Reklama

Agnieszka Chylińska ostatnio częściej otwiera się przed swoimi fanami. Wyznała na przykład, że miała kompleksy, podkreślając, że wstydziła się wychodzić na scenę i pokazywać publiczności. „Ja chciałam, żeby mnie znano z piosenek. Najchętniej tylko z głosu, bo czułam, że jest bluesowy, utaplany w smutku już wtedy... choć byłam bardzo młoda. Ja kochałam śpiewać”, pisała niedawno na Instagramie. Opowiedziała też o poszukiwaniu miłości i o tym, że nie zawsze dobrze lokowała swoje uczucia. Szczęścia zaznała dopiero przy ukochanym mężu, Marku.

Reklama

Agnieszka Chylińska długo szukała miłości

„Mężczyźni w moim życiu odgrywali ważną rolę. Mój ojciec, mój brat. A później kolejno wszyscy ci zbuntowani. Mówię zarówno o muzykach z zespołu O.N.A, czy z kolejnych zespołów – zawsze otaczałam się, bo tak wyszło od dzieciaka, chłopakami. Chciałam być taka jak oni, a później chciałam osiągać te cele, które mężczyźni sobie zakładają”, mówiła w 2020 roku o mężczyznach w swoim życiu.

Rzadko mówi o swoich uczuciach i tym, co działo się w jej życiu osobistym. Dwukrotnie stawała na ślubnym kobiercu. Pierwszym mężem artystki był manager działu marketingu jednej z wytwórni, Krzysztof Krysiak. Para poznała się w 1996 roku, a ślub odbył się 20 kwietnia 2002 roku. Jednak ich małżeństwo rozpadło się po 16 miesiącach.

Ostatecznie Agnieszka Chylińska odnalazła szczęście u boku ukochanego Marka, który nie jest związany z show-biznesem. Wiadomo, że mąż artystki dawniej zajmował się projektowaniem okładek płyt i plakatów zespołu O.N.A. Wokalistka poślubiła ukochanego jedenaście lat temu. Małżonkowie wspólnie wychowują trójkę dzieci – 15-letniego syna Ryszarda, 11-letnią córkę Esterę i 8-letnią córkę Krystynę.

Zobacz też: Żyje z dala od mediów, jedenaście lat temu wziął ślub z Agnieszką Chylińską. Kim jest mąż artystki?

TOMASZ URBANEK/Dzien Dobry TVN/East News

Agnieszka Chylińska szczerze o związkach

Zanim Agnieszka Chylińska stworzyła rodzinę, nie miała szczęścia w miłości. Wiązała się z nieodpowiednimi mężczyznami, którzy ranili jej serce. Po latach mówi wprost, że przyszło jej czekać na dojrzałe uczucie.

„Zawsze przy mnie musiał być ktoś. Sama dla siebie nie miałam sensu. Tylko gdy był ON, to siebie widziałam, ale oczami JEGO. Nie było ważne czy traktował mnie tak, czy siak. Był. Raz jeden na dłużej, raz drugi na krócej. Przesypywanie pustych dni w oczekiwaniu na kolejną MIŁOŚĆ, co rozerwie mi serce na strzępy, było zawsze najtrudniejsze. Bo się czuło NIC. Pisało się tylko wtedy gdy się płakało z euforii lub z rozpaczy”, pisała na swoim Instagramie gwiazda.

Zobacz też: Agnieszka Chylińska o bolesnych wspomnieniach: „Zwijałam się na podłodze, obwiniając siebie”

W końcu zaznała szczęścia. Teraz doświadcza miłości bez krzyków, awantur i niepewności. „Prawidłowy zapis pracy mojego serca poznałam po latach, gdy odkryłam miłość z wyboru, miłość jako postawę, w której jest się czasem powtarzalnie przenudnym, przeludzkim i prześmiertelnym. Miłość, którą się wybiera bez żebrów i błagań na kolanach. Miłość, która czasem nie daje o sobie znać w głębokiej ciemności. Ale JEST. Miłość bez krzyków, awantur i niepewności. Choć po dziś dzień czasem trudno mi osiąść w stwierdzeniu, że tak jest dla mnie najlepiej, to w tej decyzji zrozumie mnie chyba każdy, kto oddał swoje serce choć raz 'miłości' z ufnością, by go ta 'miłość skopała boleśnie...”, zwierzyła się artystka.

Fani nie przeszli obojętnie obok tak poruszającego wyznania. „Napiszę to po raz tysięczny! Uwielbiam za charakter, osobowość! I szczerość”, „Piękne słowa, bije z nich prawdziwy wgląd, który wyrósł z dużego cierpienia. Ściskam mocno, bo znam te miejsca. Tak jest lepiej. Bez wielkich porywów i walki na śmierć i życie, ale lepiej”, „Nic dodać nic ująć. Zrozumie to każdy kto chorował z miłości...”, czytamy.

Zobacz też: Agnieszka Chylińska o macierzyństwie: „Życie dało mi trudną lekcję”

Reklama

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama