Reklama

Występowała na największych operowych scenach świata – w La Scali i Metropolitan Opera. Przez lata żyła na walizkach. Teraz w jej życiu nastąpiła rewolucja. Wraz z mężem, światowej sławy tenorem Roberto Alagną, i córką Maleną osiedli we Wrocławiu. O szalonej miłości i rodzicielstwie, Aleksandra Kurzak opowiada Katarzynie Piątkowskiej.

Reklama

Aleksandra Kurzak o początkach związku z Roberto Alagną

Oboje byliście i jesteście bardzo zapracowanymi śpiewakami. Jeździliście po całym świecie. Planowaliście powiększenie rodziny?

Roberto oświadczył mi się w Londynie po 10 dniach znajomości. Pomyślałam, że wariat jakiś mi się trafił, na dokładkę żonaty. Zastanawiałam się, czy przyjąć oświadczyny, czy uciec. A potem pomyślałam, że w sumie nie mam nic do stracenia. Jestem po rozwodzie i co ma być, to będzie. Poprosił, abym przyjechała do niego na Boże Narodzenie do Nowego Jorku, występował wówczas w MET.

Tylko że on nie był rozwiedziony.

Dlatego zagrałam w otwarte karty. Powiedziałam mu, że bycie kochanką już mi nie wystarczy, że już przez to przechodziłam i że nie polecę do Nowego Jorku, żeby się ukrywać przed światem. Poza tym chcę mieć rodzinę i dziecko. Roberto natychmiast zadzwonił do adwokatki i poprosił o złożenie pozwu rozwodowego.

Czytaj też: Przypadek czy przeznaczenie? Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna opowiadają o swojej miłości!

To była miłość od pierwszego wejrzenia?

Nie wiem… Ale uważam, że to było przeznaczenie. Roberto po 17 latach wrócił do roli Nemorina w „Napoju miłosnym” Donizettiego, chociaż bardzo się wzbraniał. Mnie w międzyczasie zaproponowano zmianę opery, miałam wystąpić w nowej produkcji opery „Robert Diabeł”. Ta opera była po francusku, a ja nie znałam tego języka. Było bardzo mało czasu na naukę kompletnie nieznanego mi dzieła i zostałam przy „Napoju miłosnym” i roli Adiny. Poza tym pamiętam, jak powiedziałam mojej mamie: „Chociaż raz chcę wystąpić z Alagną”.

Jacek Poremba

Zawsze marzyłaś, żeby mieć dziecko?

Nie, ale pamiętam słowa koleżanki mamy, która po zakończeniu kariery powiedziała mi, że najbardziej w życiu żałuje tego, że nie ma dzieci. Ciocia Mania powiedziała mi: „Ola, pamiętaj, nie zrób takiego samego błędu jak ja”.

Musiałaś tylko trafić na odpowiedniego mężczyznę.

Ale miałam taki moment, że już chciałam mieć dziecko, a kandydata na ojca nie bardzo. Wiedziałam, że gdybym została samotną matką, na pewno bym sobie dała radę.

Ale trafił się Roberto…

I jest najlepszym ojcem na świecie. A Malena jest córeczką tatusia.

Pełny wywiad z Aleksandrą Kurzak przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu „VIVA!”, dostępnym na rynku od czwartku 2 grudnia 2021 roku.

Reklama

Zobacz także: Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna zdradzili receptę na udany związek

Mateusz Stankiewicz/SameSame
Reklama
Reklama
Reklama