliższy?
Nie wiem, czy naprawdę mam taką osobę, która jest mi bliska, którą dopuściłam do siebie i do tych wszystkich emocji. Nie wiem, czy mogę kogoś tym obarczać, więc podaję to w małych dawkach osobom, które – wydaje mi się – sobie z tym poradzą. Ostatnio pojawiła się w moim życiu Kinga, dziewczyna, która skontaktowała się z fundacją i powiedziała, że chciałaby mnie poznać. Jest z Krakowa. W tym momencie z Kingą organizuję większość rzeczy. To jest osoba, która lubi pomagać, to ją buduje od środka. Ona jest takim typem człowieka jak ja i dlatego dobrze się rozumiemy. Jest delikatna i bardzo dokładna, skrupulatna, słowna, szczera w tym, co robi. Jeżeli nie ma do czegoś przekonania, to się nie podejmuje. Idealnie się dobrałyśmy.
– A z rodziny?
Moja mama jest dużym wsparciem, zresztą tuż po wypadku to ona była przy mnie cały czas. Wraz z moją siostrą i Tomkiem tak naprawdę udźwignęli ten wypadek emocjonalnie i fizycznie. Każde z nich odegrało bardzo ważną rolę w tym, żebym mogła być tu, gdzie jestem teraz. Zawsze będę im za to wdzięczna. Tata i brat byli gdzieś w oddali.
Zobacz też: „Szukam pomysłu na siebie”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM VIDEO opowiada o życiu po wypadku
5 z 6
– Domyślam się, że najbliżsi odbierają wszystkie Twoje emocje, nawet te niewerbalne.
Złe emocje, a one też się pojawiają, idą zazwyczaj w kierunku osób, które są najważniejsze, bo przy innych się nie otwierasz. Jak ktoś jest ci bardzo bliski, pozwalasz sobie na więcej.
– Kiedy ostatnio śmiałaś się do łez?
Nie wiem, czy znajdę taki moment (milczenie)… Chyba jestem tak skupiona na rzeczach, które muszę zrealizować, że nie mam chwili oddechu i jedyne miejsce, gdzie się odprężam, to są szybowce. No i z Lulkiem odpoczywam. Lulek to jest śliczny czteromiesięczny berneńczyk, podarowali mi go miłośnicy tej rasy, kiedy straciłam swojego pierwszego psa. A straciłam go w przykry sposób.
(...)
– O czym śnisz?
Nie mam snów. Nigdy nie miałam snów. Sen jest zapomnieniem, jest odpoczynkiem. Zresztą nawet po wypadku, w szpitalu, czekałam na moment, kiedy zasnę. Kładę się i nie myślę. Nie umiem tak po prostu wyłączyć się w ciągu dnia. Jestem cały czas w trybie „on”, włączony, cały czas działam, myślę, planuję, zastanawiam się. Trochę wchodzę w ten rytm, który miałam przed wypadkiem, czyli dużo robię, ale mam też potrzebę robienia tylu rzeczy, bo świat mi sprzyja. Ludzie mi sprzyjają. Pojawiają się nowe sytuacje i szkoda przejść obok, nie spróbować.
Zobacz też: „Szukam pomysłu na siebie”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM VIDEO opowiada o życiu po wypadku
Zobacz też: „To kolejny krok w budowaniu mojego życia na nowo”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM WYWIADZIE VIVY
6 z 6
Beata Jałocha walczy o tytuł Miss Świata na wózku
Konkurs Miss na wózku organizuje Fundacja „Jedyna taka”. Jednak w tym roku, w wyborach wezmą udział kobiety z całego świata. To nie pierwszy raz, kiedy Beata Jałocha bierze udział w konkursie. W 2014 roku zdobyła tytuł pierwszej wicemiss Polski. Beata Jałocha nie odpuszcza! Po raz kolejny podejmuje wyzwanie. „Jeżeli masz odpowiednie nastawienie to jesteś w stanie zrobić wszystko. Nagroda na pewno byłaby dla mnie ogromnym wyróżnieniem, ale przede wszystkim szansą, żeby mówić o niepełnosprawności w fajny sposób”, wyznała niedawno w rozmowie z dziennikarką „Faktów”. „Nie ma znaczenia to czy poruszasz się na wózku, czy jesteś zdrowa, czy może masz jakieś inne ograniczenia. Piękno jest w środku człowieka, nie na zewnątrz. Za tym konkursem idzie idea integracji osób pełnosprawnych z niepełnosprawnymi. Myślę, że to dla niej jest kluczowe”, dodała Beata Jałocha. Wybory odbędą się już 7 października!
Zobacz też: „Szukam pomysłu na siebie”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM VIDEO opowiada o życiu po wypadku
Zobacz też: „To kolejny krok w budowaniu mojego życia na nowo”. Beata Jałocha w EKSKLUZYWNYM WYWIADZIE VIVY