Agustin Egurrola nie sądził, że kiedykolwiek usłyszy to od ojca. "Wciąż poznaję cały czas jego świat, a on poznaje mój"
Przełom w ich relacji nastąpił dopiero w Wielkanoc
Agustin Egurrola wychowywał się bez ojca. Tak naprawdę dopiero teraz ich relacja powróciła na właściwe tory, a choreograf poleciał nawet na Kubę, by spędzić z nim święta. W najnowszym wywiadzie powrócił wspomnieniami do jednej z przeprowadzonych tam rozmów. Na te słowa czekał przez całe swoje życie... Trudno nie uronić łez.
Przełomowe spotkanie Agustina Egurroli i jego ojca na Kubie
30 marca na Instagramie Agustina Egurroli pojawiło się wyjątkowe zdjęcie. Choreograf, który do tej pory niewiele mówił na temat relacji z rodzicami, postanowił pokazać swojego tatę. Panowie nie mieli kontaktu przez długie lata — Agustin mieszkał na Kubie do piątego roku życia, następnie wraz z mamą przeprowadził się do Polski. Tegoroczna Wielkanoc okazała się przełomowa dla ich relacji. "Tak jakoś w tym życiu wyszło, że to nasze pierwsze Święta razem..." — napisał pod ich wspólnym portretem.
Agustin Egurrola, Viva! 7/2016
W ostatniej rozmowie z Plejadą powrócił pamięcią do tamtego spotkania. Ujawnił między innymi, że była to przede wszystkim podróż w głąb samego siebie. Jest szczęśliwy, że jego więź z ojcem nie została kompletnie przekreślona raz na zawsze.
"Chciałem wszystkim w jakiś sposób powiedzieć, że zawsze jest czas na to, żeby odnaleźć relacje z rodzicami, że często to życie nas tak różnie prowadzi, że z tymi rodzicami nam się po prostu nie układa, nie zgadzają się z naszymi wyborami albo sami podejmują decyzje o tym, żeby inaczej pokierować swoim życiem. Więź ojca z synem jest ogromnie ważna i zawsze jest czas, żeby ją odbudować. Chciałem właśnie tym zdjęciem pokazać, że nawet tak dojrzały mężczyzna, jak ja potrzebuje rozmowy z ojcem, potrzebuje posłuchać o tym, jak, jak on postąpił w danym momencie" — opowiadał.
Agustin Egurrola zapamięta te słowa taty. Po latach odbudowali relację
Choreograf wykorzystał czas na Kubie jak najlepiej — spotykał się z ojcem, przeprowadzili też mnóstwo rozmów nadrabiając stracone lata. Pewnego dnia usłyszał od niego jedno zdanie, na które czekał przez wiele lat: "Powiedział do mnie: "Synu, jestem z ciebie dumny".
Agustin Egurrola nie krył wzruszenia. Cieszy się, że przełom w końcu nastąpił, choć wciąż mają bardzo dużo do nadrobienia. "To było coś, na co czekałem całe życie — zawsze chciałem usłyszeć od niego, że poradziłem sobie bez niego w życiu. Nie było go przy mnie, w tych najważniejszych momentach. Powiedział też, że jest po prostu szczęśliwy, że ma takiego syna. To było dla mnie ogromnie ważne. Wciąż poznaję cały czas jego świat, a on poznaje mój" — podsumował.