Anna Mucha przyznała, że sobie nie radzi. „Tak bardzo tęsknie za przeszłością”
Aktorka wystosowała przejmujący apel do wszystkich Polaków
Anna Mucha przyznaje, że obecna sytuacja w Ukrainie przerasta ją. „Dziś kilkukrotnie zabrakło mi słów. Uwięzły w gardle…”, wyznała. Gwiazdę „M jak miłość” rozpiera także duma na myśl o bohaterskiej postawie Polaków. Jednocześnie przypomina im jak ważne jest, aby dbali o siebie na co dzień i pozwoli sobie na „odrobinę luksusu”. Skierowała do wszystkich mocny apel!
Polacy solidarni z Ukrainą wobec wojny z Rosją
Od czwartku, 24 lutego 2022 roku, trwa wojna w Ukrainie. Inwazja wojsk rosyjskich z każdym dniem rośnie w siłę, a Putin ani myśli, aby się wycofać. Niszczone jest wszystko, od infrastruktury budowlanej po transport. W mediach nie brakuje widoków zrujnowanych miast przez liczne wybuchy. Aby przetrwać naloty wroga obywatele Ukrainy zmuszeni są uciekać do sąsiednich krajów lub chować się w schronach i metrze. Do tej pory do Polski przywędrowało ok. 400 tysięcy uchodźców.
Tragiczna sytuacja w Ukrainie nie umknęła uwadze rodzimych gwiazd. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wyrażają oni wsparcie dla mieszkańców Ukrainy i jawny sprzeciw wobec zbrojnych ataków wojsk Putina. Gwiazdy pomagają na różne sposoby: dostarczają jedzenie, organizują zbiórki czy zapewniają transport z granicy polsko-ukraińskiej. Niektórzy z kolei decydują się przyjąć pod swój dach ukraińskich imigrantów. Tak postąpili chociażby Zygmunt Chajzer, Maciej Stuhr czy Maja Ostaszewska.
Czytaj także: Maja Ostaszewska pomogła w ewakuacji kobiet: „To były niezwykle długie, bezsenne dwie doby”
Anna Mucha nie radzi sobie z wojną w Ukrainie
Oprócz pomocy i solidarności z Ukrainą, wielu ludzi odczuwa również strach przed Rosją. Jedną z takich osób jest aktorka Anna Mucha. W opublikowanym poście na Instagramie, przyznała, że bardzo tęskni za przeszłością i światem pozbawionym wojen. Jednocześnie jest ogromnie dumna z Polaków, którzy w obliczu wojny zjednoczyli się i wspierają zaatakowaną Ukrainę.
„Tak bardzo tęsknie za przeszłością, tyle się wydarzyło. Uciekam w działanie, w pomoc, żeby (nie oszukujmy się!) poczuć się lepiej… tak bardzo potrzebowaliśmy tego, żeby być (wreszcie) razem. Wspólnoty, zgody, wspólnego celu. Przepięknie się zjednoczyliśmy i zdajemy ten potwornie trudny egzamin. Oddolnie. Bez polityków. Dziś kilkukrotnie zabrakło mi słów. Uwięzły w gardle…”, napisała aktorka.
Gwiazda „M jak miłość” szczerze wyznała, że mimo wielkiej mobilizacji Polaków, nie radzi sobie.
„Jednocześnie nie radzę sobie… Bądźmy dla siebie łaskawi, wyrozumiali… To będzie maraton… Bądźmy dla siebie wzajemnie, ale i dla siebie samych. Bo czasem mamy też prawo do odpoczynku, mamy prawo do gorszego momentu, mamy prawo powiedzieć – nie dam rady…”, wyznała.
Na zakończenie zaapelowała do rodaków, by nie zaniedbywali codziennych obowiązków i pozwoli sobie na „odrobinę luksusu”.
„Mamy prawo do „odrobiny luksusu”, czymkolwiek teraz ten luksus nie byłby mierzony… I wiem, widzę, że pomagacie, ale błagam! Nie zaniedbujmy też naszych spraw: obowiązków, badań, bliskich, pracy. Musimy dalej żyć. Damy radę! Przetrwamy to”, podsumowała gwiazda.
Czytaj także: Ewa Minge ostro o organizowaniu pokazów mody w czasie trwania wojny w Ukrainie. „Jest to przerażające”