Pierwszy odcinek „Azja Express 2” już wzbudza kontrowersje. Uczestnicy torturowali zwierzęta?! Prowadząca odpowiada!
Za nami dopiero pierwszy odcinek „Azja Express 2”, a już zdążył wzbudzić kontrowersje. Internauci zarzucają producentom, że „Azja Express 2” promuje torturowanie zwierząt! Skąd takie oskarżenia i co na to prowadząca Agnieszka Woźniak-Starak?
Polecamy: Agnieszka Woźniak-Starak zdradza, co wydarzy się w „Azja Express 2”
Pierwszy odcinek „Azja Express 2” pełen kontrowersji
Kontrowersje wzbudził przede wszystkim fragment pierwszego odcinka „Azja Express 2” , w którym jedną z konkurencji jest przejażdżka na słoniu. Trzy pary z całej ekipy gwiazd, które udały się do Indii miały za zadanie, siedząc na słoniu przenieść wybrane elementy układanki. Przejażdżka na słoniu to jedna z ulubionych rozrywek mieszkańców Sri Lanki, ale cieszy się ona złą sławą – wielokrotnie mówiło się o zaniedbywaniu zwierząt, zmuszaniu ich do przenoszenia ciężarów, a nawet torturowania. Krytyczne słowa o pierwszym odcinku „Azja Express 2” zamieszczone zostały na stronie Codziennika Feministycznego:
„Oczywiście w programie nie widać bezpośrednich aktów przemocy wobec zwierząt. Wystarczy jednak tylko chwila z wyszukiwarką internetową, by zorientować się, że Pinnawala Elephant Orphanage tylko z nazwy jest miejscem ratującym zwierzęta. W rzeczywistości Pinnawala to park rozrywki dla białych turystów, którzy mogą głaskać, karmić i polewać wodą skute łańcuchami słonie. Jeśli zwierzęta nie chcą wykonywać zachcianek gości, ich opiekunowie dźgają je wspomnianymi hakami, a zwierzęta, by uniknąć dalszej tortury, posłusznie dają się karmić butelką z mlekiem lub pozwalają polskiej celebrytce wejść na swój grzbiet, by ułożyć z klocków podobiznę Ganeshy. Słonicy Kanchanie, która służyła Marcie Wierzbickiej, towarzyszył uzbrojony w hak mężczyzna. Na szyi zwierzęcia, na którym Joanna Przetakiewicz przez chwilę poczuła się niczym latająca na smoku bohaterka popularnego serialu fantasy, widać ciężkie, grube łańcuchy”, czytamy.
Stacji TVN zarzuca się, że z jednej strony walczy o prawa zwierząt i emituje np. programy o nielegalnych hodowlach psów jak choćby ten na łamach "Uwagi!", a z drugiej pokazuje chore, zaniedbane, i przerażone zwierzęta" jako turystyczną atrakcję Sri Lanki. W sieci zawrzało! Internauci masowo publikują komentarze pod zdjęciami uczestników programu. Jedni krytykują gwiazdy, inni stają w ich obronie. Do słów krytyki postanowiła odnieść się sama prowadząca program, Agnieszka Woźniak-Starak. W swoim oświadczeniu pisze:
„Chcę powiedzieć, że doskonale rozumiem Wasze wątpliwości, bo sama również je miałam. Zostałam zapewniona przez producentkę programu (z którą wielokrotnie toczyłam dyskusje na temat obecności zwierząt na planie zdjęciowym, zarówno podczas nagrywania pierwszej jak i drugiej edycji show) o tym, że zwierzętom nie stanie się żadna krzywda. Produkcja poinformowała mnie, że sierociniec Pinnawala jest schronieniem dla około 100 słoni, które z różnych względów nie poradziłyby sobie same na wolności. Zwierzęta są karmione, zadbane i dwa razy dziennie wyprowadzane na spacer i orzeźwiającą kąpiel w rzece. Z całą pewnością żadnemu z nich nie stało się nic złego w trakcie kręcenia programu. Opiekunowie bardzo dbali o to, aby zwierzęta były dobrze traktowane i nie spędzały zbyt dużo czasu na słońcu. Osobiście jestem przeciwna wykorzystywaniu pracy zwierząt na planie, więc mimo próśb produkcji, nie zgodziłam się wsiąść na słonia podczas nagrań. Tyle mogłam zrobić ze swojej strony.”
Zobacz: Za nami konferencja nowej edycji „Azja Express”! Jak prezentowały się gwiazdy?