Wiadomość o śmierci ciężarnej Izy w szpitalu w Pszczynie poruszyła Polaków. W całym kraju organizowane są dziś marsze i demonstracje, które mają ją upamiętnić, a jednocześnie być psrzeciwem wobec obowiązującego prawa aborcyjnego. Swój udział w marszach już zapowiedziało wiele znanych osób i choć Joanna Koroniewska przyznała, że ze względu na zobowiązania zawodowe nie może się na jednym z nich pojawić, zdobyła się na poruszające wyznanie...

Reklama

Joanna Koroniewska o utracie dziecka

Izabela będąc w 22. tygodniu ciąży trafiła do szpitala w Pszczynie, gdzie lekarze przez obowiązujące prawo nie zdecydowali się na aborcję mimo bezwodzia i wad letalnych płodu. 30-latka tuż przed śmiercią napisała do rodziny: „Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć”. Po śmierci Izy w co najmniej 50 miastach w Polsce odbędą się dziś marsze dla Izy. Swój udział zapowiedziało wiele znanych osób, które za pośrednictwem social mediów wyrażają niezrozumienie i ból. Wśród nich jest Joanna Koroniewska, która w emocjonującym wpisie na Instagramie zabrała głos w tej sprawie.

Zobacz: Joanna Koroniewska w odważnym wyznaniu:"Mam dwoje dzieci, ale ciąż miałam osiem"

Choć aktorka jest dziś szczęśliwą mamą dwóch córek, to przyznała kilka miesięcy temu, że w rzeczywistości w ciążę zachodziła osiem razy: „Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem. Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć. Po pierwszej stracie 13 lat temu miałam przerwę w staraniu się o kolejne dziecko aż dwa lata", pisała wówczas w mediach społecznościowych aktorka.

Zobacz również: Przeżywałam to cierpienie - fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne 6 cholernych razy

Zobacz także

Dziś z bólem serca powróciła do tych trudnych przeżyć, by podkreślić tragedię kobiet, które tak jak Izabela z Pszczyny mogą stać się ofiarami zaostrzonego prawa aborcyjnego: „Jak wiele kobiet w naszym kraju ja też nie mogę przestać myśleć o tej sytuacji. Przecież to mogła być każda z nas. Każda przyszła czy niestety niedoszła matka. A uwierzcie mi, że co oznacza być niedoszłą mamą wiem, aż nazbyt dobrze. I dokładnie wiem co czuje kobieta, która we własnym ciele nosi martwe dziecko i czeka na zabieg. Przeżywałam to cierpienie - fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne 6 cholernych razy!!!”, zaczyna swój wpis aktorka.

Joanna Koroniewska o stracie ciąży, aborcji i sytuacji kobiet w Polsce

Joanna Koroniewska podkreśla, że nie musiała podejmować decyzji o aborcji, bo kiedy była w tej trudnej sytuacji, lekarze zdecydowali się zrobić wszystko, aby ratować jej życie: „Dzięki Bogu nigdy nie musiałam podejmować tej najtrudniejszej decyzji… Dzięki Bogu wszystko działo się w czasach, kiedy lekarze nie byli poddawani tej presji, nie groziło im więzienie, a ich priorytetem było ratowanie ludzi, a nie slalom gigant po nieludzkich i archaicznych paragrafach kodeksu karnego rodem ze średniowiecza! Płód uszkodzony, czekamy na zatrzymanie akcji serca, wszystko na TO wskazuje, że ciąża obumiera… W moim przypadku to wielokrotny powrót do traum z przeszłości… Każdy człowiek ma nadzieję. Każdy czeka na cud. Ja się modliłam. To bardzo mi pomogło. Pewnie bym tego nie zrobiła. Chociaż, jak bym się zachowała, czego bym pragnęła, gdyby od tej decyzji zależało moje życie i życie moich pozostałych dzieci czekających w domu na mamę?!! Nie każdy ma w sobie taką siłę. A poza tym NIKT nie powinien zmuszać NIKOGO do heroizmu, bo nikt nie wie ile jest w stanie udźwignąć . Wybór. To podstawa nowoczesnego społeczeństwa!! Czy musi dojść do takiej potwornej tragedii, żebyśmy mogli to zrozumieć!!Dla kobiety TE MOMENTY SĄ TAK TRUDNE same w sobie, że nie wyobrażam sobie, jak teraz ma udźwignąć kolejny ciężar choćby w postaci sprawdzania czy rzeczywiście WSZYSTKO jest zgodne z procedurą”, czytamy dalej słowa aktorki.

Zobacz również: Rusin, Rubik, Cielecka... Gwiazdy zabierają głos po decyzji Trybunału Konstytucyjnego

Joanna Koroniewska nie ukrywa, że obawia się o przyszłość swoich córek, zastanawiając się czy one również będą zmuszone przechodzić przez tak trudne momenty w walce o dziecko: „Mam dwie córki, które pewnie w związku z tym, że miałam takie doświadczenia mogą także w przyszłości przechodzić ciężką walkę o to co dla wielu najważniejsze. Ja nie wyobrażam sobie jednego - nie wyobrażam sobie, że będę siedzieć BEZCZYNNIE i czekać na kolejne działania w tym kraju, które mogą doprowadzić do tak tragicznego finału. Składam najszczersze kondolencje rodzinie Izabeli”, konczy swój wpis.

W komentarzu pod wpisem aktorka zamieściła jeszcze podziękowania paru dziewczynom, które również postanowiły opowiedzieć swoją trudną historię na Instagramie. Marsze pod hasłem #Anijednejwiecej odbędą się dziś w całej Polsce od godziny 15.30. Marsze są zwołane przez organizacje zrzeszone w komitecie Legalna Aborcja Bez Kompromisów

Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor, VIVA! 2010
Marlena Bielinska/MOVE

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama