Reklama

Reklama

Crystal Castles to jeden z popularniejszych zespołów muzyki elektronicznej. Trzy lata temu fanów zaskoczyła wiadomość o odejściu z grupy jego wokalistki i współzałożycielki Alice Glass. Teraz w związku z nagłośnieniem problemu molestowania seksualnego, artystka postanowiła ujawnić wstrząsające powody swojej decyzji.

Alice Glass przez 10 lat była bita, gwałcona i poniżana

Pod wpływem akcji #metoo, opublikowała na swojej stronie internetowej oświadczenie, w którym oskarża kolegę z zespołu o molestowanie seksualne, przemoc, zastraszanie i gwałt. Ona i Ethan Kath poznali się, gdy dziewczyna miała 15 lat. Claudio Palmieri (bo tak nazywa się naprawdę) był od niej o 10 lat starszy: „Trafiłam na tylne siedzenie jego samochodu kompletnie odurzona (drinkami, które dał mi tamtej nocy). Od tamtej pory nie rozmawialiśmy przez całe miesiące. On jednak za wszelką cenę starał się nawiązać ze mną kontakt, śledził mnie, przyjeżdżał pod moją szkołę i pokazywał się w miejscach, w których przebywałam”. Kiedy znów się spotkali, po jego namowach założyli razem zespół. „Byłam młoda i naiwna. Postrzegałam go jako lokalną gwiazdę rocka, bo widziałam jego zespół Kill Cheerleader w telewizji. Wiele moich koleżanek ze sceny punkowej też było wykorzystanych przez starszych facetów, więc wydawało mi się to całkiem normalne. Claudio zaczął mną manipulować. Odkrył moje słabości i je wykorzystywał. Przez kilka kolejnych miesięcy dawał mi narkotyki i alkohol i uprawiał ze mną seks w opuszczonym mieszkaniu. Nie zawsze działo się to za moją zgodą”.

Instagram

Alice Glass

Kiedy zespół zaczął osiągać pierwsze sukcesy Ethan Kath zaczął sprawować nad wokalistką jeszcze większą kontrolę. „Kontrolował wszystko, co robiłam. Nie wolno mi było mieć własnego telefonu ani karty kredytowej, decydował o tym, z kim się spotykam, czytał moje prywatne maile, ograniczał mi dostęp do mediów społecznościowych, kontrolował to, co jadłam. Bez przerwy mnie krytykował, mówił, że ludzie przychodzący na nasze koncerty interesują się tylko jego muzyką, a ja rujnuję jego zespół. Pewnego razu rozbił szybę w kabinie prysznicowej, aby mnie zastraszyć. Zamykał mnie też w pokoju, rzekomo po to, by mnie chronić przed potencjalnymi gwałcicielami. Po czym sam mnie gwałcił”, napisała Alice.

Zastraszona dziewczyna bała się odejść z zespołu. Wyznała także, że była na granicy załamania nerwowego i przez długi czas miała myśli samobójcze: „powiedział, że razem jesteśmy przeciwko wszystkim, ponieważ wszyscy inni uważają, że jestem żałosnym żartem, beztalenciem, niczym więcej jak tańczącym klaunem. Wierzyłam mu”. Dopiero po latach zdobyła się na odejście z zespołu. Była to najtrudniejsza, ale też najlepsza decyzja w jej życiu: „Ten zespół był dla mnie wszystkim. Moja muzyka, moje koncerty i fani to było wszystko, co miałam na tym świecie. Rzuciłam to i zaczęłam od nowa nie dlatego, że chciałam, ale dlatego, że musiałam”. Podkreśla jednak, że do tej pory nie doszła jeszcze do siebie i z traumą będzie walczyć jeszcze długo.

Po odejściu z zespołu jej miejsce zajęła nowa wokalistka Edith Frances. Natomiast oskarżony Claudio Palmieri zaprzecza zeznaniom Alice Glass. Przekonuje, że ma świadków na swoją niewinność i zamierza wejść na drogę prawną za bezpodstawne oszczerstwa.

Reklama

Zobacz także: Co oznacza hashtag #metoo w mediach społecznościowych? Kobiety walczą z molestowaniem seksualnym i pokazuje skalę problemu!

Reklama
Reklama
Reklama